Teraz jest 23 listopada 2024, o 11:04

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 27 września 2016, o 20:47

ale ja go zawsze lubiłam. Nawet jak był dupkiem. Bo był fajnym dupkiem
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 września 2016, o 20:49

O właśnie. Dobrze powiedziane.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 28 września 2016, o 00:13

Janka napisał(a):Co do polskiego wydania, to uważam je za karygodne. Te wszystkie błędy, brakujące literki, brakujące przecinki, powinny być poprawione przed wydaniem. W trakcie czytania miałam znowu ochotę stworzyć do niej erratę.
Nie będę wymieniać błędów, wspomnę tylko, że zwód, to nie to samo, co wzwód, a ja bym chciała wiedzieć, o czym myślał Cooper na początku drugiego rozdziału:
"Esmerelda nie używała perfum. Ciekawe, jakie naprawdę ma włosy? Do tego intrygująca twarz i świetne nogi. A jednak przez to zamieszanie swędział go kark, tak samo jak tuż przed zwodem."
Lilio, czy byłabyś tak dobra i poszukała tego w wersji oryginalnej? Czy Cooper ma na myśli "zwód" czy "wzwód", czy coś całkiem innego?

W oryginale jest tak:
Esmerelda hadn’t worn perfume, and with all her disguises, who knew what her hair looked like? But there was that interesting face and those shapely legs. Still, the whole episode was making the back of his neck itch exactly the same way it did right before he got blindsided.

Czyli chodzi o zwód, zaskoczenie, uderzenie, potrącenie. W jego przypadku odruch, przeczucie, które też miał podczas gry na boisku, zanim zostanie przewrócony, napadnięty przez innego zawodnika.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 września 2016, o 00:21

Ślicznie dziękuję, Lilio.

Nie podoba mi się to zdanie. Ale nie mam pomysłu, co pani tłumaczka mogła zmienić, by było bardziej konkretne.

Przy okazji się wyjaśniło, skąd się wziął znak zapytania przy włosach.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 28 września 2016, o 00:35

Widać jak skracają zdania, prawda? :ermm:
To ostatnie zdanie nie ma dla mnie sensu. Ani po angielsku, ani po polsku. Mogłoby go nie być.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 września 2016, o 00:43

No właśnie. Ono jest dziwne i jeśli coś miało wnieść, to nie wiem, co, bo tam ogólnie coś nie gra z logiką.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 września 2016, o 11:24

ja to zrozumiałam że zwód to jakieś zagranie, zwiedzenie przeciwnika.
Ale jakby tak na to dokładniej popatrzeć to faktycznie lekko bez sensu
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 września 2016, o 11:40

Ja to w tej chwili rozumiem tak, że on wylicza, że ona nie używa perfum i nie wprowadza do gry włosów jako atutu, czyli nie próbuje nikogo uwodzić lub udaje, że nie ma nic do zaoferowania na polu damsko-męskim, ale, z drugiej strony patrząc, ma interesującą twarz i genialne nogi, więc może bardzo zmylić przeciwnika.
Jak czytałam, to ten "zwód" mnie zmylił, bo tam powinno raczej być "obawa przed zwodem/zmyłką/podpuchą". Sam "zwód", bez dodatkowego słowa wytłumaczenia, sugeruje, że to może on miałby go uczynić przeciwnikowi, a nie być czyimś celem do zwodu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 września 2016, o 11:44

dla mnie to było oczywiste odniesienie do gry tak jak pisałam, że miał odczucie takie jak tuż przed zagrywką. Ale faktycznie uchlastane to jest, niedokończona myśl
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 września 2016, o 11:47

Czyli to był zwód, na który dałam się ałapać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 września 2016, o 11:50

Janko, a jak scena i w ogóle cała ślubna otoczka Ci się podobała? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 września 2016, o 11:52

Baaardzo.
Marzyłam o czymś takim.
On mnie zaskoczył, że jej dał czas do jutra, bo myślałam, że to będzie sie działo natychmiast.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 września 2016, o 11:54

nie no ona musiała mieć czas na przemyślenie ;) no i my na zbudowanie napięcia.
Ale kurczę. Chciałabym żeby facetowi tak na mnie zależało żeby zrobił coś takiego...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 września 2016, o 11:58

Mój własny w zasadzie zrobił.
I też mamy układ, że o ślubie się nie wspomina. A nasze obrączki leżą zamknięte w pudełeczku, do którego nie zagląda nawet pies z kulawą nogą. (Powiedziałam to teraz, ale jak mnie ktoś zapyta, to się wyprę.)

A w ogóle książka mogła mi się tak bardzo spodobać, bo sama mam bardzo dużo wspólnego z główną bohaterką. Nie tylko to, że nie trzepoczę rzęsami, ale np. to, że kobiety i towarzystwo kobiet są dla mnie miliony razy ważniejsze niż to coś innego. I też jestem w stu procentach hetero, co jest jakimś marnowaniem potencjału.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 września 2016, o 13:23

oj Janko :hahaha:
mnie się niby w ogóle ślub nie marzy ale jakby tak zrobił to bym sie nie zastanawiała ;)

mówisz?
Wiesz mnie bohaterka aż tak nie oczarowała, ale miała swoje momenty ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 września 2016, o 13:35

Mnie ona też nie oczarowała. Z jej wadami muszę się użerać na co dzień, więc nie miała jak mnie oczarować.
Ale wciągnęła mnie bardzo głęboko cała historia opowiedziana przez SEP.
Podobały mi się wszystkie wątki poboczne oraz drugoplanowi bohaterowie. Nie było w tym dla mnie tej nudy oraz zidiocenia, które były w wątku odchudzającej się baby w książce Pandy. Czytałam z prawdziwą i szczerą ciekawością, co będzie dalej i jak się wszystko skończy.
Np. motyw pierścienia zakończył się według mnie fantastycznie. I wilk był syty, i owca cała.
•Sol• napisał(a):oj Janko :hahaha:

Tak na marginesie, to ja miałam 8 dni. (Ale tylko dlatego, że w Niemczech istnieje durna zasada, że ma być nie mniej niż tydzień. - Chyba tylko po to, żeby fotografowie, cateringowcy i inne firmy mogły zarzucić kandydatów na nowożeńców swoimi ulotkami i prospektami.) Brany był pierwszy wolny termin.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 września 2016, o 13:43

zakończył się owszem, bo ogólnie to byłam wściekła na Piper za to co zrobiła potem na jachcie.
a wątku romansu drugoplanowego mi brakowało. Już nawet jakby miał być to Heath i Annabelle byłoby super

i widzisz za długo miałaś ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 września 2016, o 13:53

Nie, nie było za długo. Było w sam raz.
Miałam ten tydzień tak bardzo wypełniony różnymi obowiązkami i spotkaniami niezwiązanymi z tematyką ślubną, że zleciało, nawet się nie zdążyłam przestraszyć i mu uciec.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 września 2016, o 03:19

Jestem dziwna, bo mnie to już tak wkurzało i nudziło, że przelaciałam to spidem na wyłączonym mózgu. Dla im dalej, tym ta książka coraz bardziej ślimakowata się robiła. Już myślałam, że jak ona się wreszcie zdecyduje z nim w jakikolwiek sposób skontaktować , to o tym ślubie będzie można dopiero w kolejnej książce poczytać, której bym chyba nie przeżyła.
I absolutnie nie piszę tego w odniesieniu do nikogo, ani do niczyjej sytuacji w realu :) Po prostu dla mnie było tak smętnie opisane, że mi się wcale nie chciało o tym czytać.
Chyba to jedyna książka SEP prócz "Z miłości", przez którą musiałam się przedzierać, stosując taką dziwną taktykę :facepalm:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 10:51

ej ale śluby w książkach są fajne ;)
ja tam lubię, to taki zawsze przyjemny akcent ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 12:45

Very, to wszystko, co piszesz, potwierdza moją teorię, o której wołam tu już od wielu lat, że książki SEP są tak specyficzne, że każdy czytelnik może, a nawet musi, je inaczej odebrać i inaczej ocenić. Nie da się mieć o nich tego samego zdania. One są w jakiś sposób wielowarstwowe i każdy czytelnik, przy ich czytaniu, może się znaleźć na innym poziomie wtajemniczenia.

Mnie się dotąd nie udało odkryć tego, co w sobie zawierają "Z Miłości" i "Włoskie wakacje". I już pewnie się nie uda. "Nie dostąpiłam też zaszczytu", żeby zrozumieć sens tej odchudzającej się baby u Pandy i niektórych wątków par pobocznych. Ciekawe, czy jeszcze kiedyś do nich dorosnę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 12:46

może odchudzająca baba to było wsparcie dla odchudzających się czytelniczek ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 12:56

To na pewno nie. Jeśli już to antywsparcie. Coś w stylu "nie żryjcie tyle, bo będziecie się musiały odchudzać i wtedy też wam odbije".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 13:00

znaczy w założeniu wsparcie, żeby na luzie podchodzić czy coś.
Bo tego że SEP to wyszło to już nie napisałam ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 13:32

Raczej jestem za tym, że SEP chciała ją ośmieszyć.
Pani SEP jest baaardzo szczupła, a żyje w kraju, w którym ludzie otyli próbują bić jakieś rekordy. Ją może to bardzo zniesmaczać i może stąd ta krytyka prób odchudzania.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość