Teraz jest 22 listopada 2024, o 16:00

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 czerwca 2016, o 03:27

Coraz bardziej mnie irytuje, że gdy autor, najczęściej polski, opisuje bohatera za pomocą rozmaitych synonimów, bojąc się ograniczać do imienia. Niekiedy wręcz to bywa wymyślne. Mam wrażenie wtedy, że czytam jakieś wypracowanie szkolne. Druga rzecz, to stosowanie charakterystyki postaci właśnie w stylu wypracowania szkolnego, a także wyjaśnianie motywów takiej postaci w podobnym stylu, jakby autor bał się, że czytelnik sam z siebie tego się nie domyśli albo wyciągnie błędne wnioski :roll:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 27 czerwca 2016, o 13:02

Wymyślne? :hyhy:
Podrzucisz jakiś przykład?

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 czerwca 2016, o 14:18

Bywało, aczkolwiek nie ostatnio. Jak ponownie się trafi – obawiam się, że tego jednak nie uniknę – to owszem, podrzucę. Poza tym np. Agnieszka Krawczyk – u niej często jest na zmianę imię, nazwisko i zawód…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 czerwca 2016, o 14:21

W anglojęzycznych tekstach najczęściej chyba spotyka się określenie relatywnego wieku - np. "the older woman said". Zawsze mnie wytrąca z tekstu, strasznie tego nie lubię, więc tu zgadzam się z Kawą.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 czerwca 2016, o 14:23

Na razie w angielskich nie było tak źle, zwykle bywa właśnie konsekwentnie pod tym względem. Z drugiej strony w tym języku dla mnie czyta się jednak inaczej…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 27 czerwca 2016, o 15:51

Agrest napisał(a):W anglojęzycznych tekstach najczęściej chyba spotyka się określenie relatywnego wieku - np. "the older woman said". Zawsze mnie wytrąca z tekstu, strasznie tego nie lubię, więc tu zgadzam się z Kawą.


W tłumaczeniach na francuski (rzadziej na włoski) to kalkują, też mnie to niebywale drażni.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 czerwca 2016, o 11:29

Kawo, faktycznie jest coś takiego u Krawczyk, takie przypominanie jakby czytelnik miał straszną sklerozę...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 28 czerwca 2016, o 15:03

Nie u niej jednej, tyle że ja ostatnio miałam, to podałam jako przykład.

Z kolei po Jill Mansell przypomniało mi się coś innego, że zagranicznym autorkom zdarza się pisać zamiast po imieniu dziewczyna/ chłopak itp.
A to znowu przywodzi mi na myśl jeszcze jedno, a mianowicie: autorki o bohaterach NA często piszą kobiety/ faceci, natomiast, a gdy o bohaterach około trzydziestoletnich albo starszych dziewczyna/ chłopak – nie rozumiem tego i nie podoba mi się to.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 czerwca 2016, o 15:05

też ją ostatnio miałam w ręku. Jeszcze Puzyńska tak robi.

Odmładzanie albo spoważnianie bohaterów na siłę :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 28 czerwca 2016, o 15:10

Tyle że to mnie razi i sprawia odwrotne wrażenie :disgust:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 czerwca 2016, o 15:13

ano razi.
ale chyba bardziej to odmładzanie niż postarzanie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 czerwca 2016, o 23:35

Księżycowa Kawa napisał(a):Druga rzecz, to stosowanie charakterystyki postaci właśnie w stylu wypracowania szkolnego, a także wyjaśnianie motywów takiej postaci w podobnym stylu, jakby autor bał się, że czytelnik sam z siebie tego się nie domyśli albo wyciągnie błędne wnioski :roll:

Miałam z tym wielki problem w pierwszych latach czytania harlequinów. Teraz już nie mam. Widocznie się z tym dobrze zżyłam i przestałam dostrzegać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 lipca 2016, o 19:03

Również poniekąd się przyzwyczaiłam w harlequinach i w większości przypadków nie zwracam na to uwagi, ale wkurza mnie to w powieściach, szczególnie w tych, które próbują uchodzić za coś więcej.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 lipca 2016, o 20:03

Też tak mam.
Uważam, że powieści muszą mieć wyżej postawioną poprzeczkę. Bezwarunkowo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2016, o 14:24

Wiecie co? Mnie odmładzanie nie przeszkadza. Głównie dlatego, że nadal myślę o sobie "dziewczyna" mimo, że 30-stka dawno za mną. Czy to znak, że zatrzymałam się w rozwoju emocjonalnym i wypieram swoją zbliżającą się wielkimi krokami starość? :mysli: Bardziej razi mnie w drugą stronę - nazywanie 18-latków kobietą/mężczyzną. Nijak nie mogę sobie wyobrazić dojrzałego 18-latka. Jak patrzę na dzisiejszych 18-latków, to dla mnie to jeszcze takie trochę dzieciuchy. Choć pewnie jacyś dojrzali ludzie w tym wieku są.

W książkach drażnią mnie onomatopeje, w stylu "piw paf - wystrzelił pistolet". :zalamka: Noo ludzie, jak na takie coś trafiam, zazwyczaj wiem, że autor o pisaniu ma blade pojęcie. Dyskwalifikacja kompletna.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 15:02

Kawko, mnie to też irytuje ;)

a z tym pistoletowym wyczynem się nie spotkałam :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2016, o 15:04

Ja się spotkałam, w jakimś marnym kryminale.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 września 2016, o 15:16

Nazywanie 18-latków kobietą i mężczyzną też by mi przeszkadzało, na szczęście w literaturze raczej nie spotykam.
W drugą stronę patrząc, sama mam się za dziewczynę, absolutnie nie za kobietę, ale tym faktem mogłabym rozśmieszyć niejedną osobę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 września 2016, o 15:18

ale lepiej na osobę płci żeńskiej 30+ albo i więcej, powiedzieć dziewczyna niż na nastolatkę kobieta.
To może dziewczynki do 10 lat to też kobiety?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2016, o 15:29

Janka napisał(a):W drugą stronę patrząc, sama mam się za dziewczynę, absolutnie nie za kobietę, ale tym faktem mogłabym rozśmieszyć niejedną osobę.


Czyli nie jestem sama. :cheer: :cheer: :cheer:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 91
Dołączył(a): 14 czerwca 2017, o 16:04
Lokalizacja: Gdzieś,lecz nie wiadomo gdzie
Ulubiona autorka/autor: Deveraux,Medeiros,Putney,Dawson Smith,Balogh

Post przez myszka » 21 czerwca 2017, o 17:35

Nie wiem,czy piszę we właściwym dziale...
Mnie irytują niektóre okładki. Może to z racji mojego wieku,może z czasem będę patrzyła na to inaczej,ale...
Lubię,gdy okładka romansu wygląda na romans. Coś w stylu Lindsey(wydawanych przez Świat Książki). A jeżeli na okładce nie ma goracej pary,to niech będzie przynajmniej goracy mężczyzna. hmmm .
A niektóre wydawnictwa serwują nam nie wiadomo co. Nijak ma się to do treści książki,nie wygląda w ogole na romans. Np. koszmarki Amercomu.
Ostatnio się na nich nacięłąm. Kupiłam na Allegro "Colta Thundera". Niestety,w opisie aukcji nie było zdjęcia książki,nie było też wydawnictwa. Liczyłam na piękną okładkę swiata Książki. Już sam jej wygląd zachęcał do czytania :evillaugh: .
A dostałam szkaradę Amercomu. Aby zacząć czytać,musiałam obłożyć ją papierem. Po to,by na to okładkowe paskudztwo nie patrzć.

Wiem,że nie ocenia się książki po okładce,ale czy nie przeyjemniej wziąć do ręki taką,która tę okladkę ma ładną?

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 czerwca 2017, o 17:37

koszmarne okładki to domena Ambera. Zwłaszcza tego sprzed kilku lat plus obecne okładki SEP. No taka ujnia z grzybnią i patatajnią że aż kolana miękną :evillaugh:

ale racja, jak książka ma ładną okładkę to jakoś tak przyjemniej się ją do ręki bierze. Już lepsze też są okładki Bisu sprzed lat - monochromatyczna, na środku jakaś nibybrosza z obrazkiem. I jest spoko.
A nie znicze, kwiaty, urny, albo przerobione wygenerowane komputerowo roznegliżowane ciała w pozach o których się fizjologom nie śniło :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 21 czerwca 2017, o 17:45

•Sol• napisał(a):ale racja, jak książka ma ładną okładkę to jakoś tak przyjemniej się ją do ręki bierze.

Zgadzam się :) Ładne okładki potrafią bardzo przyciągać do książki. Dzięki oprawie publikacja rzuca się w oczy. Jeśli grafik się nie postara, to niestety, książka już tak nie przyciąga - przynajmniej wzrokowo ;)

•Sol• napisał(a):No taka ujnia z grzybnią i patatajnią że aż kolana miękną :evillaugh:

Niezwykłe określenie :mrgreen:

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 czerwca 2017, o 17:50

i na starcie jest stratna bo ileż to osób kupuje książki oglądając okładki ;)
nawet ci co są nauczeni że nie ocenia się itd to i tak ładna okładka wzrok w zapowiedziach przyciągnie ;)

ach nie mogłam w pełnej wersji bo forum rzucania skowronków nie przyjmuje :P
ale dziękuję :mrgreen:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 21 czerwca 2017, o 18:06

Dziewczyny ja jakoś Was nie rozumiem (dobra, może trochę jednak tak) :P
Nie powiem, bo czasem jadą po bandzie z okładką tak, że aż oczy bolą, czasem też jest fajny, gorący facet, który przyciąga wzrok od razu i myślę sobie: obojętnie co to jest - chcę to przeczytać :hyhy:

Ale jakoś tak chyba mam zakodowane, że 90 procent tego co czytam jest w formie elektronicznej i koło pupki mi lata co tam na tej okładce jest :P

Chociaż rozumiem, że niejeden zmysł estetyczny mogło porazić od patrzenia na niektóre okładki ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości