Domowy zwierzyniec

przez **szuwarek** » 30 sierpnia 2016, o 07:16

nic nam nie pogryzł. Wiele poprzednich psów nas nauczyło i ma od początku swoje zabawki. Oczywiście wszystkiego próbuje ale monotonnie i do zmeczenia łazimy za nim i powtarzamy zostaw. Ustaliliśmy to słowo, bo nie może być za dużo zmiennych. Powoli juz buty olewa, ksiazki też. Zostaja tylko rzeczy dziewczynek ale same musza pilnować. No i biega jak szalony.
Budzi sie dwa trzy razy w nocy i od razu go wynoszę. potem staram sie nie rozbawić tylko uspokoić żeby spał.

przez **Janka** » 3 września 2016, o 13:54

Jak się czyta ten wątek hurtem i ogląda dużo zdjęć na raz, to widać ogromną prawidłowość: Na naszym forum są najśliczniejsze kotki na świecie. Nie do pobicia. Maksimum śliczności, fotogeniczności i uroku.
Pieski oczywiście również: nasze forumowe są najcudniejsze.
A żółw to już całkiem rekord świata. On pewnie co rano zagląda w lustro i mówi: "Codziennie jestem piękniejszy, a dziś już całkiem przesadziłem."
Zazdroszczę, że macie tyle dobrego na co dzień.

Tylko niech te wszystkie skarby już nie chorują. Życzę zdrowia chorym biedactwom. Niech szybko wracają do sił i pozostaną w zdrowiu.

Sol, Twoi rodzice byli super dzielni, podziwiam ich reakcję. Całe szczęście, że nie doszło do większej tragedii.

przez **•Sol•** » 3 września 2016, o 13:57

Janko, dziękuję.
Całe szczęście że się ocknęli bo w pierwszym momencie zaczęli od tego że Ptyś nie żyje.

ale chyba się wyjaśniło co to. Ostre zapalenie wątroby. Leki na wątrobę jeszcze przez ok. miesiąc będzie dostawał i powinno być już dobrze.

przez **Janka** » 3 września 2016, o 13:59

Trzymam kciuki, żeby tak było i więcej żadne zło nie wracało.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 6 września 2016, o 15:47

Szuwarku, słodką pociechę macie. Niech Kair się zdrowo chowa :-D

Joakar, ależ z niego śpioszek :hihi:

joakar4 napisał(a):Ogród w tej chwili mamy w większej części w likwidacji. Na wiosnę zlikwidowaliśmy klomby przy przy ulicy, zostały duże krzewy i trwa. Zrobiliśmy tam tylko rabatę z lawendą. Teraz wypryskaliśmy randapem duży klomb z kwiatami. Nie dajemy rady z pieleniem. Tzn mama nie daje rady (siostra kosi trawę, a ja szczerze mówiąc sprzątać w domu lubię, ale ogród to nie moja bajka). Mama narobiła sobie za dużo tych klombów, a na 70 arowej działce ma gdzie sadzić. Zostawiamy więc kilka mniejszych rabat kwiatowych ( np. tę z jężówką), a na reszcie będzie trawa i krzewy. Wahamy się ciągle czy nie zatrudnić architekta żeby nam zaprojektował tą zlikwidowaną część ogrodu, ale w taki sposób żeby nie było za dużo pielenia a jednocześnie żeby to pasowało o reszty.

Architekt to jest całkiem dobry pomysł. Pomoże wam dobrać roślinność, która nie będzie wymagała za dużo zabiegów, a z którymi sobie dacie radę. I na pewno znajdzie coś co będzie pasować do reszty. Zawsze to jednak dla was ułatwienie i problem z głowy.

przez **joakar4** » 11 września 2016, o 18:58

przez **LiaMort** » 11 września 2016, o 19:52

Fil przynosi sobie "zabawki" do domu... :zalamka:

są już nieżywe te myszy ale przynoszenie ich i zabawa nimi to... obrzydliwe.

przez **basik** » 11 września 2016, o 20:46

niestety koty już tak mają :-D

przez **Nocny Anioł** » 12 września 2016, o 09:20

Janka napisał(a):Jak się czyta ten wątek hurtem i ogląda dużo zdjęć na raz, to widać ogromną prawidłowość: Na naszym forum są najśliczniejsze kotki na świecie. Nie do pobicia. Maksimum śliczności, fotogeniczności i uroku.
Pieski oczywiście również: nasze forumowe są najcudniejsze.
A żółw to już całkiem rekord świata. On pewnie co rano zagląda w lustro i mówi: "Codziennie jestem piękniejszy, a dziś już całkiem przesadziłem."
Zazdroszczę, że macie tyle dobrego na co dzień.

Tylko niech te wszystkie skarby już nie chorują. Życzę zdrowia chorym biedactwom. Niech szybko wracają do sił i pozostaną w zdrowiu.

Sol, Twoi rodzice byli super dzielni, podziwiam ich reakcję. Całe szczęście, że nie doszło do większej tragedii.

Przekaże mu :smile:

a u mnie, jak gruba pomaga w remoncie.
Obrazek

przez **giovanna** » 12 września 2016, o 10:05

No bardzo zapracowana jest

przez **LiaMort** » 12 września 2016, o 10:33

Biedna Tak się napracowała.

Basik nie pocieszaj. Prawie wlazłam na tą mysz.

przez **Nocny Anioł** » 12 września 2016, o 10:40

tak, przewracanie się z boku na bok, musi wykańczać :hihi:

przez **Janka** » 12 września 2016, o 13:03

Słodki grubasek.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 12 września 2016, o 13:24

joakar4 napisał(a):

U mnie tak Buba robi :evillaugh:

Tylko ona bardziej natarczywie całuje :evillaugh:

Nie mogę wejść na podwórko, bo muszę wziąć ją na ręce i się przywitać, bo jak nie to jest skakanie jakby się odbijała od trampoliny :lol:

Aniołku, fajny grubasek :hihi:

przez **giovanna** » 12 września 2016, o 18:50

Byłyśmy u fryzjera

Strona WWW · przez **Duzzz** » 12 września 2016, o 19:28

Jaki golasek :hihi:

przez **klarek** » 12 września 2016, o 19:37

Cudny golasek

przez **giovanna** » 12 września 2016, o 19:38

Dziękujemy, dobrze, że na razie ciepło, na potem mamy różowy kubraczek

przez **basik** » 12 września 2016, o 21:42

Giovanna a po co chodzicie z kotem do fryzjera?....mnie sie taki kot nie podoba, jak go głaskać
Joakar, ale cudne te całuski

Aniołku strasznie ten kot wykończony....za bardzo się przepracował :-D

przez **giovanna** » 12 września 2016, o 22:01

Nie daje się czesać i jak ma za duże kołtuny, to trzeba ostrzyc, żeby ona była taka grzeczna w domu jak u fryzjera i weterynarza to nie byłoby problemu. W domu są sceny dantejskie przy czesaniu: kot robi korkociągi, gryzie, drapie,charczy tak jakby się dusiła i robią się jej kołtuny, a potem dredy i nie ma innego wyjścia.

przez **basik** » 12 września 2016, o 22:36

Wiem Giovano jaki to kłopot, bo sąsiadka miała perskiego kota i musiała czesać go codziennie w rękawiczkach a mąż trzymał kota a i tak nieraz robiły się kołtuny które wycinali nożyczkami.

przez **Nocny Anioł** » 13 września 2016, o 08:28

Kurcze goły kot, biedny kot.
Jak szybko mu odrośnie sierść?

Basiku, ona jest bardzo przepracowana. Jej ulubionym zajęciem jest"a teraz miziaj brzuszek".

przez **giovanna** » 13 września 2016, o 10:48

Ona nie jest całkiem goła, ma króciutką sierść, jak się pogłaszcze to jak aksamit, taka mięciutka jest. Ja wiem? Ze dwa trzy miesiące, tak myślę

przez **Nocny Anioł** » 13 września 2016, o 11:13

to nie tak długo, teraz nie można jej na słońce wystawiać?, grozi jej coś?

przez **giovanna** » 13 września 2016, o 11:41

Ona sama sobie wybiera miejsce gdzie chce siedzieć, nie wiem czy coś może się stać, ale słyszałam, że tych piesków grzywaczy chińskich nie wolno wystawiać na mocne słońce. Nie jest jej zimno, sprawdzam, na dworze ciepło to i u nas w mieszkaniu ciepło ( ostatnie piętro ), teraz siedzi na parapecie na swojej poduszeczce, ale na razie nie ma ostrego słońca, po dwunastej dopiero, wczoraj była tylko chwilkę na słońcu, chyba jej nie pasowało, wolała wersalkę w pokoju bez słońca.

Domowy zwierzyniec

Kto przegląda forum