Teraz jest 22 listopada 2024, o 08:27

Ostrzegamy! Kiepskie książki!

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 26 sierpnia 2016, o 00:52

Skrajnie mylne sygnały

Obrazek
Przeczytałam jeszcze tę króciznę.
I powiem tylko, kto nie lubi głupich, ale naprawdę kompletnie tępych bohaterek niech po to nie sięga. Książka krótka, ale bohaterka była dla mnie nie lada wyzwaniem. Takiej idiotki dawno nie spotkałam. Niech przemówi za tym fakt, że zakochała się w żonatym facecie, który oprócz niej i żony miał jeszcze jedna kochankę :zalamka: Nie mówiąc o
Spoiler:
(przepraszam za brzydkie wyrażenie) rozmowach telefonicznych. Dno i wodorosty :zalamka: A jak ona do niego wzdychała, losie :ohlala: :zalamka: :disgust:
UNIKAĆ!!!

Podrzucam opinię z Romansu współczesnego.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 sierpnia 2016, o 00:55

Podobnie jest, jeśli chodzi o „Nie tacy oni straszni” Federica Bosco – to znaczy głupia bohaterka nieprzystosowana do życia; również zakochała się w żonatym facecie, bo był przystojny i ciągle do niego wzdychała, kręciła się w pobliżu niego, a nawet zadawała z pewnym facetem, aby być bliżej niego, ale to jej zachowanie w pracy było dobijające.

I oczywiście „Collide” Gail McHugh – mam wielki uraz do tej książki; nie dość, że ta historia jest źle napisana, to jeszcze bohaterka kretynka :mur:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 października 2016, o 19:56

Nie tykajcie Splendor! http://www.goodreads.com/book/show/21416370-splendor
Książka zapowiadała się całkiem fajnie: milioner przez wiele lat wzdycha do dużo młodszej, zamężnej pracownicy, no i w końcu dostaje szansę od losu w postaci rozwodu swej ukochanej. Myślałam, że najgorsze co może się zdarzyć to jakieś tam podobieństwo do 50 twarzy Greya. Ależ się myliłam. Grey to przy tym całkiem dobry romans. Anastazja to inteligentna, niezależna kobieta a Grey jest milusi i wcale nie kontroluje swojej ukochanej.

Nie doczytałam nawet do połowy. Wymiękłam gdy on zaczął totalnie traktować ją jak dziecko (a sceny seksu niczym z erotyków nie najwyższych lotów :puke: ), a ona nawet nie udawała, że ją to razi. Ani to że on, nim pójdą na pierwszą randkę, kupuje jej całą garderobę :zalamka: (wg kogo to niby takie romantyczne? ). Nawet EL James umiała lepiej to napisać i Anastazja przynajmniej udawała, że ją to uraża. Potem on oznajmia jej, że musi zrezygnować z pracy u niego bo on ma taką złotą zasadę, że nie romansuje z pracownicami i źle by to wyglądało :mur: . Ona oczywiście potulnie przytakuje :mur: ale nawet to nie jest najgorsze. Pan Milioner dochodzi do wniosku, że nie może z bohaterką rozstać się nawet na chwilę, więc będzie ona mu wszędzie towarzyszyć jako asystentka nie asystentka. Czyli jej nie zatrudni ale ona będzie mu pomagać. Za darmo albo tak jakby za te wszystkie kiecki. Ona oczywiście ochoczo przystaje, bo, i to chyba największy żart losu, przynajmniej będzie mogła robić coś pożytecznego :mur: :mur: :zalamka: . A potem jeszcze pytała go o pozwolenie żeby spotykać się z tą jedną jedyną przyjazną jej na świecie kumpelą :mur: :mur: :mur: . On oczywiście wspaniałomyślnie się zgadza. W końcu kumpela jest zaręczona i nie wyciągnie mu dziewczyny na żadne polowanie na facetów. W ogóle śmieszna rzecz z tą psiapsiółką. Bohaterka przedstawiona jest jako istny anioł, tak pod względem urody jak i charakteru (w efekcie głupia jak but) i wszyscy ale to wszyscy ją kochają. Z wyjątkiem okropnych, zawistnych suk co by chciały przespać się z jej facetem oczywiście. I tak ją wszyscy kochają, że nie ma żadnych przyjaciół. Gdzie tu logika? :bezradny: To samo z rzeczami materialnymi. Niby w ogóle ją nie obchodzą a w pewnym momencie toniemy w opisach ubrań, samochodów, wnętrz. Więcej tego niż w Greyu.
I to nawet nie jest połowa książki. Dałam sobie spokój i naprawdę nie raczę po to sięgać. Szkoda nerwów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 8 października 2016, o 20:45

Niezły horrorek :hyhy:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 października 2016, o 20:53

Mało powiedziane.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 października 2016, o 23:28

ze mna jest chyba coś nie tak,bo jak czytam takie ostrzeżenia to od razu włacza mi się myśl,żeby przeczytać i samej się przekonać :evillaugh: walnięta jestem
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 8 października 2016, o 23:33

Też tak czasami mam, ale akurat to, o czym pisze Liberty, wydaje się mega nudne ;)
Ostatnio edytowano 8 października 2016, o 23:35 przez Papaveryna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 października 2016, o 23:34

Wiem, rozumiem, też tak mam ale w tym przypadku naprawdę nie warto.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 października 2016, o 23:41

tak ,wiem że nie warto ale chwilami aż mnie ssie,żeby taki błąd popełnic...ja chyba nie powinnam wchodzić do tego działu :evillaugh:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 9 października 2016, o 13:23

:hihi: No może faktycznie nie powinnaś. Potem trzeba traumę leczy. Mnie został taki niesmak, że chyba muszę jakiś kryminał na odtrucie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 października 2016, o 10:23

Dzięki za ostrzeżenie. Z opisu to jest gorsze niż "Lilia wśród cierni", gdzie była właśnie taka mopowata i głupia bohaterka.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2016, o 11:01

też mnie strasznie korci sprawdzenie, tak z przekory :P
no bo jak można gorzej popsuć niż James :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 października 2016, o 11:04

Uwierz mi na słowo, można pisać dużo gorzej niż E.L. James.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2016, o 11:05

nie chodzi mi o samo pisanie bo ona tak pisze że jednak da się czytać, ale tak popaprać bohaterów, rozjechać ich postępowania i charakter ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 października 2016, o 11:59

Rzucić Ci tytułem? :hyhy: Do dziś mam niezłą traumę po tej książce, choć minęło z dziesięć lat od czytania. BTW mnie też nie chodziło o sam styl autora.
Ostatnio edytowano 10 października 2016, o 12:02 przez Kawka, łącznie edytowano 1 raz
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2016, o 12:02

dawaj :P
z ciekawości chociaż się rozejrzę cóż za cud masz na myśli :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 października 2016, o 12:03

To "dzieło" mi zaorało psychikę:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/71393/corka-dziwki

Styl to można jeszcze przeżyć, choć też nie jest w tej książce dobry. Reszta mocno toksyczna.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2016, o 12:13

sam tytuł kładzie na łopatki :P
ale nie sięgnęłabym po to z własnej woli, blurb nie "mój" ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 10 października 2016, o 12:48

Kawko brzmi strasznie. Będę uważać na to.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 października 2016, o 13:17

Co najlepsze, ta książka ma całkiem niezłe opinie. Może ja po prostu jestem jakaś dziwna, że nie trafia do mnie kompletnie tzw. "literatura wysoka". W ogóle nie znoszę dzielenia książek na literaturę wysoką i niską. Próbowałam czytać różne rzeczy, między innymi Gombrowicza, Masłowską, Marqueza, Manna i sporo innych. Mój wykładowca od literatury, na uczelni zrobił listę klasyków (około 100 książek), które trzeba przeczytać i choć większość faktycznie przeczytałam, to poza nielicznymi wyjątkami, nic mi się nie podobało. :ermm: Może jestem za głupia na klasykę literatury, ale to były po prostu straszne nudy, z "Ulissesem", "Dzielnym wojakiem Szwejkiem" i "Blaszanym bębenkiem" na czele. Takie pieprzenie o niczym w bardzo niestrawnej formie. Najlepiej chyba mi Marquez podszedł i oczywiście "Mały książę" Exupery'ego, no ale to nie jest typowa książka dla "dojrzałych, świadomych czytelników". :bezradny: Cóż, chyba na zawsze zostanę nieogarem, pogardzanym przez "prawdziwych czytelników prawdziwej literatury". :wink: W sumie, dobrze mi z tym. Przeczytałam (a w zasadzie, zmordowałam), sporo klasyków i jakoś nie czuję się z tym lepiej, ani bardziej świadoma, ani nie widzę powodu, dla którego miałabym zadzierać nosa, bo przeczytałam takie wzniosłe dzieła. Ani, tym bardziej, nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ci "czytelnicy prawdziwej literatury" tak robią.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 10 października 2016, o 19:52

Liberty napisał(a):Nie tykajcie Splendor! http://www.goodreads.com/book/show/21416370-splendor

A widziałyście jakie dobre opinie? :ohlala: :hihi:
Mnie też kusi żeby sprawdzić :evillaugh:

Kawko, mocny tytuł, na pewno rzucający się w oczy, więc nie grozi mi przypadkowe przeczytanie :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 10 października 2016, o 22:37

Kawka napisał(a):Co najlepsze, ta książka ma całkiem niezłe opinie. Może ja po prostu jestem jakaś dziwna, że nie trafia do mnie kompletnie tzw. "literatura wysoka". W ogóle nie znoszę dzielenia książek na literaturę wysoką i niską. Próbowałam czytać różne rzeczy, między innymi Gombrowicza, Masłowską, Marqueza, Manna i sporo innych. Mój wykładowca od literatury, na uczelni zrobił listę klasyków (około 100 książek), które trzeba przeczytać i choć większość faktycznie przeczytałam, to poza nielicznymi wyjątkami, nic mi się nie podobało. :ermm: Może jestem za głupia na klasykę literatury, ale to były po prostu straszne nudy, z "Ulissesem", "Dzielnym wojakiem Szwejkiem" i "Blaszanym bębenkiem" na czele. Takie pieprzenie o niczym w bardzo niestrawnej formie. Najlepiej chyba mi Marquez podszedł i oczywiście "Mały książę" Exupery'ego, no ale to nie jest typowa książka dla "dojrzałych, świadomych czytelników". :bezradny: Cóż, chyba na zawsze zostanę nieogarem, pogardzanym przez "prawdziwych czytelników prawdziwej literatury". :wink: W sumie, dobrze mi z tym. Przeczytałam (a w zasadzie, zmordowałam), sporo klasyków i jakoś nie czuję się z tym lepiej, ani bardziej świadoma, ani nie widzę powodu, dla którego miałabym zadzierać nosa, bo przeczytałam takie wzniosłe dzieła. Ani, tym bardziej, nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ci "czytelnicy prawdziwej literatury" tak robią.

Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo mądrze to napisałaś. Naprawdę wielki szacun za takie podejście :padam: :padam: :padam:
Ja pewnie na zawsze pozostanę głąbem czytającym tylko niewartościowe książki, a jednostki raczące się ambitną literaturą będą posyłać mi pogardliwe spojrzenia z wyższego szczebla drabiny ewolucyjnej. No cóż. Taki lajf :-D
Nie mam w planach wciskać w siebie czegoś na siłę i katować się książką, bo trzeba, bo ktoś tak powiedział, bo przez to wyjdę na mądrzejszą. Myślę, że to, co dana osoba sobie poczytuje dla frajdy raczej nie świadczy o tym, że jest mądrym, głupim, wartościowym czy niewartościowym człowiekiem ;)
Ostatnio edytowano 10 października 2016, o 23:44 przez Papaveryna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 października 2016, o 22:55

Papaveryna napisał(a):Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo mądrze to napisałaś. Naprawdę wielki szacun za takie podejście :padam: :padam: :padam:

Very, z ust mi to wyjęłaś.
Kawko, dziękuję za Twe słowa.
Papaveryna napisał(a):Myślę, że to, co dana osoba sobie poczytuje dla frajdy raczej nie świadczy o tym, że jest mądrym, głupim, wartościowym czy niewartościowym człowiekiem ;)

Oczywiście, że tak. A ci, co tego tak nie widzą, są ograniczeni i należy im współczuć.
Papaveryna napisał(a):Nie mam w planach wciskać w siebie czegoś na siłę i katować się książką, bo trzeba, bo ktoś tak powiedział, bo przez to wyjdę na mądrzejszą.

Jako małe dziecko miałam ambitny plan, żeby lektury szkolne oraz klasykę uznaną przez teoretyków literatury za wartościową przeczytać jak będę na emeryturze. Ale teraz, wraz z tym, jak się zbliżam do wieku emerytalnego, sądzę, że nic z tego planu nie wyjdzie, bo mówiąc językiem wieszcza, pieprzę obcą moim zainteresowaniom literaturę z roku na rok coraz bardziej.
Wolę czytać to, co wolę.
I tak, mi dopomóż Bóg, by zostało na zawsze!
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 11 października 2016, o 08:17

Och, Dziewczęta, tak sobie myślę, że na pewnym etapie rozwoju i gromadzenia doświadczeń człowiek może sobie pozwolić na to, żeby czytać po prostu dla przyjemności. Zwłaszcza jeśli zawodowo czyta masę różnych, często wysoko specjalistycznych rzeczy, które nie zawsze go nadmiernie interesują, a rzadko sprawiają frajdę. Czytam, bo lubię. I tego się trzymam.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 11 października 2016, o 09:56

Ja przyznam że dopiero zaczęłam czytać w wieku 18 lat... (nie licząc Harrego Pottera w wieku 13) i nie sądziłam że będę to lubić! Te szkolne lektury tak mnie zniechęcały, nie dawałam rady ich przeczytać :bezradny: i może i trochę mi wstyd że przeczytałam z wszystkich lektur szkolnych tylko Dżumę to jednak teraz się zastanawiam czy jeśli bym przeczytała inne to coś by mi to dało? Raczej wątpie i nie żałuje ani trochę :P Jeszcze pamiętam jak wszyscy się zachwycali Dziećmi z Bulerbyn a ja zaczęłam czytać i nic :bezradny: nawet nie dokończyłam, myślałam wtedy że coś jest ze mną nie tak jak inni się tak zachwycali, ile ja miałam wtedy lat? 8? :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości