Lucy napisał(a):no wiesz .... kawa Inka i fus
Dorotka napisał(a):U mnie w domu rodzinnym zawsze pełno było ptaków - najpierw papużek falistych [w pewnym momencie było ich ponad sto], były też kanarki i nimfy, a potem przyszedł czas na papugi egzotyczne i mieliśmy różnego rodzaju amazonki [z 10 chyba], żako, a teraz moja mama ma arę. Były też różne pokiereszowane znajdy jak ogromny gawron ze złamanym skrzydłem, mnóstwo gołębi, wróbelek, sroki, a teraz mama ma wronę siwą i maleńkiego szpaczka.
Dorotka napisał(a):Moja mama ma arę, oswojoną wronę, maleńkiego szpaczka i dwa króliki. Do niedawna miała jeszcze dwa gołębie, srokę i świnkę morską, ale śwince się "zeszło', a ptaki pojechały do prywatnego azylu pod Przemyśl. Wszystkie ptaki, oczywiście oprócz ary, to takie znajdy, które ktoś znalazł jako pisklaki gdzieś pod drzewem i podrzucił mojej mamie, no a ona je wykarmiła i odchowała. Ara też jest przygarnięta, bo to już dość stary ptak [ma pewnie około 40-tu lat], schorowany i dość absorbujący, który komuś się po prostu znudził.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość