przez Janka » 2 listopada 2016, o 14:34
Nie lubiłam dywanów w dzieciństwie, bo u nas były i widziałam, że to jest podwójna robota z odkurzaniem i myciem parkietu dookoła dywanów. Dlatego mojemu F. od razu na dzień dobry powiedziałam, żeby sobie do końca życia wybił z głowy parkiety lub panele w połączeniu z dywanami.
Mieliśmy najpierw wykładziny dywanowe w całym mieszkaniu. A potem co jakiś czas, przy odnawianiu pokojów, mój F. mnie po kolei namawiał na panele. Zaczęło się od jego pokoju, potem doszedł przedpokój, następnie pokój gościnny (który teraz jest moją biblioteką). W ubiegłym roku, sama z siebie, bez żadnego namawiania, zdecydowałam się na panele w sypialni. I to nawet z dywanem. Wcześniej, przy okazji urządzania biblioteki, tam też doszedł dywan, bo mam fotel bujany i on wydawał dziwne odgłosy na gołej podłodze.
No i w tej chwili tylko w salonie jest jeszcze wykładzina dywanowa. I jest bardzo prawdopodobne, że przy następnym odnawianiu tego pokoju też zamienię ją na panele i dywan.