Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

przez **Kawka** » 22 lipca 2016, o 16:42

Bardzo dziękuję z informacje. Jak coś na pewno zapytam.

przez **tully** » 24 lipca 2016, o 21:40

Weekend slabiej 24 km rower i 11 km bieg dzisiaj w 27 stopniach i pelnym sloncu... ustawilam indeks na 3 by sie nie zabic

a w sobote z kuzynem na rowerach chlopak wymiekl po 18 km i musielismy zawracac

22 lata, cwiczy ciezary ale na kardio nie dal mi rady

i jak zwykle 3 raz pod rzad nieudane podejscie do 55 kg... oczywiscie 55.1

przez **Nocny Anioł** » 25 lipca 2016, o 07:22

A ja mam problem z lekami :red:

zaczynam rosnąć

przez **szuwarek** » 25 lipca 2016, o 07:29

Tully- a to 48 to nie jest jakies poniżej normy? Pytam bo mi koleżanka w pracy zapragnęła wązyc jak w liceum i teraz to koszmar jakiś - ma niedowagę, problemy zdrowotne i anemię. I wcale ładnie nie wygląda , bo jednak jak sie ma 20 lat to inaczej a po dzieciach i 40 lat to inaczej jednak..
ale tak tylko pytam.
ja mam tyle wzrostu co Ty i moje 63 jakoś mi nie przeszkadzało. z czego sam biust chyba 3 kg :-0 ale może powinnam schudnąć?

Aniołku - a co lekarz?

przez **Nocny Anioł** » 25 lipca 2016, o 07:37

Wizytę mam na wrzesień

przez **Agrest** » 25 lipca 2016, o 08:39

szuwarek napisał(a):Tully- a to 48 to nie jest jakies poniżej normy? Pytam bo mi koleżanka w pracy zapragnęła wązyc jak w liceum i teraz to koszmar jakiś - ma niedowagę, problemy zdrowotne i anemię. I wcale ładnie nie wygląda , bo jednak jak sie ma 20 lat to inaczej a po dzieciach i 40 lat to inaczej jednak..
ale tak tylko pytam.
ja mam tyle wzrostu co Ty i moje 63 jakoś mi nie przeszkadzało. z czego sam biust chyba 3 kg :-0 ale może powinnam schudnąć?

Dużo zależy od budowy, ale muszę przyznać, że ja jestem budowy raczej drobnej, a przy wzroście 163 i naprawdę znikomej muskulaturze ważyłam dokładnie 48 kilo w drugiej klasie liceum i to była najniższa waga w mojej klasie

przez **Kawka** » 25 lipca 2016, o 09:30

Teoretycznie to 48 kg przy wzroście 1,68m to za mało troszkę ale nie zawsze to musi być niezdrowe. Mam kuzynkę (pisałam o niej kiedyś), ektomorficzkę, co waży mniej więcej 50 kg przy wzroście 1.73 i wygląda mega szczupło, ale nie umie przytyć. Tak ma i już. Jest ogólnie zdrowa i ma tego farta, że nie musi liczyć żadnych kalorii.

przez **tully** » 25 lipca 2016, o 09:45

nom zdazaja sie tacy ludzie

nie wiem moze faktycznie to bedzie za malo zobaczymy, chce jednak to sprawdzic... a tak na marginesie moje panie granica 55 splonela dzisiaj rano... moja waga 54,7, sprawdzilam szybko historie i ostania waga jaka mam w komorce to 20 Pazdziernik 2015 waga 55.8 wiec osiagnelam minimum w ostatnich 10 miesiacach a moze i wiecej, wiec jest co swietowac, teraz trzeba isc za ciosem i pokonac moje poprzednie minimu 53

przez **Kawka** » 25 lipca 2016, o 09:56

No to gratulacje Tully. podziwiam Cię za wytrwałość i determinację.

Okres mi się skończył więc pewnie dziś się wezmę do pracy. Prawie miesiąc nie ćwiczyłam (w pracy nie było jak i kiedy, a nawet jak było, to chęci brak). A po powrocie nie ćwiczyłam, bo przesilone nogi nie dały mi takiej możliwości. A teraz już jest ok. Odpoczęłam i mam power do pracy nas sobą.

przez **Nocny Anioł** » 25 lipca 2016, o 09:57

Brawo Tully :cheer:

Moją główna misją jest nie przytyć o chudnięciu nie ma mowy :red:

przez **tully** » 5 września 2016, o 08:48

osiagnelam wczoraj 54 na momencik, 55 stabilne jak na razie, sobota 40 km rowerek i niedziela 12 km bieg...

Dzisiaj 60 km rowerek ponad 1100 m wysokosci, i udalo mi sie dotkanc magicznej granicy 53 kg

przez **Nocny Anioł** » 16 września 2016, o 09:54

Gratulacje i brawo.
Ja mam kolejny sprzet do ćwiczeń, przeforsowałam się wczoraj, boli :smarkam:

przez **tully** » 16 września 2016, o 10:53

nie mow ze zainwestowalas w rowerek?

W miedzyczasie pobilam 53... 52.9 => Magic !
Moj F jest caly happy lubi takie cialka, mysli dramat ze to dla niego...

W sumie trzymam ostry trening 11 km 2 razy w tygodniu, rowerek na zmiane wytrzymalosc 40+ km w weekend i ostry speed 25 km w srodku tygodnia...
We wtorek wyskoczylam na szybki sprint 2 godzinny rowerkiem, pedalowalam cala droge jak kretynka, mialam taka sile ze gory nie istnialy, lubie jak mam taki power po prostu nic nie istnieje tylko ty las i twoje nowe brooksy <3

przez **Nocny Anioł** » 16 września 2016, o 11:04

Nie, kupiłam step.
Ja niestety nie chudnę, staram się nie przytyć :red:

przez **tully** » 16 września 2016, o 11:13

i jak dlugo cwiczysz? ile razy w tygodniu?

przez **Nocny Anioł** » 16 września 2016, o 11:19

Z mała przerwa na składanie kręgosłupa, to już będzie 10 rok. Ćwiczę min 2 razy w tygodniu, wszystko było pięknie puki nie dostałam leków sterydowych. Teraz sobie wszystko mogę wsadzić. Teraz zmieniam ćwiczenia, organizm się przyzwyczaił i nie robi to na min wrażenia.

przez **tully** » 17 września 2016, o 23:58

Nom trzeba zmieniac, dlatego ja biegam i rower na zmiane... dzisiaj kolo 9 km w strasznym deszczu bylo bosko...

przez **Kawka** » 18 września 2016, o 10:10

A ja schudłam od ciężkiej pracy

. Nie miałam się czasu ważyć ostatnio (wyleciało mi to kompletnie z głowy) i dziś rano zaskoczenie na wadze. Nawet z lodów w tym czasie nie zrezygnowałam. Wystarczyło codziennie około 8 godzin solidnego ganiania z jabłkami.

Po sezonie trzeba będzie trening ostry zapodać, żeby nie było zmiany za bardzo, skoro i tak organizm przywykł do wysiłku.

przez **tully** » 18 września 2016, o 14:57

Znow 9 km w deszczu...i nowy rekord 52,7...ciut ciut u polowa do magicznej granicy za mna...
@kawka: Ile schudlas?

przez **Nocny Anioł** » 19 września 2016, o 07:56

tully napisał(a):Nom trzeba zmieniac, dlatego ja biegam i rower na zmiane... dzisiaj kolo 9 km w strasznym deszczu bylo bosko...

Ja przed wypadkiem chodziłam na 3 treningi dziennie i każdy inny. I to robiło efekty, a teraz jest jak jest. Na tą chwilę robię 7 kilometrów na orbitreku, potem 20 minut stepu, brzuszki z obciążeniem, pośladki, deska, obciążenie na ręce i piłka na uda. :red:

i nawet 10 gram nie schudłam.

brawo Kawko :cheer:

przez **tully** » 19 września 2016, o 09:06

hmm to moze dieta, nie ma szans bys przy ruchu nie spadla przy tak roznorodnym treningu...

przez **Nocny Anioł** » 19 września 2016, o 09:10

Trzymam ścisłą dietę od roku. Leki mnie załatwiają, czasem mam ochotę to wszystko ....

przez **Kawka** » 24 września 2016, o 09:09

Dziękuję dziewczyny.

Aniołku - może profesjonalny dietetyk i trener coś poradzą.

Schudłam niewiele - jakieś 2 kg (nie ważyłam się tuż przed sezonem), ale diety nie było żadnej, wręcz przeciwnie - jadłam lody i słodkie.

przez **tully** » 24 września 2016, o 11:34

to szkoda, stracilas szanse na pierwsza 5 ... ja dolaczylam trening silowy, moj dramat ma silownie w garazu wiec daje 3 razy w tygodniu zostawiajac weekend na cardio...Przeczytala w profesjonalnej ksiazce dla sportowcow ze tylko taka mieszanka daje najlepsze efekty w spalaniu...
porownanie:

tylko ciezary: utrata wagi 800 g w 10 tygodni, 2300 g przyrost miesni
tylko cardio: utrata wagi 2000 g w 10 tyg, utrata miesni 600g
mieszanka cardio i ciezary: utrata wagi 2600 g w 10 tyg, przyrost miesni 3200

przez **Kawka** » 24 września 2016, o 18:50

Cóż, lepsze 2 kg na minusie bez diety, niż przytyć.

Diety nie są dla mnie. Serio - ja kocham jeść. Gdybym nie lubiła, nie miałabym wcale tego problemu.

Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

Kto przegląda forum