bardzo bardzo bardzo pozytywnie sié rozczarowaam na Pogromczyniach
szczerze, spodziewałam się umiechnąć parę razy.
było naprawdę fajnie i tak... rześko. bez zbędnego romansu, 4 kobiety robiące po prostu to, co lubią i na co mają ochotę, chociaż prosto nie jest
acz zabawnie i uroczo. Wigg typowo ale fajnie, McCarthy - stonowanie i świetnie, Jones - bezbłędnie (ok, świetne stylizacje do tego
McKinnon -super.
Chris "nasz Kevin" Hemsworth - wbrew obiegowym opiniom - świetnie wykorzystany
warto obejrzeć całe napisy, ekhm ekhm.
jak fajnie obejrzeć rozrywkowy film z faktycznie samymi kobietami, które faktycznie w niczym, co robią, nie potrzebują sprawdzać swojej atrakcyjności (chociaż scena z Charlesem "Tywinem" Dance miła
i w ogóle
.
serio, polecam teraz z czystym sumieniem w kinie, bo ładny na duzym ekranie
ps serio, Chris. nawet w Thorze nie było tyle miłych momentów