Teraz jest 29 listopada 2024, o 08:55

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 15:11

zobacz to musi być trucizna skoro morduje pchły w kilka godzin.
a koty są bardzo wrażliwe na toksyny. Taki apap (paracetamol w nim zawarty dokładnie) jest dla kota zabójczy. Nie ma jak uratować gdy zje.

jak Melon do nas przyszedł to był okrutnie zapchlony (błąkał się nie wiadomo ile) i nasz wet go wysmarował czymś na spirytusie. Pchły uciekały że było widać jak spadają na ten blat u weta. Ginęły w locie. I to nie mogło być szkodliwe dla kota bo kociak ok. 2-miesięczny był tym wysmarowany cały. Nie było jak do tego weta podjechać, a nie wiem co to było i czy da się kupić.
Sam spiryt nie daje tego efektu bo smarowałam dwa kociate i pchły nadal obecne.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 15:31

Oprócz trucizn, istnieją jeszcze środki, które blokują rozmnażanie jakiegoś pioruństwa. Nie mówię konkretnie, bo nie znam nic takiego, ale skoro są takie na bakterie (i na ludzi w sumie też), to może są też takie środki na owady?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 15:35

nie wiem. Nie słyszałam nigdy o czymś takim, jedynie tabletki na pasożyty wewnętrzne ale to na pchłach wrażenia nie zrobi.
To się może wydawać śmieszne że taki drobiazg jak pchły a nie możemy sobie poradzić, ale naprawdę oporne jakieś się trafiły...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 15:43

Mój tata mojego kota w dzieciństwie musiał wyprać. A potem jeszcze raz.

Jak niedawno miałam kota, to było prościej, bo nie miał żadnych pcheł. Ale to tylko dlatego, że on był wyimaginowany.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 15:48

już też miałam taki pomysł ale Melona się nie da. On się natychmiast robi strasznie kłujący i nie utrzymasz. Antka może i bym jakoś dała radę ale się waham żeby go nie zestresować bo znów on jak się zestresuje to mi szczyć przestanie i będzie wet.
No mówię Ci urwanie du...py.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 16:20

Oj, masz z nimi problemy.

Ja to się po tym praniu kota bałam potem chodzić do szkoły, że jak pójdę, spuszczę kota na chwilę z oka, to tata mi go znowu wypierze.
A metoda była taka, że mama trzymała w misce z wodą kota zawiniętego w ręcznik, żeby można było łatwiej utrzymać, a tata po jednej wyciągał z niego pchły. Ich były podobno tysiące (a przy drugim praniu setki). Mój tata jest mistrzem dokładności, więc to była dla nich robota na kilka godzin. Właściwie powinnam być im za to wdzięczna (też za to, że wykonali to za moimi plecami), ale wtedy nie byłam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 16:26

mam bo gnojki fochy mają takie że szok.

ale to delikatne pranie kota ;) myślałam żeby swojemu zrobić takie uczciwe w wannie z prysznicem i szamponem.
mnie się czasem uda wyłapać trochę jak Antoni mi się na kolanach uwali ale to kropla w morzu.
Za to Melon nawet jak drzemie i zaczyna mu się pod brodą delikatnie szukać łupów to sie natychmiast budzi i robi się pazurzasty.
A Ptyś... Leżał u mamy na kolanach brzuchem w górze i mama powiedziała "Ptysiowi idą po brzuchu pchły!" i Ptyś się w tym momencie tak wściekł że trzeba było go zestawić na podłogę. On agresywnie reaguje na samo słowo "pchły".
Jazda na wrotkach.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 12 października 2016, o 16:35

Kiara napisał(a):Wydaję mi się, że dla kotów też są ale pewna nie jestem :mysli:


Są !!


http://www.ceneo.pl/16350343?se=9jCyx9W ... Aov58P8HAQ

Nasza Duśka ją ma i jest święty spokój.
Są dla kotów, ale wet mi odradził.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 16:36

czyli jednak mogą nie być takie ekstra dla kota. Ech.
Naprawdę będę prała kota...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 16:41

Sol, ale metoda prania, o której mówisz, bardziej się nadaje dla psa albo dla człowieka. Namydlić, spłukać, gotowe.
Pranie kota wymaga jednak więcej taktu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 12 października 2016, o 16:42

Nie o to chodzi. Dla Dody krople to koszt 150 zł co 3 mce (na kleszcze dłużej), a obroża kosztowała 120 zł i starcza na 8 mcy.
Dla kota kosztowała chyba 70 zł i usłyszałam że: koty przeważnie je gubią, zerwą, przegryzą albo co najgorsze mogą zahaczyć gdzieś i się udusić. Kupiłam kropelki za 5 zł i spokój.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 16:44

Janko, na yt nawet są filmiki jak ludzie koty kąpią ;)
nie wiem już sama co zrobić. Kropelek na razie po prostu nie mogę zastosować bo jest za wcześnie od ostatniego zakrapiania z którego pchły sobie drwią.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 16:52

Sol, samo pranie może na pchły nie pomóc, bo te cholery chyba umieją oddychać pod wodą i się nie topią. A przynajmniej te z mojego kota były wodoodporne. Trzeba je zabijać metodą bardziej radykalną. (Mój tata, zdaje się, używał młotka.)
joakar4 napisał(a):koty przeważnie je gubią, zerwą, przegryzą albo co najgorsze mogą zahaczyć gdzieś i się udusić.

Kot znajomych (na pół ich, na pół bezpański, wracał tylko do michy) miał taką obrożę i jej nienawidził, a kiedyś z wycieczki wrócił bez niej. Też jest możliwe, że zanim się z niej wyswobodził, to najpierw wisiał długo na jakimś płocie albo był gdzieś zahaczony.
Oni mieszkali w rejonie strasznych kleszczy przenoszących choróbska i to miało być od tego. Pcheł raczej nie miał.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 17:01

gwoździem przybić tę obrożę najlepiej...

Janko, ale jak wykąpiesz kota to pozbędziesz się pchlich odchodów i jajeczek. Jajeczka to wiadomo czemu się nie powinny na kocie znajdować, a odchody - larwy się nimi żywią. Więc nie ma pchlich g.wien to larwy zdychają.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 17:06

A te gówienka na pewno odpadną w myciu? Bo co jeśli one się przykleją do skóry tak dobrze, że po kąpieli zostaną dalej?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 17:07

gówienka są przyklejone taką oleistą substancją do sierści. Więc jak potraktujesz detergentem to się odkleją ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 17:13

To trzymam kciuki, że jeśli się zdecydujesz na pranie kotów, to żeby było skuteczne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 17:14

oby bo mogę wyjść z ranami bitewnymi z tej potyczki...
albo poczekam jeszcze cierpliwie ze dwa tygodnie i zasmaruję drugi raz. Gorzej jak i on nie pomoże.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 12 października 2016, o 20:43

•Sol• napisał(a):zobacz to musi być trucizna skoro morduje pchły w kilka godzin.
a koty są bardzo wrażliwe na toksyny. Taki apap (paracetamol w nim zawarty dokładnie) jest dla kota zabójczy. Nie ma jak uratować gdy zje.

jak Melon do nas przyszedł to był okrutnie zapchlony (błąkał się nie wiadomo ile) i nasz wet go wysmarował czymś na spirytusie. Pchły uciekały że było widać jak spadają na ten blat u weta. Ginęły w locie. I to nie mogło być szkodliwe dla kota bo kociak ok. 2-miesięczny był tym wysmarowany cały. Nie było jak do tego weta podjechać, a nie wiem co to było i czy da się kupić.
Sam spiryt nie daje tego efektu bo smarowałam dwa kociate i pchły nadal obecne.


Wiem o czym mówisz, jak Bazyl zachorował to go wszystkich profilaktycznie pryskaliśmy właśnie takim preparatem śmierdzącym jak spirytus, może sobie przypomnę

edit. może fiprex?

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 21:00

może... ale to ma też fipronil jako substancję czynną, czyli to co w kropelkach. Znacznie mniejsze stężenie ale nosz kurczę. Boję się sama co będę dużo mówić.
Jutro zadzwonię może do weta jak się nie da ominąć działania chemią.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 12 października 2016, o 21:26

Zaraz poszukam książeczkę Bazyla i może tam jest

edit. to był fiprex, zapach miał taki spirytusowy

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 22:06

własnie zapach tak, a fipronil to nazwa substancji którą ma i fiprex i frontline ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 12 października 2016, o 23:09

Wątpię żeby było coś innego chyba, że skorzystasz z ludowych sposobów: liście orzecha włoskiego http://www.werandacountry.pl/blizej-nat ... onia-pchly, albo paproci http://diponcar.pl/pchly/, czy skuteczne nie sprawdzałam

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 12 października 2016, o 23:33

A ku ku. :hyhy:
Obrazek
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 października 2016, o 00:25

Jejciu, jaka cudowna minka.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość