Teraz jest 23 listopada 2024, o 01:53

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2016, o 16:34

to widzisz, nie wiedziałam bo tej książki nie znam.
Ale faktycznie takie traktowanie to nie jest zbyt ładne.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 października 2016, o 16:39

Zupełnie tego nie pamiętam, ale może chodzi właśnie o to żeby niczego nie upiększać, tylko pokazać, że ludzie często tak reagują i że robią to czystej głupoty albo dlatego, że nie przyjdzie im do głowy, że to kogoś może urazić. Każdemu zdarza się popełniać gafy i najczęściej robi się je niechcący.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 października 2016, o 16:51

Nie wydaje mi się, Dorotko.
"Martwe Jezioro" i "Czy ten rudy kot to pies?" były napisane jeszcze trochę nieporadnie, bohaterowie byli tam albo bardzo biali, albo bardzo czarni. Główna bohaterka "Czy ten rudy kot to pies?" była cały czas maksymalnie "poprawna politycznie" i jej mała wpadka w stosunku do starszej pani to prędzej była nieuwaga pani autorki niż jej chęć pokazania prawdziwego stosunku przeciętnej osoby do kogoś starszego.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 października 2016, o 17:27

Hm, główna bohaterka była przede wszystkim maksymalnie niemądra, więc mnie tam nic nie zdziwi ;) A Rudnicka pracowała z osobami takimi jak ta staruszka, co pamiętam z jakiegoś wywiadu z nią z tamtego okresu, i pamiętam też swoją refleksję, że faktycznie w tym morzu niemądrości kwestia tej staruszki to jeden z nielicznych realistycznych elementów ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 października 2016, o 00:05

Janka napisał(a):Dokończyłam wczoraj czytać "Zdrada pachnie pomarańczami" Iwony Czarkowskiej i mogę podsumować, że wszystkie trzy książki pani pisarki, napisane dla dorosłych, są o tym, że zbiegi okoliczności rządzą światem, a świat jest mały i pełen wszystkiego.
Jeśli ktoś czegoś nie wie (np. policja o jakimś przestępstwie), to nie musi nic robić, żeby się dowiedzieć, wystarczy trochę zaczekać, a na pewno przyjdzie ktoś i sam wyjaśni o co chodzi. Wszystko rozwiązuje się samo, dlatego nie warto się starać. Najbardziej do tej teorii pasował pewien pan, który koniecznie chciał rozwiązać zagadkę kryminalną z przeszłości, a przez cały czas zajmował się tylko i wyłącznie jedzeniem pączków. Mądry facet, bo wiedział, co naprawdę w życiu ważne, a robota i tak sama się wykonała.

W książce "Zdrada pachnie pomarańczami" było tak namieszane w stosunkach międzyludzkich, że od razu po jej skończeniu, całą przekartkowałam i wypisałam sobie wszystkich bohaterów oraz powiązania kto z kim i dlaczego. (To była robota na jakieś 3-4 godziny. Bite.) Dopiero wtedy do mnie dotarło, kto był zaginionym ojcem jednego pana. Bo podczas pierwszego czytania wyszło mi, że nikt nie mógł nim być.
Gdzieś mi się obiło o oczy, że to miał być kryminał. Więc nie, nie był. Nie wiem co to było, ale na pewno nie kryminał. Też nie sensacja, ani tym bardziej nie thriller.
Znalazłam, kto mówi, że kryminał: BiblioNETka na podstawie informacji z wydawnictwa. "Gatunek: thriller/sensacja/kryminał", "Książki w serii wydawniczej Kryminały obyczajowe", "Seria wydawnictwa Prószyński i S-ka. Symbolem serii jest ślad po kuli, która przestrzeliła książkę." - Bzdura. Obok kryminału to nawet nie leżało.

W książce były również wątki miłosno-romansowe, dużo takich wątków. Było kilka par, a nawet trójkątów. Większość tych wątków, z głównymi na czele, pozostała niedopowiedziana. Książka kończy się nijako z punktu widzenia romansoholiczego.

A żeby nie było, że wyliczam same wady, to dodam, że mi się ją świetnie czytało. Styl był dużo lepszy, niż poprzednie książki pani Czarkowskiej, bo wreszcie dorosły. A opisane wydarzenia ładnie mnie wciągnęły i trzymały w napięciu.
O mentalności bohaterów, o ich sposobie rozumowania i o kilku innych elementach z prawdopodobieństwem wystąpienia tej historii, nie będę się wypowiadać, bo jeszcze wyjdę na marudę.

To było tak absurdalne, że mnie śmieszyło, ale gatunku również nie potrafiłam określić. Może komedia :mysli:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 14:51

Ewa Stec "Romans z trupem w tle"
Okazała się dla mnie najlepszą polską książką z wszystkich przeze mnie przeczytanych. Całkowite mistrzostwo świata w dopasowaniu tego, co tworzą literki, z tym, co mogłoby mi przypaść do gustu.
Jeśli ktoś stwierdzi, że za mało przeczytałam, by móc to ocenić, to niestety ale się myli, bo nawet jeśli są gdzieś lepsze książki, to one nie są lepsze dla mnie. Ta była idealna. Strzał w dziesiątkę
Czeka mnie teraz zadanie do wykonania, bo mniej więcej w połowie książki była opisana scena, która spowodowała, że śmiałam się na głos długo i perliście, o czym od dawna marzyłam. No i obiecałam sobie, że podziękuję za tę scenę na kolanach. A żeby nie wyglądać jak idiotka przy biciu tych pokłonów, mam zamiar, jako alibi, umyć na kolanach podłogę w przedpokoju. Ale to później, najpierw skończę tutaj.

Nie muszę wymieniać, co mnie w tej książce urzekło, bo mam łatwiutko: wszystko.
Co mi się nie podobało? Też łatwo: nic.
Uwielbiam główną bohaterkę, uwielbiam jej przyjaciółki i rodzinę oraz dalszych znajomych, nawet z przestępcami włącznie. Uwielbiam książkową logikę oraz rozwój wydarzeń.

Co do wyjątków od stwierdzenia, że wszystko tam jest dla mnie wspaniałe, to są dwa, oba mało ważne:
1. Jedno jedyne zdanie w całej książce mi się nie podobało, a mianowicie takie, w którym pani autorka wyśmiewa panią Mandarynę. Obiecałam sobie wprawdzie, że postaram się już nie przejmować, gdy autorzy będą plotkować lub obrażać żywe i istniejące w rzeczywistości osoby, ale znowu mi się nie udało. Było mi autentycznie przykro, czytając to niefajne zdanie.
2. Książka napisana jest w pierwszej osobie, co oprócz zalety w formie humoru, niesie ze sobą wadę w postaci nieudanej do końca próby wyjaśnienia powodów postępowania kogoś innego. Ważny bohater tak namotał, tak namotał, że aż strach. Główna bohaterka miała całą książkę na to, by nam się pokazać z różnych stron i wyjaśnić, co, jak i dlaczego robi. Jej partner takiej szansy nie miał. Jego postępowanie mogliśmy zrozumieć tylko na podstawie jego słów do bohaterki. I one właśnie nie całkiem wypaliły. Jego motywy działania i jego przeszłość wydała mi się za mocno skomplikowana, a jego opowieść o tym spowolniła na końcu akcję. - Ale to szczegół. Tak naprawdę wiele nie mogło to zepsuć, bo książka i tak jest wysoko, wysoko na wykresie z książkami o wysokiej jakości.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 15:21

o to też mam na półce ;)
i fajnie że tak dobrze oceniasz, muszę podciągnąć na liście ksiązek do przeczytania ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 15:26

Mnie ta książka rozrywała na pół jak pal wbity w Azję. Jedną połową chciałam szybko skończyć, żeby się wszystkiego dowiedzieć, a drugą chciałam, żeby się nigdy nie skończyła, bym mogła czytać ją wiecznie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2016, o 15:29

niewiele ksiązek jest w stanie wywołać to uczucie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2016, o 15:37

U mnie Plumki czasem to potrafią i starsze książki Kinselli.
Tu było mocno. Przy każdym zdaniu byłam szczęśliwa, że poznałam następny kawałek historyjki i posuwam się do przodu oraz nieszczęśliwa, że jednocześnie przybliżam się do końca.

Dobrze, że pani Stec napisała więcej ksiażek, to mam jeszcze cel w życiu, ale patrząc po ocenach na BibliNETce, każda następna będzie coraz słabsza.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 16 października 2016, o 12:31

Ja się wreszcie ogarnęłam z "Dniem cudu" Wioletty Sawickiej. Choć to co napisałam i tak nie do końca opisuje moje wrażenia. Dla mnie to książka taka do "serca przyłóż".
Moja recenzja - http://szczyptaromansu.blogspot.com/2016/10/dzien-cudu-wioletta-sawicka.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 16 października 2016, o 12:36

ja tez ja zaczelam, tylko przerwalam na rzecz Rainbow, fajna recenzja i zachecilas mnie do ookniecia na blekitny zamek...
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 16 października 2016, o 12:39

Dzięki.
"Błękitny zamek" to klasyk. Jeszcze w podstawówce czytałam - to chyba mój pierwszy romans :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 października 2016, o 20:32

Ewa Stec "Polowanie na Perpetuę"
Druga książka pani Stec była dla mnie tak samo świetna jak pierwsza.
Pod względem wątków miłosnych wygrywa "Romans z trupem w tle", bo pokazany jest tam związek głównych bohaterów od ich poznania się do szczęśliwego zakończenia, czyli było tam jak w romansach, a w "Polowaniu" główna bohaterka ma męża, z którym przechodzi akurat kryzys małżeński, więc na zupełnie innych elementach opiera się w tej książce cała sfera dotycząca miłości.
Natomiast pod względem wątków kryminalno-sensacyjnych wygrywa "Polowanie na Perpetuę". Bo był tam ciekawiej rozwiązany problem pokazania czytelnikowi, o co tam w ogóle chodzi: zamiast nudnego tłumaczenia na końcu, mamy regularnie dawkowane ważne informacje w formie wstawek z narratorem w trzeciej osobie.
Styl jest znowu akuratnie w sam raz dla mnie. Dobór słownictwa dokładnie trafiony. Dowcip idealnie wyważony: delikatny, bez chamstwa, ale bardzo śmieszny. Poszczególne sceny pięknie współgrają, a całość jest po prostu bezbłędna.
Dla mnie obie te książki są absolutnymi perełkami i biją na głowę wszystko inne polskie, co czytałam. (Starszych książek nie biorę tu pod uwagę, bo trudno byłoby je porównywać, dlatego książki Joanny Cmielewskiej pozostaną poza konkurencją.)

Mój ranking w tej chwili:
1-Ewa Stec
2-Marta Obuch
3-Olga Rudnicka
4-Małgorzata J. Kursa
5-Alek Rogoziński i Dominika Stec - czyli panowie grzeją piąte miejsce (a to i tak wysoko, bo, co tu dużo mówić, nie dorastają paniom do pięt)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 października 2016, o 06:21

Za jaką się teraz zabierasz?
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 października 2016, o 12:31

Jestem w połowie "Jak cię zabić, kochanie?". Jest fantastyczna.

W poprzedniej książce Alka Rogozińskiego, bardzo przeszkadzały mi wstawki z obrażaniem celebrytów, a teraz daję sobie z tym radę, bo postanowiłam uważać je za coś w rodzaju wizytówki autora lub jego cechy charakterystycznej.
Plotkowanie i kpienie ze środowiska celebryckiego w jego książkach zaczęłam traktować jak cechę tego gatunku literackiego, który nazwałam sobie komedia kryminalno-brukowa.

Lucy, kto jeszcze pisze komedie kryminalne?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 października 2016, o 12:51

Te najbardziej znane,to już masz na swojej "liście".Chodzi mi po głowie książka "Muszę kończyć,umieram"Grzegorza Sobaszek.Nie czytałam jeszcze,ale opis wydaje się świetny.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 października 2016, o 13:12

Morderstwo w pensjonacie Andrus jest fajne, ale wyszło tylko w ebooku, Sezam tajemnic Bryczkowskiej ponoć fajna książka, Klątwa utopców Banach

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 października 2016, o 14:54

Lucy napisał(a):Chodzi mi po głowie książka "Muszę kończyć,umieram"Grzegorza Sobaszek.Nie czytałam jeszcze,ale opis wydaje się świetny.

Jak przetestujesz, to napisz, czy fajna.
Mnie trochę zniechęcają te jego wszystkie fobie. Nie lubię czytać o psycholach. Jeśli już jest w książce psychol, to wolę żeby był złym bohaterem, a nie głównym.
giovanna napisał(a):Morderstwo w pensjonacie Andrus jest fajne, ale wyszło tylko w ebooku, Sezam tajemnic Bryczkowskiej ponoć fajna książka, Klątwa utopców Banach

Dziękuję bardzo, przyjrzę się im.
A książki Iwony Banach to komedie kryminalne czy tylko komedie?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 października 2016, o 17:32

Kurde,kurde,kurde :mur:
Jak mogłam o mojej ulubienicy Banach zapomnieć. Czytaj Janko,czytaj,to komedie kryminalne.
Lokator do wynajęcia,Klątwa utopców,Czarci krąg,Szczęśliwy pech -najlepiej w tej kolejności.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 października 2016, o 18:47

Dlaczego kolejność jest ważna? To seria o tych samych bohaterach?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 października 2016, o 18:58

Nie,ale według mnie to najlepsza kolejność. :hyhy: Lokator wymiata,pokochasz tamte dwie staruszki :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 października 2016, o 19:02

Dobrze, Lucy, przeczytam jak najszybciej. Dziękuję.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 października 2016, o 11:07

Lokator jest super, naprawdę. Tylko zakończenie mnie trochę gryzło ;)
jest HEA ale takie... dziwne ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 października 2016, o 11:42

Banach na pewno przeczytam. Tylko muszę je najpierw kupić do końca, bo w domu mam tylko dwie sztuki.

Skończyłam czytać "Jak cię zabić, kochanie?" Alka Rogozińskiego.
Była fantastyczna. Ubawiłam się po pachy.
Jest tylko jeden problem przy czytaniu: nie można niczego traktować zbyt poważnie i serio. To są głupotki i tak je trzeba odbierać, by książka stała się przyjemnością i zabawą. Mnie się to świetnie udało. Normalnie się nią rozkoszowałam.
Potrafiłam skorzystać nawet z wszelkich śmiesznych porównań z żywymi osobami ze świata celebrytów. Zamiast się czepiać, że kogoś obrażają, postanowiłam się nimi delektować. I było super.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości