rewelka przeczytała serię o Diablętach... i cóż... było fajnie, dobrze się bawiłam, ale raczej nie będę organizować książek do swojej kolekcji
zdecydowanie przy "Polowaniu..." było mi najlepiej
całkiem, całkiem było z "Narzeczonymi.." i "Miłosnym.."... "Kochanek..." i "Zaloty..." po prostu były... czytałam z zainteresowaniem bo bardzo byłam ciekawa jak to będzie rozegrane z morderstwem państwa Sharpe'ów... i kurze.. nie wiem czy to wszystko mi się podobało
chyba jednak większego boomu oczekiwałam...
ale na plus było jak najbardziej: czas akcji, wszystko w ciągu jednego roku, ten wątek kryminalny, no i bohaterzy totalnie niekonwencjonalni
na minus imiona niektórych bohaterów, w szczególność miałam problem z Minervą, o Losie
i Celia też jakoś mi nie pasowała
i jeszcze tajemnicze coś, czego nie umiem zdefiniować, coś przez co nie wkręciłam się na maksa w cały świat Diabląt...
i pantalony i galoty mnie drażniły, choć nie powinnam się czepiać, bo przyznam, że nie wiem jakie określenia wtedy przyjęto... te bardzo mnie gryzły!
ale generalnie, fajnie było poznać coś nowego w tych dwóch miesiącach, tym bardziej, że nie liczyłam na taki luksus