giovanna napisał(a):Kawka napisał(a):giovanna napisał(a):Śliczne kotki, ludzie na wsi mają inną mentalność, koty muszą sobie dawać radę same, jak zachorują to nikt nie leczy, bo przecież za chwilę "można wziąć nowego", bo o sterylizacji nikt nawet nie pomyśli. Biedna ta Luna, właściciele powinni się skonsultować z jakimś psim psychologiem, albo co?
Ja jestem ze wsi. Zarówno moja rodzina jak i znajomi dobrze traktują swoje zwierzęta, jak członków rodziny. Dlatego proszę Cię, nie generalizuj. Owszem, na wsi zdarzają się ludzie źle traktujący zwierzęta ale równie dobrze takich można znaleźć też w mieście. Ile razy widziałam wałęsające się w mieście koty lub psy, nawet kilka razy udało mi się je nakarmić. O przywiązanych w lesie i podrzucanych przez miastowych na wieś psach nawet nie będę pisać, bo to oddzielny temat. Przejedź się w okresie wakacyjnym na wieś, zobaczysz ile ludzie z miasta zwierząt wyrzucają, bo im się znudziły. Większość moich znajomych i sąsiadów przynajmniej raz w życiu przygarnęła takiego porzuconego kota lub psa. Problemem nie jest "inna mentalność ludzi na wsi", ale ogólnie brak odpowiedzialności u niektórych, bez względu na ich pochodzenie i miejsce zamieszkania. Strasznie mnie drażni jak ktoś mówi, że wieśniacy tacy źli dla zwierząt, a zapomina się o tych z miasta, co robią to samo.
Nie to miałam na myśli, ja też jestem ze wsi i chciałabym na wieś wrócić, jeśli Cię uraziłam to przepraszam ...
Dla mnie i moich rodziców zwierzęta zawsze były członkami rodziny, ale widziałam jak je traktowano gdzie indziej ...
Spoko, nie musisz mnie przepraszać, bo w niczym mi nie ubliżyłaś. To była po prostu wymiana poglądów. Może trochę za mocno zareagowałam i poleciałam na ostro, w takim wypadku też przepraszam. Ja się na Ciebie nie gniewam, i mam nadzieję, że Ty do mnie też nie masz pretensji. Zdarza mi się wyrażać swoje zdanie w dość kategoryczny sposób, choć bardzo się staram się nie przeginać.