Teraz jest 30 listopada 2024, o 04:53

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2016, o 13:21

To strasznie dlugo, u nas tydzien, ale to w prywatnym "ludzkim" gabinecie ( chyba :ermm: )
Trzymam kciuki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2016, o 13:21

u nas niestety aż tyle - małe miasto, kolejki i te sprawy...
Mama jak sobie robiła właśnie ludzkie to też czekała około miesiąca.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2016, o 13:27

Moze u nas tak szybko bo prywatnie za 25 zlotych bodajze, Walbrzych nie jest bardzo duzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2016, o 13:30

też prywatnie to jest. Nie wiem czemu. Może u nas (Kutno) wysyłają do innego miasta?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2016, o 13:41

Albo laboratorium "obsluguje" kilka miejscowosci i maja duzo pracy. W przypadku raka ( nie mysle tu o Ptysiu, tylko ogolnie ) miesiac to dlugo, przynajmniej tak mi sie wydaje. U zwierzat chemioterapia nie jest jeszcze popularna, zreszta moj wet jej nie robi i ja bym sie nie zdecyfdowala, nie dalismy Axlowi cierpiec,mysle, ze tak bylo lepiej ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2016, o 13:45

pewnie tak jest jak mówisz.
wiem że nie o Ptysiu ;) mamy nadzieję że to nic poważnego, coś w stylu kaszaka czy tłuszczaka tylko, no ale sprawdzić trzeba.
Ptyś jest małym psem i ma dopiero 9 lat. Stary nie jest ;) zresztą raz w roku ma robione kompleksowe badania krwi.

Jeśli są małe szanse na wyleczenie to myślę że nie ma co zwierzaka męczyć. To podchodzi pod egoizm, a nie chęć pomocy.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2016, o 13:56

Zgadzam sie, gdzies czytalam, ze po chemii to nie wolno nawet zwierzaka poglaskac ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2016, o 13:57

o matko... A taka bieda na pewno najchętniej by się na kolana zapakowała...
sama nie wiem co lepsze. To jest ogromny dylemat. Zwłaszcza że u zwierzaków rak to postępuje o wiele szybciej niż u ludzi.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2016, o 14:13

Nie wiem, ale jak sobie pomysle, ze nie rozumiejace co sie dzieje zwierze mialo by cierpiec tak jak ludzie przy chemioterapii ( wymioty, brak apetytu ) to od razu mi sie jej odechciewa ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2016, o 14:18

w przypadku gdy chemia miałaby pomóc niemal na pewno to jest sens w niej. Ale jak są niewielkie szanse... Nie zdecydowałabym się.
W 2011 zdarzyło się tak że nasz kot zachorował. Nic nie wiedzieliśmy, dowiedzieliśmy się jak już było bardzo, bardzo poważnie. Woda zalała płuca, wiadomo można było odciągać coś robić, ale lekarz powiedział od razu że to męczenie. Byłam wtedy z tym sama (do dziś się nie pozbierałam do końca) i musiałam podjąć decyzję o uśpieniu. I jak patrzę z perspektywy czasu to było najmądrzejsze co mogłam zrobić. Wożenie go na odciąganie tego płynu, leki, kroplówki.. Przedłużyłabym mu życie o tydzień, może nawet nie, ale co to za życie w męce?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2016, o 14:27

No wlasnie, ja mam zal do siebie, ze zgodzilam sie na wyciecie sledziony u Bazylka, biedaczek cierpial niepotrzebnie, tylko, ze w jego wynikach nic nie wskazywalo na nowotwor, dopiero po jego smierci przyszedl wynik ze to chloniak byl :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2016, o 14:33

nie mogłaś przewidzieć, zwłaszcza że on młody był i na pewno mieliście nadzieję że będzie dobrze po operacji.
Zwłaszcza gdy wyniki nie wskazywały że to ta świnia, rak.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 16 czerwca 2016, o 14:34

wiedzmaSol napisał(a):u nas niestety aż tyle - małe miasto, kolejki i te sprawy...
Mama jak sobie robiła właśnie ludzkie to też czekała około miesiąca.

Z pieprzykiem też czekałam 4 tygodnie na wynik i lekarz mi powiedział, że te próbki moczy się w jakimś płynie, który jest strasznie drogi. Muszą nazbierać większą ilość żeby było warto go otworzyć. Jak masz szczęście i już sporo próbek czeka to wynik jest szybko, a jak dopiero zrobili poprzednią partię - to czekasz i czekasz.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2016, o 14:36

no to wszystko jasne. Dzięki Joakar, dobrze wiedzieć ;)
jak zwykle kasa :]
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40279
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 16 czerwca 2016, o 17:49

obiecuje że w tym tygodniu ostatnia fota
Domowy zwierzyniec

Obrazek
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 16 czerwca 2016, o 18:00

Fajny zwierzyniec :hyhy: A chłop też się do tego zalicza? :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 40279
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 16 czerwca 2016, o 18:11

oczywiście przychodzi jeść, drapać :smile:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 16 czerwca 2016, o 19:19

Och, jakie fajne zdjęcie :) I jakie fajne obiekty fotografowane :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 czerwca 2016, o 19:37

Bardzo fajne zdjecie, a kotek zolwia obserwuje :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 czerwca 2016, o 19:46

Cudny zwierzyniec, Aniołku.
A gdzie rybki i pies?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40279
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 16 czerwca 2016, o 20:39

klarek napisał(a):Och, jakie fajne zdjęcie :) I jakie fajne obiekty fotografowane :)

dziękować, wdzięczne były, musiałam uwiecznić

giovanna napisał(a):Bardzo fajne zdjecie, a kotek zolwia obserwuje :)


ale tylko przez chwilę, potem się kładzie i robi fiołeczki, a żółw jak durny do niej lezie bo ją wtedy widzi


Janka napisał(a):Cudny zwierzyniec, Aniołku.
A gdzie rybki i pies?


rybki się cięzko na spacer wyprowadza
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 czerwca 2016, o 20:45

Szkoda, bo byłoby jeszcze cudniej na zdjęciu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21068
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 czerwca 2016, o 15:01

Aniołku - dlaczego ostatnia fota w tym tygodniu? Wrzucaj więcej. Bardzo mi się Twój zwierzyniec podoba.

Prawie trzy lata bezkocia - nieprawdopodobne, że to już tyle minęło. Chętnie przygarnęłabym jakąś małą mruczącą kuleczkę (mimo że żadna mi mojej biednej Iskry nie zastąpi), ale niestety nie mogę. :bezradny:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 40279
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 17 czerwca 2016, o 15:06

Janka napisał(a):Szkoda, bo byłoby jeszcze cudniej na zdjęciu.

prawda, ale nie mozna mieć wszystkiego

Kawka napisał(a):Aniołku - dlaczego ostatnia fota w tym tygodniu? Wrzucaj więcej. Bardzo mi się Twój zwierzyniec podoba.

Prawie trzy lata bezkocia - nieprawdopodobne, że to już tyle minęło. Chętnie przygarnęłabym jakąś małą mruczącą kuleczkę (mimo że żadna mi mojej biednej Iskry nie zastąpi), ale niestety nie mogę. :bezradny:


bo myślę że zanudzam :niepewny:

Kawko :przytul: :przytul:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 17 czerwca 2016, o 18:22

fajny zwierzyniec Aniołku. ;D
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość