Elle Kennedy

[•Sol•]

Aralk chyba też lubi, nawet chyba woli od Garretta
ale nooo więcej jest takich co Logana nie za bardzo

[Szczypta_Kasi]

Ja do Logana też nic nie mam.

[KatiaBlue]

O matko,wyłazimy spod ziemi

[phantera onca]

ja do Logana też nic nie mam ale i tak wolę Garretta

[kejti]

Ja z tego co pamietam wolalam Logana od Garreta jeszcze Tucker dolaczy, zdecydowanie szykuje sie powtorka i wybranie ulubienca

[Papaveryna]

Ja części o Loganie dałam 2 albo 3, a Garretowi 10
Dobrze, że Dean nie był ostatecznie całkiem do kitu, bo bym pozostawiła swoje lubienie wyłącznie przy jedynce. A tak tli się we mnie jeszcze jakieś zainteresowanie Kennedy

[LiaMort]

też nic nie mam do Logan'a... no ale Garrett wymiata.

[KatiaBlue]

Uff Logan obroniony

[Papaveryna]

Ja i tak zawsze przyjdę tu go pohejtować
I na pewno na dam się przegnać. Jak coś stworzę pakt z tully

[tully]

@Very: Mowilam ze my czasami bratnie dusze

[Duzzz]

noo do Tuckera już chwilunia
a końcówka to mu wróży mocne przechlapanie. Ciekawe czy będzie z tą panną czy cos się zakręci i będzie z inną

To już chyba pewne, że będzie ona, skoro jest wymieniona w blurbie.

Za Loganem nie przepadam i jestem w mniejszości, ale dla mnie on wiele stracił w swojej części. Jakoś w pierwszej był inny tu go kompletnie autorka zmieniła. Dean nawet pozostał jaki był w poprzednich, ale Logan to dla mnie nieporozumienie. Dla mnie wypada na razie najsłabiej z tych trzech tomów. Dalej jestem za pierwszym za Garrettem A Dean cóż tu jednak nie wiem jaką do końca klasyfikację zrobić, bohaterka mnie irytowała, pewna rzecz nie podobała mi się, aby przełamać Deana więc nie wiem

[Papaveryna]

Książka Logana to taka

Spoiler:

cipodrama

, że szok. I najwięcej u mnie stracił przez to swoje płaczliwe zadurzenie w Hannah. On już w jedynce mnie denerwował, jak się gapił zbolałym wzrokiem na nich szczęśliwych. Nie lubię takich
I to jego szybkie otrząśniecie się z tego. Hannah z nim pogadała i mu natychmiast minęło. Szast prast i gotowe Bzdura i jeszcze raz bzdura.
A tak poza tym, to mam tak samo. W części o Deanie dużo daje humor, ale bohaterka na przykład dla mnie dość niejaka. A to, co Ci się nie podobało, jeśli to jest to, co myślę, to dla mnie to wydarzenie było szokiem i nieporozumieniem stulecia

[phantera onca]

Very uwielbiam Cię te Twoje teksty sprawiły że oplułam kompa

[Papaveryna]

Ojej Bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie rozbawić. Oby wszyscy tak reagowali na moje wypowiedzi
No cóż. Ma się ten urok wiejskiego gawędziarza

[phantera onca]

taa, tylko szkoda lapka bo oplułam jedzeniem mimo wszystko jesteś moją idolką Twoje spojrzenie na bohaterów Kennedy i innych jest super

[•Sol•]

nie no to z Hannah to Loganowi nie wyszło. Znaczy niby zauroczenie i nie zauroczenie i on sam biedny nie wiedział co. Potem po połowie podobało mi się bardziej, ale no do Garretta to kawałek jest ogólnie spoko ale nie wyrywa z butów jak dotąd dla mnie to najsłabsze jest. Dean super był, Allie też nie najgorsza mało wyrazista może trochę, ale za to u Deana było kilka takich scen że się poryczałam ze śmiechu. No i jest jeszcze siostra Deana, która rządzi

[Papaveryna]

Siostra Deana była zarąbista. Taka trochę straszna i nieprzewidywana
Co do Logana jeszcze...

Spoiler:

Powaliło mnie jak się popłakał i rzucił na szyję tatusiowi Grace gdzieś blisko końcówki. Przy tych jego płaczach i westchnieniach na początku stworzył mi się obraz takiego mazgaja. I tak rozpatrując jego problem z własnym ojcem, to się on tak nagle rozwiązał jakby nic. I w ogóle moim zdaniem ten problem też nie był taki ściskający za jaja. Niektórzy miewali gorsze. Ale przyznaję, że już za bardzo nie pamiętam o co tam szło, więc nie chcę być całkiem niesprawiedliwa.
W każdym razie trochę nieprzemyślana ta książka.

taa, tylko szkoda lapka bo oplułam jedzeniem mimo wszystko jesteś moją idolką Twoje spojrzenie na bohaterów Kennedy i innych jest super

Naprawdę dziękuję Będę się teraz cały dzień uśmiechać pod wąsem

[•Sol•]

Very, zapuszczasz wąsa? Nie chwaliłaś się

Spoiler:

nie pamiętałam że on się rzucił ojcu Grace na szyję!
miał problem ze swoim ojcem, rozumiem że może to mocno zaważyć na przyszłości i może być przeszkodą. Także tu sie nie czepiam ale też nie jestem zachwycona tą dramatozą.
Fakt, można było lepiej już Kennedy mogła to zauroczenie Hannah albo całkiem usunąć, albo inaczej pociągnąć.

[phantera onca]

no, w tym to Kennedy się nie popisała

[Papaveryna]

Very, zapuszczasz wąsa? Nie chwaliłaś się

Spoiler:

nie pamiętałam że on się rzucił ojcu Grace na szyję!
miał problem ze swoim ojcem, rozumiem że może to mocno zaważyć na przyszłości i może być przeszkodą. Także tu sie nie czepiam ale też nie jestem zachwycona tą dramatozą.
Fakt, można było lepiej już Kennedy mogła to zauroczenie Hannah albo całkiem usunąć, albo inaczej pociągnąć.

Ano. Wiejski gawędziarz powinien koniecznie mieć wąsa

Spoiler:

Kurde. Wydaje mi się, że się rzucił już blisko końcówki. Nie wiem czy to nie było tak, że miał z Grace iść gdzieś, ale z jakiegoś powodu się spóźnił i zastał w domu tylko jej ojca. I ten ojciec go pytał czy wszystko w porządku, a ten zaczął buczeć i rzucił mu się na szyję.
Ale może sobie dośpiewałam. Muszę to sprawdzić

Edit.
Dobra, mam. Ojciec Grace powiedział do niego 'synu' i on się rozkleił i zaczął ryczeć. A ten ojciec go objął.

[•Sol•]

no tak, masz racje a teraz wąsy w modzie

Spoiler:

o jeżu jakie rzewne i wzruszające
ten ojciec Grace to też był taki trudny nie? czy mylą mi się ojcowie?

[Papaveryna]

Spoiler:

Mnie się wydaje, że ojciec Grace był z gatunku tych spoko i niegroźnych. Przynajmniej nie kojarzę, by z czegoś złego zasłynął.
Ale bardzo dla mnie wyolbrzymione było to cierpienie Logana z powodu ojca. Napad płaczu na dźwięk słowa 'synu', wypowiedzianego przez innego faceta w wieku ojca. Wiadomo, każdy inaczej problemy przeżywa, ale wydaje mi się, że jego stary przynajmniej nie robił z niego worka treningowego i nie szantażował mu dziewczyny, jak uroczy rodziciel Garretta.
Okej, fajny od czasu do czasu taki wrażliwszy bohater, ale on mi się utrwalił jako wiecznie narzekający na swój los jęczybuła. Dodać do niego 'nie posiadam żadnych interesujących cech charakteru' Grace i dla mnie wyszła mieszanka ciężka do strawienia. Wiadomo, było kilka zabawnych momentów, ale większość to totalne nudy. I dlatego jestem hejterem tej książki

[kejti]

"Ból to ból, maleńka. Tylko dlatego, że problemy jednej osoby są mniej traumatyczne, nie oznacza, że mniej cierpi."

J.A. Redmerski

Ja Logana rozumiem, w ksiażce z tego co pamiętam były przedstawione jego myśli, kto by się nie użalał nad sobą? Człowiek kocha swojego rodzica i nie ważne jak bardzo by chciał iść swoją drogą, nigdy nie zostawi go na pastwę losu. No chyba że jest się łajdakiem.

aczkolwiek rozumiem waszą niechęć do książki przez jego użalanie i rozterki w nie których książkach też miałam już tego po dziurki w nosie jestem na prawdę ciekawa co powiem po powtórce

[tully]

W tej ksiazce to gracja byla Loganem a Logan Ramona

[•Sol•]

Spoiler:

ojciec Grace był gburem ale zły nie był na pewno
no do ojca Garretta to mu było zdecydowanie daleko temu ojcu Logana. On pił, ale potem chciał się zmienić jeśli dobrze pamiętam. Widział swoje błędy a to już sporo.

Logan się deko mazgaił, trochę tak pieścił ze sobą prawda

ale i tak łyknęłam