Brittainy C. Cherry

przez **•Sol•** » 31 sierpnia 2016, o 22:17

była broda i były piórka

była też potańcówka

z tymi piórkami to pokazał jak ogromne ma serce

ale jest coś co mnie drażniło. To jak oni udawali że to drugie jest zmarłym małżonkiem. Wiem, to była ich terapia i ich sposób na poradzenie sobie z mrokiem, ale jakieś to takie było... Nie grało mi.

przez **joakar4** » 31 sierpnia 2016, o 22:37

Też mnie to odrzucało. Wydawało mi się z lekka chore.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 1 września 2016, o 01:18

Trochę tak, przyznaję, że te fragmenty to przeleciałam wzrokiem. Bałam się czy tak do końca nie będzie. Na szczęście oboje doszli do pewnych wniosków i wyciągnęli lekcje z tego.

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 09:23

też się bałam że własnie oni nie będą dla siebie tylko dla pamięci o ex razem.

Dobra skończyłam.
Tanner. nie było to dopracowane. Najpierw przyjaciel, potem widać było że się podkochuje aż nagle trach! Pomysł fajny, ale mogła wcześniej coś zacząć. W sumie cała sensacja to kilka stron.
To że Steven brał udział w tym samym wypadku mnie wcale nie zaskoczyło

chyba to jest jakiś schemat albo moda by takie rzeczy były powiązane

A i to bieganie na boso - gdzie to było? Tak leciałam do przodu że mi to uciekło i kompletnie nie wiem czemu on tak...

Strona WWW · przez **Duzzz** » 1 września 2016, o 13:52

Są przebłyski z Tannerem wcześniej, ale mogło być stanowczo lepiej to rozwinięte.

To z wypadkiem, było bardzo przewidywalne i summą summarum spodziewałam się tego co będzie dalej. Zaskoczyło tylko mnie to

Spoiler:

Co do stóp to

Spoiler:

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 13:54

ale tak baaardzo niewinnie te przebłyski są przedstawione. Jako jego prawdziwe zakochanie a nie obsesja :bezradny:

mnie też i to na plus

i bardzo mnie też zaskoczyło i meeega wzruszyło że

Spoiler:

widzisz uciekło mi to

pędziłam do przodu i tak o.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 1 września 2016, o 14:10

Tak, ich losy się ze sobą bardzo poprzeplatały.

Oboje dla siebie są pewnego rodzaju opoką i wsparciem w trudnych chwilach, oboje mają podobne doświadczenia i mogą sobie tej pociechy udzielić. Mają nowe życie, ale nie zapomnieli i nie będą w stanie zapomnieć przeszłości.

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 14:14

ale dobrze że pokochali się a nie tylko widzieli w sobie byłych małżonków

i jak naprawdę nie lubię jak bohaterowie kochali swoje poprzednie połówki, bo ta miłość obecna może nie być taka pełna wtedy tak tu inaczej być nie mogło.
Inaczej kochali wtedy - młodzieńczo, czysto, i inaczej teraz, dojrzale, świadomie i z nadzieją.
i to jak Tristan za Emmą szalał :bigeyes:

przez **joakar4** » 1 września 2016, o 14:29

Oj tak wątek Emmy i Tristana był cudny, no i pies :bigeyes:

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 14:37

oj tak. Pies

i on znalazł w Emmie przyjaciółkę

w ogóle na początku jak Liz potrąciła tego psa to była mowa że to golden retriever. Jakim cudem Tristan zmieścił się na przednim siedzeniu samochodu z goldenem?
w ogóle mam wrażenie że rozmiar tego psa nie był dopracowany

mimo że sama osoba Zeusa cudna jest

przez **joakar4** » 1 września 2016, o 14:38

Oni mają w USA takie wielkie półciężarówki :hyhy:

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 14:47

no tak ale jednak potem też coś było że ten pies jest mniejszych rozmiarów i to mnie tak zastanowiło

Strona WWW · przez **Duzzz** » 1 września 2016, o 14:54

Ten pies też był stosunkowo młody, on miał chyba jakoś ponad rok, bo akcja zaczyna się po roku od tragedii, a jak on wyjeżdżał(na to spotkanie w sprawach rozwoju biznesu) to ten pies był szczeniakiem. Może dlatego jakoś bardzo duży nie jest. I jeszcze odpowiedniej wielkości i masy ciała nie nabrał. A jak on do biegania go zabierał to też bardziej miał mięśnie niż tłuszczyk

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 14:58

też racja

no ale golden jako pies no niemały nawet jako roczniak nie jest wielkości beagla

ale no może jakaś miniaturka

Strona WWW · przez **Duzzz** » 1 września 2016, o 17:41

No nie jest :hihi:

Wiesz z drugiej strony wszystko zależy od genów, jedne psy są większe, drugie mniejsze. Inna sprawa, że w sumie czemu miałby się nie zmieścić, dokładnie nie jest napisane jak on go trzymał gdy go przewozili, może połowicznie miał na rękach, a reszta ciała na wycieraczce. Na maksa siedzenie do tyłu i się zmieścili. Ja wożę swojego Florka, a on jednak chyba troszkę większy jest niż golden i jakoś dajemy sobie radę :wink:

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 18:03

nie no wiadomo, zwłaszcza jak samochód duży

a równie dobrze mógł być to goldenopodobny zwierz, mniejszy, bo z mezaliansu

ale wyobraźnia swoje też zrobiła

przez **joakar4** » 7 września 2016, o 07:26

Jestem w połowie Kochając Pana Danielsa i jak dla mnie to miks Odkąd cię nie ma Matson (motyw listy rzeczy do zrobienia) i Pułapki uczuć Hoover (miłość do nauczyciela).

przez **Księżycowa Kawa** » 7 września 2016, o 18:02

A ja tych dwóch nie czytałam, póki co…

przez **KatiaBlue** » 7 września 2016, o 18:22

A ja Pułapkę czytałam, ale żeby zaraz skojarzyć to nie... Wiadomo, motywy się powtarzają

przez **ewa.p** » 7 września 2016, o 20:07

Kochając pana Danielsa też jest ciekawe.Owszem ,motyw lekko oklepany,ale bohaterka jest niewiele młodsza od swojego nauczyciela no i poznali się wcześniej,nie wiedząc,że będzie ich łączył stosunek nauczyciel-uczeń.Podobała mi się ta książka,wywoływała spore emocje.W sumie zauważyłam,że to u Cherry główny motyw książek-żałoba.Sposób jej przeżywania,próby pogodzenia sie z odejściem bliskiej osoby,żegnanie tych najbliższych-to taki wspólny motyw w jej twórczości.I mimo,że w każdej książce jest ten sam motyw,książki nie sa powtarzalne,w każdej jest coś odmiennego...No a sposób opisywania emocji ma Cherry bardzo plastyczny,nie sposób powstrzymać łez...

przez **tully** » 8 września 2016, o 00:02

Daniels to wedlug mnie najlepsza jej ksiazka, pulapka uczuc to nieudana proba Coleen ze zmierzeniem sie z tematem.

przez **joakar4** » 8 września 2016, o 07:13

Same powiedzcie, że było podobnie jak w tej Pułapce.
W obu książkach bohaterka przeprowadza się do nowego miasta, poznaje bohatera zaraz po przeprowadzce. Zakochuje się, spotykają się w szkole przy jego klasie i okazuje się, że on uczy literatury.

Przy okazji, dlaczego Ashlyn nie przeniosła się do innej szkoły? To chyba nie jest jedyne liceum w mieście.

przez **KatiaBlue** » 8 września 2016, o 10:08

Oj tam, oj tam, joakar

Czytałam Pułapkę, ale mnie to nie mierziło.
Jej ojciec był tam dyrektorem... Co by miala mu powiedzieć? Że dlaczego chce się przenieść? A może nie było innej szkoły? W moim rodzinnym mieście było tylko jedno LO i nie miałam żadnego innego wyboru.

przez **joakar4** » 8 września 2016, o 10:11

Chociażby dlatego, że ojciec jest dyrektorem. Mogła skłamać, że inni uczniowie źle ją przez to traktują.
Wierzyć mi się nie chce, że naprawdę nie miała innego wyjścia.

przez **KatiaBlue** » 8 września 2016, o 10:26

Nie pamiętam, czy miejscowość, w której mieszkała była duża...
No ale na dobrą sprawę, jakby się przeniosła do innej szkoły, to o czym pani Cherry miałaby pisać?

Brittainy C. Cherry

Kto przegląda forum