Kulinarne smakołyki

[Księżycowa Kawa]

Pani Chmielewska często pisała o bobie. Przyjmowała bobem gości oraz się nim odchudzała.

Faktycznie. Chyba czas sobie przypomnieć, jak to smakuje.

Sol, poprawka, mój stary Kindle czyta mi e-booki
Ma wbudowany syntetyzator mowy. Tylko do booków z Amazona, ale mam ich od groma

To możliwe?

nie lubię
ma ktoś jakiś dobry przepis na leczo?

Pomidory, cukinia, cebula, kiełbasa (można bez niej) po kilo, pokroić i wrzucić do garnka, jak woda się zagotuje, gotować z kwadrans, potem przyprawić do smaku; jeśli ma być na ostro, można dodać pasty węgierskiej

[KatiaBlue]

Klarku, ugotowałam wczoraj kapusniak na samym wędzonym i inaczej smakuje, ale dobre nawet. I więcej dobrego mięsa do objedzenia

[klarek]

O, właśnie o tym mówię. Taki smak wędzonki. Do tej zupy idealny. A ile mieska mniam mniam
Cieszę się że zasmakowalo

[KatiaBlue]

No, mowiłaś dzięki
Szczególnie lubię żeberka wędzone z zupki

[Duzzz]

Jakoś tak mnie nauczono gotować rosół. I rzeczywiście bardziej pyrkocze niż się gotuje. I nigdy nie robię samego wołowego, zawsze mieszany.

Też tak gotuję. Chodź często jest wariant pojedynczy wołowy czy drobiowy. Mamy rosół raz w tygodniu przynajmniej, to już nasz taki stały punkt. Potem przerabiam na pomidorową, a ta nam się nigdy nie nudzi. Byle rosół nie był tłusty, pamiętam jak mój ojciec musiał mieć zawsze tłuściejszy. Szczęście, że Mój chłop taki nie jest.

A często zupy gotuję bezmięsne. Zawsze jest gęsto warzyw, a coś mięsnego robię oddzielnie dla mojego, jakiegoś kotleta czy coś pieczonego

[klarek]

Ja ściągam tłuszcz jeśli jest go za dużo Choć przy mieszanym to raczej niemożliwe
Za to nigdy nie gotowałam zupy bezmięsnej. I chyba sobie smaku nie wyobrażam

[Duzzz]

Chyba, że ostygnie. Wtedy zrobi się warstwa na górze i można śmiało ściągnąć. Jak wiem, że mam jakiś bardziej tłusty kawałek mięsa to gotuję rosół wieczorem, a rano niepotrzebną warstwę tłuszczu ściągam.

A np. barszcz czerwony? Gotujesz z kawałkiem mięsa?
U mnie bezmięsne to np. kalafiorowa, pieczarkowa, brukselkowa, barszcz ukraiński, zupa z młodej kapusty czy ogólnie zupy wielowarzywne(gdzie wrzucam warzywa jakie wpadną mi w rękę). Jeszcze np. zupa curry czy zupa warzywna z kotletami sojowymi

[klarek]

Tak, ja tez tak ściągam Zimą kiedy rosół często zamienia się na balkonie w galaretę, to nawet ściągam i wykorzystuję
Barszcze czerwony? Duzzz, przyznam się do czegoś, może nikt nie zauważy. Nigdy w życiu, o ile dobrze pamiętam, nie gotowałam barszczu czerwonego. Na potrzeby domu kupuję Krakusa, a gościnnie czy kiedy trzeba wyjątkowego ratuje mnie mama

[Duzzz]

O, a jak? Co robisz z tym tłuszczykiem? U mnie to niestety ląduje najczęściej w garnku dla zwierzaków

Ojej Dobrze, więc nic nie mówię.
Kocham miłością wielką barszcz czerwony. Chodź ja np. nie przepadam jak jest w nim majeranek, nie wiem czemu, ale nie gra mi

Ehh.. co tu dużo gadać lubię prawie wszystkie zupy, od małego babcia je we mnie wpychała, w sumie to nawet nie musiała wcinałam aż mi się uszy trzęsły. Nie potrafię zbyt długo bez zupy wytrzymać. Hmm.. a po prawdzie to i bez gotowanego. Pamiętam jakim zaskoczeniem dla większości było, że w akademiku sobie normalne obiady gotowałam

[klarek]

Do czego? Jak mam rosół to zwykle robię sos chrzanowy i do tego trochę dodaję, na nim podsmażam mięso do gulaszu, dodaję do pasztetu. Moja babcia potrafiła na nim ugotować zupę. Ja raczej używam go do pokręcenia smaku. Zdejmuję, zalewam częściowo rosołem i trzymam w słoiku w lodówce
I ja uwielbiam zupy

[Duzzz]

Może spróbuję następnym razem wykorzystać go do czegoś jeszcze
Dziękuję za wskazówki

[Nocny Anioł]

Pani Chmielewska często pisała o bobie. Przyjmowała bobem gości oraz się nim odchudzała.

Faktycznie. Chyba czas sobie przypomnieć, jak to smakuje.

Sol, poprawka, mój stary Kindle czyta mi e-booki
Ma wbudowany syntetyzator mowy. Tylko do booków z Amazona, ale mam ich od groma

To możliwe?

nie lubię
ma ktoś jakiś dobry przepis na leczo?

Pomidory, cukinia, cebula, kiełbasa (można bez niej) po kilo, pokroić i wrzucić do garnka, jak woda się zagotuje, gotować z kwadrans, potem przyprawić do smaku; jeśli ma być na ostro, można dodać pasty węgierskiej

dziekować, zrobiłam

[Duzzz]

Czy któraś z was robi gazpacho? Znacie jakieś dobre przepisy?

[•Sol•]

Dziewczyny, dostaliśmy w darze 20 kilo pomidorów. Macie jakieś fajne przepisy na przerób tego?
Sok/przecier jest bo mama w zeszłym tygodniu dostała kilkanaście litrów pulpy pomidorowej, więc w płynne jesteśmy zaopatrzeni

[ewa.p]

tak na szybko przerobić,to obierałam ze skórki,wkładałam do słoików,zalewałam zalewą przygotowana na bazie kwasku cytrynowego i ostudzone pasteryzowałam ok.20 minut.Wykorzystuje je jako dodatek do zup,zamiast kupnych pomidorów w puszkach

[Duzzz]

Pasta z pomidorów i papryki

Składniki:
cebula, duża papryka, 2 łyżki oliwy, 2 duże pomidory, 3 ząbki czosnku, papryczka chilli, łyżeczka koncentratu pomidorowego(ja dawałam swój przecier pomidorowy, bo miałam bardzo gęsty), 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich (ja dałam samo świeże oregano), pieprz, sól

Przygotowanie:
Cebulę drobno siekamy. Paprykę kroimy w drobną kostkę. Podsmażamy w garnuszku wraz z cebulą na oliwie, aż cebula będzie złoto-brązowa. Dodajemy obrane ze skórki i posiekane w kostkę pomidory, obrany i posiekany czosnek, pokrojoną papryczkę chilli, koncentrat oraz przyprawy. Dusimy na małym ogniu, mieszając co jakiś czas, aż całość zmięknie, odparuje i zamieni się w pastę (około 10 minut). Przekładamy do słoiczków i pasteryzujemy 25 minut.

---

Cukinia z pomidorami (coś ala leczo)

Składniki:
3 cukinie, 2 kg papryki(różnokolorowej), 3 łyżki oleju, 2 kg pomidorów, główka czosnku, sól
Możesz dorzucić jeszcze cebulę i np. papryczkę chilli

Przygotowanie:
Cukinię i paprykę kroimy w kostkę wrzucamy do garnuszka z olejem i dusimy pod przykryciem, aż zmiękną. Pomidory sparzamy, obieramy ze skórki, kroimy i wrzucamy do garnuszka z cukinią i papryką. Dodajemy posiekany czosnek i przyprawy. Gotujemy około 5 minut. Gorącą masę wlewamy do słoików, pasteryzujemy około 20-25 minut.

---

Suszone pomidory w oliwie

Składniki:
pomidory, oliwa lub olej roślinny, zioła , czosnek, ocet winny, sól

Przygotowanie:
Pomidory myjemy, suszymy, kroimy na połówki i usuwamy nasiona. Kładziemy na blaszkę wyłożoną pergaminem, lekko solimy. Wkładamy do piekarnika nastawionego na 80 stopni, lekko uchylamy drzwiczki. Jak pomidory będą dość mocno pomarszczone wyciągamy je. W zależności od piekarnika czas takiego 'suszenia to 2-3 h.
Wrzucamy pomidory do miski, dodajemy zioła, skrapiamy ocetem winnym, mieszamy, przekładamy do słoików i zalewamy gorącym olejem. Nie układamy w słoiku zbyt ścisło pomidorów, bo pod wpływem oleju mogą one zwiększyć swoją objętość. Do słoiczków z olejem wrzucamy czosnek ewentualnie papryczkę chilli, zakręcamy, odwracamy słoik do góry dnem. Nie pasteryzujemy.

---

Pomidorki marynowane (jeśli macie koktajlowe - te są najlepsze)

Składniki:
1 kg pomidorków cherry, 1 cebula, listki laurowe, ziele angielskie;
Zalewa: 6 szklanek wody, 1 szklanka octu, 2 szklanki cukru, 4 łyżki soli

Przygotowanie:
Pomidorki myjemy, osuszamy, odkładamy.
Do słoiczków wrzucamy 2 łyżeczki gorczycy(zależy jaki słoik), 5 ziaren ziela angielskiego, listek laurowy, 3 grube krążki cebuli. Wkładamy do słoików pomidorki. W międzyczasie gotujemy zalewę.
Gorącą zalewą zalewamy pomidorki, zakręcamy słoik i odwracamy dnem do góry. Pasteryzujemy około 8-10 minut.

---

[•Sol•]

dziękuję bardzo Dziewczyny
na pewno skorzystamy z przepisów

[Duzzz]

Mam jeszcze w swoim kajeciku na chutneye i marmoladę, ale tych nie próbowałam, więc nie wiem jaki może być efekt końcowy ale jak chcesz mogę podrzucić.

[•Sol•]

chutneye są boskie, ale u nas nie ma jakiejś takiej filozofii jedzenia ich jeszcze sprzed dwóch lat stoją, z dyni, jabłek, śliwek i jeszcze jakieś. Pyszne bo próbowane przed zapakowaniem w słoiki ale co z tego jak nie chcą z piwnicy do kuchni przyjść

marmolada z pomidorów? Ciekawe to może być

[Duzzz]

U nas nie jest inaczej Co jakiś czas zapuszczam się do spiżarki i przynoszę pełne ręce słoików i ubywa, ale i tak nie jesteśmy tego w stanie zjeść i sporo nam również zostało z lat ubiegłych. Nie duszę np. jabłek, bo mam całą półkę ich Kiedyś masowo robiłam, a teraz jednak rzadko używamy. Do naleśników, ale też na przemian z innymi dżemami jemy. A szarlotkę robię jednak najczęściej ze świeżych. I tak duszone jabłka stoją

To może jednak się przyda, ale nie próbowałam więc w razie co za ten przepis proszę nie bij

Marmolada pomidorowa

Składniki:
1 kg dojrzałych pomidorów, duża pomarańcza, 50 dag cukru, 2 łyżki soku z cytryny, 1/2 łyżeczki cynamonu, 1/2 łyżeczki imbiru, 2 łyżki dżinu lub wódki jałowcówki

Przygotowanie:
Sparzone pomidory obieramy ze skórki, kroimy, wkładamy do garnuszka, wlewamy dwie łyżki przegotowanej wody i tak dusimy około 30-40 minut na małym ogniu, co jakiś czas mieszając. Z wyszorowanej i sparzonej pomarańczy cienko obrać skórkę, drobno posiekać. Z pomarańczy wyciąć białe albedo, pestki usunąć, miąższ pokroić w drobną kostkę i wraz ze skórką dodać do pomidorów, wsypać cukier, dokładnie wymieszać i smażyć przez 30-40 minut, aż marmolada zgęstnieje. Pod koniec dodać sok z cytryny, przyprawy i dżin, ponownie wymieszać, zagotować. Gorącą marmoladę nalać do słoików. Słoiki zakręcić, odwrócić do góry dnem, pasteryzować pod kocem

[•Sol•]

to u Ciebie chociaż do kuchni przychodzą, u nas kompletnie nie.
Mama ostatnio zaczęła dziadków skarmiać wszelakimi powidłami/konfiturami. Do naleśników lub ryżu dostają, oni zadowoleni a obiad za kilka zł jest bo jabłka nasze, śliwki nasze, wiśnie dostane, morele nasze a przez kilka lat się zbierały te przetwory.
Zawsze plan jest ambitny żeby narobić na zapas a potem zapas jest
jedynie Ewowa sałatka schodzi na pniu

dziękuję bardzo nie wiem czy się zdecydujemy, bo to jeszcze decyzję trzeba przecież przedyskutować, ale nawet jak coś nie wyjdzie to nie będę miała pretensji, uznam że my coś źle zrobiłyśmy

[Dorotka]

O rany, najwyższy czas zabrać się za miodową paprykę w delikatnym occie i leczo do słoików. Powinnam zrobić trochę słoików. Ale mi się jeszcze nie chce.

[Duzzz]

U mnie koniec przetworów w tym roku.

Sol, zawsze najlepiej kogoś obdarować Tyż tak co jakiś czas robię
To na co padło? Co zrobiłyście?

[•Sol•]

u nas jeszcze w trakcie
padło na to z papryką i kolejną dawkę soków. Mama stwierdziła że jednak nie będzie przekombinowywać.

mnie kusiło żeby namówić na suszone, ale jakoś moja mama na suszenie krzywo patrzy

teraz jeszcze wino winogronowe, ale to ja będę sama robić i ewentualnie grzyby marynowane. I to tyle

[Dorotka]

A ja ciągle jeszcze nie zabrałam sie za paprykę, jakoś zebrać się w sobie nie mogę, choć wszystko już kupiłam.