Mój rzecznik prasowy wystosował OŚWIADCZENIE.
Bo kiedy usłyszał, że moja macica powinna być jak kaplica, to zapytał, czym ma być jego członek.
Czuję wielki szacunek do życia i do kobiet, to raz. Dwa, mam świadomość, że aborcja to problem wielopłaszczyznowy, jasna sprawa. Ale można wypracować kompromis. Uważam, że niezgorszym rozwiązaniem byłoby, gdyby aborcja była legalna - przecież i tak jest wykonywana, w podziemiu (nie mylić z piwniczką). Ale żeby uchronić się przed postawą, że byłby to, ot jeden z wielu sposobów na antykoncepcję, bo przecież nie o to chodzi, można by wyznaczyć granice moralne - a tu w charakterze drutu kolczastego nieźle sprawdzają się pieniądze. Niech taka aborcja nie kosztuje tyle co rzodkiewka, ale na przykład 3.000 zł (podaję przykład sumy).
Natomiast chciałabym polemizować z argumentem, że życia ludzkiego nie można wartościować. Zacne hasło. Niby nie można, ale w Polsce się wartościuje. W tym miejscu zapytam, czy można wartościować życie zgwałconej kobiety, która popełnia samobójstwo na skutek traumy związanej z niechcianą ciążą (niech niewartościujący sprawdzą statystyki)? I czy można wartościować życie umęczonej kobiety, która zmaga się do końca swych dni z niepełnosprawnym dzieckiem - niewartościujący tatuś wziął łopatkę i grabki i pogalopował do innej piaskownicy, a matka nie może pracować, bo na swoim placu zabaw ma dziecko wymagające całodobowej zabawy?
I jeszcze - dlaczego o ciele kobiety ma decydować stado facetów w czarnych sukienkach, którzy mają co prawda dzieci - pod sutanną wszak życie tryska, potomków księży w Polsce mrowie, mrowie - ale co oni wiedzą o codzienności związanej z wychowywaniem?! Żeby nie było, uważam, że księża powinni mieć rodziny, niech się panowie rozmnażają, tylko niech nie pieprzą, ups, że są tacy idealni. Nie są. Są w większości hipokrytami, ale to inny temat.
Podsumowując, moja macica to również nie kaplica. A członek mojego męża to nie Cudowne Kropidło, którym mnie uświęca, żeby powołać do życia Chrystusa.
Dziękuję, nie przepraszam i się nie... żegnam.
Myślę.
I namawiam innych.
Bo dziś wsadzą nam łapę w majtki, a jutro będą zamykać w więzieniu homoseksualistów. Mamy być wszyscy tacy sami, jak spod sztancy?... Świat to różnorodność, a jeśli ktoś chciałby jako wspólny obowiązujący mianownik wprowadzić szarość... Taki świat byłby bardzo smutny.
nie tylko Ty i na pewno przy kolejnych wyborach (jeśli te w ogóle będą) zostaną wykluczeni z głosowania u wielu osób.Fringilla napisał(a):nazwiska głosujących wynotowałam i porównałam, kto kiedy jak głosował przez te ostatnie 2 dekady...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości