Hannah nie zwróciła na to uwagi, więc i ja mu darowałam tę zdzirę. W innym wypadku to bym mu w wyobraźni podpaliła klejnoty i zakończyła czytanie Nie zmienia to jednak faktu, że i tak takich 'atrakcji' nie lubię
i ja też lubię zdecydowanie przyjemna scena i nawet ta zdzira późniejsza przeszła mi jakoś bez bólu też nie lubię takich akcji jak ta z tą króliczkową, ale przez nią Garrett dostał fajny ochrzan i się obudził trochę że Hannah to jest jednak to
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
wiedzmaSol napisał(a):też nie lubię takich akcji jak ta z tą króliczkową, ale przez nią Garrett dostał fajny ochrzan i się obudził trochę że Hannah to jest jednak to
Ochrzan dostał za to, że jej cenny czas marnuje i nie pamięta, na którą godzinę umawia się na korepetycje. Bo zaraz ktoś, kto nie czytał, pomyśli że go ochrzaniła, bo go z kochanką nakryła A obudził to się chyba po pocałunku. Zwłaszcza tym z Deanem
Ona w sumie też się zaczynała budzić przy tym ochrzanie. Niby miała pretensje, że marnował jej czas, ale wydaje mi się, że widok G. z tą laską trochę za bardzo nią wstrząsnął.
Ja mam nadzieję, że jednak nie. Bo przestanę lubić tę książkę Mnie się jednak podobało, że dalej chciała tego na J I jak z nim gadała w kawiarni czy gdzieś taka ucieszona, a Garrett do niej wydzwaniał wkurzony i nieco zazdrosny, a ona nie odbierała. Fajne to było