Przywiozłam sobie z Polski następne zestawy filcowych maskotek do uszycia (6 sztuk).
Wygląda na to, że będę miała pracowitą jesień lub zimę.
Owieczka okazała się być jasnoróżowa, a nie biała.
Razem z delfinkiem, którego uszyłam wcześniej, mam teraz cały komplet "Przytulanek".
Dwie baletnice będą mieszkać w salonie, bo tam mam na ścianach obrazy przedstawiające baletnice i będą stanowiły z nimi komplecik.
Czerwoną Japonkę kupiłam już dawno, a na zdjęciu znalazła się tylko dla towarzystwa, do nowej różowej.