Teraz jest 29 listopada 2024, o 17:55

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 września 2016, o 12:39

Giovanno śmieszny ten Twój golasek ;)
Cieszę się okrutnie że moje lubi się czesać i że tak się nie kudli bo to by skaranie było.
Jak mieliśmy persa to też był względny spokój. Ale kiedyś widziałam persa obciętego na lwiątko. Cudo :bigeyes:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40277
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 14 września 2016, o 07:57

giovanna napisał(a):Ona sama sobie wybiera miejsce gdzie chce siedzieć, nie wiem czy coś może się stać, ale słyszałam, że tych piesków grzywaczy chińskich nie wolno wystawiać na mocne słońce. Nie jest jej zimno, sprawdzam, na dworze ciepło to i u nas w mieszkaniu ciepło ( ostatnie piętro ), teraz siedzi na parapecie na swojej poduszeczce, ale na razie nie ma ostrego słońca, po dwunastej dopiero, wczoraj była tylko chwilkę na słońcu, chyba jej nie pasowało, wolała wersalkę w pokoju bez słońca.


no właśnie tez słyszałam o pieskach i dlatego pytam. czyli ona sobie sama radzi, a zrobisz fotkę jak jej to zacznie odrastać, strasznie jestem ciekawa jak taki kot wygląda

a u nas wczoraj na środku ulicy spał kot, dobrze ze go zauważyliśmy bo był takiego koloru jak ziemia, taki kot jak ma Jok, ale mogę się mylić. :niepewny:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 września 2016, o 08:21

Może komuś zaginął. :|
U nas w mieście ostatnio trwały poszukiwania Maine coona, który wypadł z nieosiatkowanego balkonu. :twisted:

Avatar użytkownika
 
Posty: 40277
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 14 września 2016, o 08:37

będę w sklepie to zobaczę, może ogłoszenie jest jakieś
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 14 września 2016, o 10:33

Nocny Anioł napisał(a):
giovanna napisał(a):Ona sama sobie wybiera miejsce gdzie chce siedzieć, nie wiem czy coś może się stać, ale słyszałam, że tych piesków grzywaczy chińskich nie wolno wystawiać na mocne słońce. Nie jest jej zimno, sprawdzam, na dworze ciepło to i u nas w mieszkaniu ciepło ( ostatnie piętro ), teraz siedzi na parapecie na swojej poduszeczce, ale na razie nie ma ostrego słońca, po dwunastej dopiero, wczoraj była tylko chwilkę na słońcu, chyba jej nie pasowało, wolała wersalkę w pokoju bez słońca.


no właśnie tez słyszałam o pieskach i dlatego pytam. czyli ona sobie sama radzi, a zrobisz fotkę jak jej to zacznie odrastać, strasznie jestem ciekawa jak taki kot wygląda

a u nas wczoraj na środku ulicy spał kot, dobrze ze go zauważyliśmy bo był takiego koloru jak ziemia, taki kot jak ma Jok, ale mogę się mylić. :niepewny:



Zrobię fotkę, w kubraczku też jak będzie chłodniej. Ja swojej nie wypuszczam na balkon wcale, bo mam tylko taki wystający, nie loggię i nie da rady osiatkować. Zabiłaby się jakby spadła z czwartego piętra

Avatar użytkownika
 
Posty: 40277
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 14 września 2016, o 10:35

Oj to faktycznie problem, koty nie myślą, tylko skaczą.
Ale na dwór wychodzi, tak?
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 14 września 2016, o 10:39

Nie, tylko do weta w transporterze i bardzo się boi, jak wyjdziemy za próg to już zaczyna płakać ze strachu. Zastanawiam się nad obróżką z feromonami żeby nerwowa nie była.
Kot zobaczy muchę, albo ptaszka to chce polować i nie patrzy tylko skacze :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 40277
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 14 września 2016, o 10:42

To może częściej ją zabieraj gdzieś, to się przyzwyczai. :niepewny: nie jestem ekspertem
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 14 września 2016, o 10:43

Nie bardzo mam gdzie, a poza tym nie chciałabym jej stresować

Avatar użytkownika
 
Posty: 40277
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 14 września 2016, o 10:44

Kurcze, tak źle i tak nie dobrze.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 września 2016, o 10:45

A czemu źle? W domu kot jest bezpieczny przynajmniej. Ja bym jej nie wypuszczała, po co kota stresować niepotrzebnie. Jeśli w domu czuje się szczęśliwa to nie sobie siedzi w środku (no oprócz wizyt u weta, bo to wiadomo konieczność).

Avatar użytkownika
 
Posty: 40277
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 14 września 2016, o 10:50

Bo ja jednak uważam że zwierzaki powinny wiedzieć że istnieje jakiś świat, poza czterema ścianami. Ale ja wiem ze się ze mną nie zgadzacie, już to przerabiałyśmy. :smile:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 14 września 2016, o 10:52

Ona w domu się byle czego boi, nie wiem może to dlatego, ze była ich trójka, a teraz została tylko ona. Drugiego kotka nie ma, psa też. Sama jest.

Jakbym miała dom z ogrodem to bym wypuszczała pod kontrolą, ale mieszkam w bloku, do lasu spory kawałek, zaraz ruchliwa ulica, jak by się zerwała ze smyczy to koniec

Avatar użytkownika
 
Posty: 40277
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 14 września 2016, o 10:56

Rozumiem, ale mimo wszystko szkoda mi takich kotów w oknach.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 września 2016, o 10:56

w domu kot jest najbezpieczniejszy. Głupotą jest zmuszanie do wychodzenia - swojego nauczyłam i teraz okropnie żałuję.
Giovanno, skoro nie wychodzi nic jej się nie stanie, zwłaszcza że psom ufa a nie każdy pies lubi koty. Pod samochód nie wpadnie, nikt z tak zwanych ludzi jej też nic nie zrobi.
W domu najbezpieczniej.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 września 2016, o 10:57

Nocny Anioł napisał(a):Bo ja jednak uważam że zwierzaki powinny wiedzieć że istnieje jakiś świat, poza czterema ścianami. Ale ja wiem ze się ze mną nie zgadzacie, już to przerabiałyśmy. :smile:

No nie zgadzamy się. :wink: Ja uważam, że kot przede wszystkim powinien być bezpieczny i długo żyć. A z tym różnie bywa u kotów wychodzących.

giovanna napisał(a):Ona w domu się byle czego boi, nie wiem może to dlatego, ze była ich trójka, a teraz została tylko ona. Drugiego kotka nie ma, psa też. Sama jest.


To może nie obróżkę, ale kup feromony do kontaktu. Obróżka chyba krócej działa. :mysli: Kurcze, sama nie wiem co poradzić, jest jeszcze karma z jakimś dodatkiem uspokajającym, ale to chyba nie tędy droga żeby kota chemią szprycować.
A może napisz tutaj, dziewczyny na pewno ci doradzą. Mi wyprostowały łapki Gilberta. :smile:
http://www.forum.agiliscattus.pl/index.php

Avatar użytkownika
 
Posty: 40277
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 14 września 2016, o 11:01

Jok ja szanuję twoje zdanie i nie karzę się zgadzać se swoim. :smile: Każdy ma własną opinię.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 września 2016, o 11:02

feromony - Feliway i mnie polecały panie w mojej lecznicy jak Antek miał stresa ;) ja jednak się nie zdecydowałam, ale z tego co czytałam to one potrafią czynić cuda już po tygodniu czy dwóch ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 września 2016, o 11:08

Tylko, że one mają chyba ograniczony metraż działania.


Nocny Anioł napisał(a):Jok ja szanuję twoje zdanie i nie karzę się zgadzać se swoim. :smile: Każdy ma własną opinię.

:smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 września 2016, o 11:10

Nocny Anioł napisał(a):Bo ja jednak uważam że zwierzaki powinny wiedzieć że istnieje jakiś świat, poza czterema ścianami. Ale ja wiem ze się ze mną nie zgadzacie, już to przerabiałyśmy. :smile:

W Niemczech się mówi, że koty wychodzące żyją średnio 7 lat, a domowe co najmniej dwa razy dłużej. W Polsce pewnie jest tak samo.
Nocny Anioł napisał(a):Rozumiem, ale mimo wszystko szkoda mi takich kotów w oknach.

Mamusi "moich" kotków też było ich szkoda, szczególnie jednej, która dworu nie znała i patrzyła za okno tęsknym wzrokiem. Więc pewnego dnia wzięła ją na spacer. Spacer trwał minutę, bo kot był tak przerażony, że by zszedł. Potem w domu nie odstępowała swojej pańci na krok, cały czas się tuliła i nie mogła dotulić. To był prawdziwy szok psychiczny, to co ona przeszła.
Nadal obie kotki lubią siedzieć na parapetach, ale świat zewnętrzny ma dla nich takie samo znaczenie jak dla nas telewizja. One wcale tam nie chcą być. Obserwacja im wystarcza.
A ta druga kotka, która najwcześniejsze dzieciństwo spędziła na plaży w Grecji, w ogóle by się nie dała wygonić na dwór i każda wizyta u weterynarza, to jest już dla niej za dużo. Miauczy ze skargą przez całą drogę w aucie lub tramwaju.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 września 2016, o 11:12

Joakar, no wiadomo, tak samo jak odkomarzacze ;)

Janko, i super. Niech siedzą w domu. Tak jak mówi moja mama - woli kota mniej szczęśliwego ale żywego.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 września 2016, o 11:14

wiedzmaSol napisał(a):Janko, i super. Niech siedzą w domu. Tak jak mówi moja mama - woli kota mniej szczęśliwego ale żywego.

Ale one są szczęśliwe. Tak jak one obie są szczęśliwe w swoim domku ze swoją pańcią, to nikt na świecie bardziej nie jest.
One są w raju i o tym wiedzą.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 września 2016, o 11:17

nasze koty bardzo na dwór chcą i zawsze się własnie tak trochę podśmiewamy że one nieszcześliwe w więzieniu ;)
ale nasze koty przecież mają jak pączki w maśle, więc też szczęśliwe są w pełni ;) Melon czasem tylko nawieje przez dziurkę od klucza albo między oczkami siatki, ale wtedy jest szybkie osadzenie skazańca ;) ale on lubi dworek...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 września 2016, o 11:18

Tez mi się nie wydaje żeby koty niewychodzące były mniej szczęśliwe. G. czasami wychodzi, ale czasami nie ma na to ochoty, patrzenie przez okno mu wystarcza. Ma swoje parapety, drapaki, telewizor. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 września 2016, o 11:20

to jak na złość te nasze dwa czorne pragną dworu jak studnia wody :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość