jesli chodzi o swiatowe zycie, to mam wraznie ze jest to polaczenie goracego romansu ze zwyklym doprawione bogaczami, szejkami i innymi waznymi osobistosciami, ktore od czasu do casu schodza na ziemie i miewaja ludzkie uczucia. moze moj komentarz brzmi tak, jakby nie lubila tej serii, ale sa wyjatki. dwie lub trzy ksiazki: jedna to sandy feld - kobieta o zielonych oczach, druga to penny jordan - magiczna moc perfum. obie zabawne, ciekawe i dobrze napisane. dialogi sa ciekawe, a akcja wartka. milo sie czyta i wciaga:) co do innej ksiazki to odradzam. mam na mysli penny jordan - arabski ksiaze... takiego chlamu, za przeproszeniem, to po niej sie nie spodziewalam... fabula hmmm no jeszcze moglaby ujsc... postacie przelknelabym, gdybym miala dobry humor, ale dialogi momentami sa tak ciezkie i tak bardzo spowolniaja akcje, ze az glowa boli i czlowiek ma ochote czyms rzucic. co do zakonczenia, to musialam przeczytac je dwa razy, zeby dokladnie zrozumiec, o co w nim chodzilo... ogolnie tresc i akcja koncentruja sie wokol zdrady jendego drania wobec panujacego krola (szejka jak kto woli, ja nie wnikam) jego przyrodni brat aby temu zapobiec przenika w szeregi wroga, bo chce zdemaskowac przestapce. tam ratuje z opresji jedna z archeolozek, ktora zabral napalony szef - chcial ja wykorzystac...chcac nie chcac musi sie z nia ozenic, by uratowac ja przed innym napalencem, tyle ze bardziej groznym niz tamten szef. wszystko by bylo fajnie, gdyby facet nie byl zbyt zadufany w sobie, a kobieta nie udawala hrabiny i jasnie ksieznej w jednej osobie. moze przesdazam, ale baba byla taka sztuczna, ze masakra. wiecej nie zdradze, jak ktos chce to po niech ta ksiazke siegnie, ale nie polecam, ja sie tylko zirytowalam, ze wydalam 7, 40 na takie zalosne cos, bo ksiazka w pelnym tego slowa znaczeniu nie mozna nazwac. na razie to tyle, jak bede miala jeszcze jakies uwagi to dopisze;p