Teraz jest 28 września 2024, o 17:26

Romans współczesny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 27 czerwca 2016, o 09:57

Zawsze trzeba szukać pozytywnych stron. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 27 czerwca 2016, o 15:08

Się chyba jednak z Riley wstrzymam. :) Zauważyłam ostatnio, że mam jej sporo z amazonu. Jednak po recenzji mam do niej coraz większe wątpliwości. :hyhy:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3231
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 27 czerwca 2016, o 15:31

Joakar, jasną stroną tej lektury jest to, że czytałaś w czerwcu, a nie w okolicach Gwiazdki, więc przynajmniej Świąt Ci nie zohydziła ta książka :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 28 czerwca 2016, o 02:46

joakar4 napisał(a):
Spoiler:

O fuuuja :evillaugh:
Czyli, delikatnie rzecz ujmując, to były bardzo białe Święta :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 28 czerwca 2016, o 07:12

o fuj :evillaugh: :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 28 czerwca 2016, o 09:35

Przy okazji chciałam powiedzieć, że zdjęcie prezerwatywy lub odmowa jej założenia jest też traktowana jak gwałt.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 28 czerwca 2016, o 09:36

Ona się absolutnie nie buntowała.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 28 czerwca 2016, o 09:39

domyślam się , tak tylko wspomniałam.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 czerwca 2016, o 10:36

Joakar, gdzieś Ty takie cudo wygrzebała? :P
chyba z najgłębszej czeluści piekieł :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 28 czerwca 2016, o 10:43

A wiecie jakie ono miało dobre opinie? Że takie lekkie, przyjemne, tak czuć magię świąt. To się napaliłam jak szczerbaty na suchary.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 czerwca 2016, o 10:44

Joakar a ile razy beznadziejne książki mają genialne opinie? :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 28 czerwca 2016, o 11:00

Nie wiem co ci ludzie mają w głowach.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 czerwca 2016, o 11:01

nic ;)
ale chociaż ich nie boli, bo nie ma co :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 czerwca 2016, o 23:01

Viperina napisał(a):Joakar, jasną stroną tej lektury jest to, że czytałaś w czerwcu, a nie w okolicach Gwiazdki, więc przynajmniej Świąt Ci nie zohydziła ta książka :)

Zapamiętam sobie ten argument i też będę się starać książki o niepewnej jakości odkładać na czas, którego mi nie zepsują.
joakar4 napisał(a): tak czuć magię świąt

Jeśli innym czytelnikom właśnie tak kojarzy się magia świąt, to mam nadzieję, że nikt taki nie zaprosi mnie nigdy do siebie na Wigilię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 2 lipca 2016, o 15:41

Riley to taka specjalistka od szybkich, krótkich (stąd często nieprzemyślanych) erotyków. Właściwie to chyba wszystko jest mniej więcej wariacją na jeden temat ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 lipca 2016, o 15:40

Adele Parks "Na jej miejscu"
To na pewno jest romans, ale jest inny niż inne, bo dużo bardziej realistyczny, prawie jak powieść obyczajowa. Bajkowość też się pojawia, ale realizmu i opisów szarej rzeczywistości jest więcej lub się bardziej rzuca w oczy.

Streszczenie: Dwie siostry prowadzą bardzo różne życie. Starsza, Martha, ma mężą, Michaela, dwoje maleńkich dzieci (dwuletniego synka i dziesięciomięsięczną córeczkę) i dom z ogrodem. Młodsza, Eliza, mieszka w wynajmowanym małym mieszkaniu Grega, swojego chłopaka, muzyka.
Książka opowiada o tym, co się wydarzyło w ciągu ośmiu miesięcy ich życia.
Tego samego wrześniowego dnia Marthę rzuca mąż, a Eliza odchodzi od chłopaka.
Mąż odszedł, bo stwierdził, że przestał ją kochać i nie jest już z nią szczęśliwy. Jednak było to kłamstwo i mydlenie oczu, bo tak naprawdę przerażony był odpowiedzialnością i zakresem obowiązków związanych z wychowywaniem dzieci. To był leniwy egoista, niedojrzały i myślący tylko o sobie. Zarzucił żonie, że stała się nudna i za mało rozrywkowa. Tylko że to on sam sprawił, że taka musiała być. Pracował długo, a wieczorami wychodził z domu na różne spotkania i nigdy nie zabierał jej ze sobą. Nie miał czasu na spędzanie go z żoną, której całe dnie kręciły się wokół obowiązków domowych i perfekcyjnego zajmowania się dziećmi. Nie miał też czasu dla dzieci. Wszystko w domu musiało być idealnie zadbane i podporządkowane mężowi. Np. niedzielne ranki Martha spędzała z dziećmi w kościele, a robiła tak nie dlatego, że była bardzo religijna, lecz by jej mąż, ten dupek, mógł się porządnie wyspać. Sklepy o świcie były jeszcze zamknięte, więc kościół był ich azylem. Nigdy się nie zdarzyło, by to on zajął się rano dziećmi i pozwolił jej się wyspać po nocnym wstawaniu do dzieci.
Po odejściu męża, Martha przeżyła szok. Zaczęła do niego wydzwaniać i błagać go by wrócił. Płakała, skomlała, płaszczyła się. Zmusiła go do umawiania się z nią raz w tygodniu na randki, ale nic to nie dało, bo on ją coraz gorzej traktował i coraz brzydsze rzeczy jej mówił.
Gdy wreszcie zrozumiała, że nie może na niego wpłynąć (ale w głębi duszy jeszcze wierzyła, że on zrozumie, co stracił, i wróci do domu) zaczęła zmieniaś swoje życie. Mniej nudnie się ubierać, regularnie spędzać czas sama bez dzieci, spotykać się z innymi osobami.
W grudniu na imprezie ze znajomymi w klubie salsy spodobał jej się młody (obcy) mężczyzna, poprosiła go do tańca, a potem już poszło szybko z górki. Umówili się, że będą swoimi kochankami, ale nie będzie to prawdziwy związek, bo będą mieli prawo do spotkań także z innymi osobami. Jack od razu zastrzegł, że lubi w łóżku różnorodność i jedna kobieta mu jej nie zapewni. Jednak spędzał z nią tak bardzo dużo czasu, że było jasne, że nie dałby rady obsługiwać jeszcze innych pań. To było jasne dla czytelnika, ale Marta, ta gapa, tego nie zauważyła. Robiła się pomału zazdrosna, a dokładnie od momentu, w którym zdała sobie sprawę, że udało jej się zakochać w Jacku i dlatego wolałaby mieć go na wyłączność. Pewnego dnia wyznała mu miłość, a potem były perturbacje na miarę prawdziwego romansu i wreszcie, w kwietniu,
Spoiler:

Druga siostra, Eliza, pewnego dnia odkryła, że chciałaby prowadzić życie takie jak jej starszej siostry. Chce mieć odpowiedzialnego męża, płacącego składki emerytalne, zabezpieczoną przyszłość, dom i dzieci. Rozejrzała się po mieszkaniu Grega i stwierdziła, że nie chce dłużej mieszkać w tym syfie. Dlatego od niego odeszła i wprowadziła się do domu Marthy. Jakoś jej nie przyszło do głowy, że do robienia syfu potrzebne są dwie osoby i że jeśli Greg nie sprzątał i nie zmywał, to ona przecież mogła. Korona by jej chyba nie spadła.
Po odejściu od Grega zaczęła się spotykać z wolnymi znajomymi Marthy, jednak żadna z tych randek nie była zadowalająca, a najgorsza była ta, która skończyła się seksem. Jej wątek też zakończył się szczęśliwie.
Spoiler:


W książce było bardzo dużo szarych i smutnych stron życia, no bo ten rozwód po dziesięciu latach małżeństwa, to całe biadolenie, żeby mąż wrócił i te przeróżne perturbacje miłosne - ale jednak wszystko było tam tak pozamiatane i pięknie uczesane, że aż nierealne.
Np. rozwód uda im się przeprowadzić bez pomocy prawników, bo nagle się dogadali i zaufali sobie, że nie będą się na sobie nawzajem mścić ani próbować oszukiwać finansowo. - Taa, jasne, a świstak siedzi i zawija sreberka.
Wszyscy tam byli tacy piękni. Siostry jedna niska, ale przepiękna, szczupła i super zgrabna, druga wysoka o wyglądzie super modelki. Mężczyźni tak cudnie zbudowani, te ramiona, te kaloryfery, te przepiękne twarze. A oczy! Co jeden to piękniejszy od najpiękniejszych ludzi na świecie. A dzieci jakie śliczne! Rekord świata.
I jeszcze do tego wszystkiego ten piękny i wielki penis Jacka! Szkoda, że nie policzyłam, ile razy w książce pani autorka podkreśliła, że był piękny albo, że był wielki. No ale skąd miałam wiedzieć, że będzie o tym regularnie przypominać i warto liczyć. Penis był też duży, wspaniały, silny, prosty, symetryczny i pachniał czystością. O tym, że symetryczny, było dwa lub trzy razy, a że piękny i wielki, musiało być przypomniane czytelnikowi chyba po kilkanaście razy, jak nie więcej. Na początku się tym martwiłam, że penis Jacka jest wielki, no bo Martha była niska i mała i się bałam, że jak on ma 30 centymetrów, to wyrządzi jej krzywdę. Ale do końca ksiażki nic złego się w tej sferze nie wydarzyło, więc doszłam do wniosku, że ten piekny i symetryczny penis nie był wielki w pojęciu absolutnym, tylko wielki w porównaniu do tego, co w gaciach przechowuje prawdziwy mąż pani pisarki. Jeśli mąż ma np. 8 cm, to wielkie jej się może wydawać 12.

Ogólnie książka czytała mi się najpierw bardzo źle, szczególnie pierwsze 120 stron, a potem poszło lepiej. Odkąd Martha poderwała Jacka, było już zabawniej i milej. Najgorszy był okres jej skamlania o powrót męża.
Natomiast wątek jej siostry był całkowicie bez sensu. Odeszła od Grega, mimo że go kochała i wiedziała, że są dla siebie stworzeni. Nawet nie próbowała wcześniej porozmawiać z nim i ustalić, czy nie da się wprowadzić zmian w ich życiu i zachowaniu, które by jej pomogły żyć nadal w szczęściu u jego boku. To też była maksymalna egoistka i niedojrzała osoba, która nawet nie słyszała o chodzeniu w związkach na kompromisy, ale w książce nie jest to podkreślane. Pani Parks raczej sugeruje, że jej tak było wolno.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 lipca 2016, o 15:47

Dzięki za streszczenie :-D Zdecydowanie nie dla mnie – nie lubię takich historii.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 lipca 2016, o 16:04

Na BiblioNETce ksiażka ma ocenę tylko 3,21 i jest najsłabiej ocenioną książką tej autorki, więc myślę, że można uogólnić, że nie będzie wielkiej straty, jeśli się jej nie przeczyta.

Natomiast, jesli ktoś ma ochotę sprawdzić, czy ma mocne nerwy, to książka się do tego nadaje znakomicie.
Uważam, że wykazałam się wielką konsekwencją działania, silną wolą, wytrwałością a nawet bohaterstwem, że doczytałam ją do ostatniego słowa.

Książka wygląda nadal jak nowa, bo ani razu nią nie rzuciłam o ścianę. Ale pójdzie do oddania/sprzedania szybciej, niż ktoś potrafi wypowiedzieć jej tytuł.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 lipca 2016, o 16:09

Wolę harlequina, przynajmniej niektóre z nich potrafią mnie rozbawić albo poszukać czegoś nowego :lol:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 lipca 2016, o 16:55

Janko, podziwiam zacięcie. Przeczytałaś i jeszcze streściłaś. Bez strat w ludziach i przedmiotach. Jestem pod wrażeniem :padam:
a książki nie przeczytam :P nie ma siły która by mnie do tego zmusiła :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 lipca 2016, o 12:13

Sol, ale pomyśl, że moja ocena jest bardzo subiektywna i może Ty coś fajnego w niej znajdziesz.
wiedzmaSol napisał(a):Janko, podziwiam zacięcie. Przeczytałaś i jeszcze streściłaś. Bez strat w ludziach i przedmiotach. Jestem pod wrażeniem :padam:

Dziękuję.
Czuję się z tego powodu wielka. Większa nawet niż penis Jacka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 lipca 2016, o 12:14

wątpię ;)
skoro streszczenie jest odrzucające, znaczy treść książki w nim zawarta, bo Twoimi słowami się dobrze czytało, to racze wątpię że samą ksiązkę będę w stanie ;)

ba. O wiele większa :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 lipca 2016, o 12:21

Najchętniej bym teraz kogoś namówiła na przeczytanie, żeby policzył przy okazji, ile razy omawiana była piękność i wielkość przyrodzenia Jacka.
Żałuję, że nie strzeliłam wspaniałej, bardzo pochwalnej i zachęcającej recenzji. Może ktoś dałby się nabrać i przeczytał.
wiedzmaSol napisał(a):ba. O wiele większa :hyhy:

Nie wiem, czy o wiele. A co, jeśli Jack miał tam np. 180 cm?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 lipca 2016, o 13:46

a potem by był foch za wpuszczenie w maliny :P

Janko, to by się nie zachwycała wtedy urodą tylko spierniczała gdzie pieprz rośnie :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 lipca 2016, o 14:07

Bo właściwie, to wcale nie jest zła książka.
Najpierw nie było mi wiadomo, o po co ona w ogóle została napisana i wydana. Ale jak się dłużej zastanawiam, to widzę, że ona jest o tym, że nie każdy, kto pozornie wygląda na dojrzałego, jest naprawdę dojrzały.
O tym, że nie każdy, kto udaje osobę odpowiedzialną, taki jest. I że najbardziej nieodpowiedzialni zwalają winę na innych i doszukują się braku odpowiedzialności u partnera, zamiast u siebie.
I jeszcze o tym, że czasem gra się rolę w życiu, a nie naprawdę żyje swoim życiem, bo jest się w miejscu, w którym wcale się nie chce być.
No! Wychodzi na to, że to książka o "pięknych i wielkich" życiowych tematach.
(Pięknych i wielkich jak penis.)
wiedzmaSol napisał(a):a potem by był foch za wpuszczenie w maliny :P

Focha się nie boję.
Jestem zaprawiona w boju.
Mój F. na początku próbował mną manipulować fochami, to tak mu dałam popalić, że mu odeszła ochota na jakiekolwiek fochy na zawsze.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości