Domowy zwierzyniec

przez **joakar4** » 8 czerwca 2016, o 11:08

Brytyjczyki mają taką barwę :smile:

https://www.google.pl/search?q=kot+bryt ... IQ_AUIBigB

przez **•Sol•** » 8 czerwca 2016, o 11:12

a faktycznie

mnie się kiedyś utrwaliło że brytki to tylko niebieskie, a one mają całą paletę i w łaty i cuda

koleżanka ma pannę niebieską z dłuższym włosem, idzie się rozpłynąć

przez **joakar4** » 8 czerwca 2016, o 11:39

kolorów jest mnóstwo, jest w czym wybierać :smile:

mnie np ostatnio marzy się point albo czekoladowy :hyhy:

http://www.mibrimi.pl/files/andrut-b-wolny-b-.jpeg
http://www.nilfgaard.x25.pl/nilfgaard/p ... res/40.jpg
http://herbukadar.pl/galeria/vinzor31.jpg

przez **•Sol•** » 8 czerwca 2016, o 11:41

Mr. G. nie jest zazdrosny?

przez **KatiaBlue** » 8 czerwca 2016, o 11:44

Śliczny jest ten w środku :bigeyes:

przez **joakar4** » 8 czerwca 2016, o 11:46

Jeszcze nic nie wie, ale wydaje mi się, że mógłby być. Na razie jest rozpieszczony jak dziadowski bicz. :hyhy:

Zresztą dokocenie to dalsza przyszłość, chcę mu dać do końca roku spokój, ten rok mieliśmy ciężki. Rodzinę powolutku urabiam :hyhy:

przez **•Sol•** » 8 czerwca 2016, o 11:58

będzie na pewno bo miał monopol na swoją służbę

przez **Lorelei** » 8 czerwca 2016, o 15:49

wiedzmaSol napisał(a):te Whiskarsy to jakaś rasa jest podobno więc może się okazać że Lore ma Szlachtę w domu i nie wie

A kto go tam wie :hyhy:

Ale ma inny pychol, niż brytki :hyhy:

Ale taa, do kota z whiskasa jest podobny :hyhy:

I cieszę się, ze się podoba, musiałam mu fotę strzelić, jak sobie śpi na poduszce :evillaugh:

Mama im z działki przywiozła "piłeczkę", ktoś zgubił to zakosiła :evillaugh:

przez **•Sol•** » 8 czerwca 2016, o 15:51

no inny bo on może książę półkrwi

ale bawi się piłeczką? Bo Antek to ma zrywy raz na pół roku że piłeczkę wyciągnie i pogoni a tak ma w nosie

przez **Lorelei** » 8 czerwca 2016, o 15:56

On piłeczki niespecjalnie ;-)

On woli drucik, zwinięty w kółeczko :hyhy:

Albo sreberka ;-)

Piłeczkowa jest Lola :hyhy:

przez **Janka** » 8 czerwca 2016, o 16:00

Lorelei napisał(a):I cieszę się, ze się podoba, musiałam mu fotę strzelić, jak sobie śpi na poduszce Mama im z działki przywiozła "piłeczkę", ktoś zgubił to zakosiła

Cudnie śpi. Rekordowo udany kotek.

przez **joakar4** » 10 czerwca 2016, o 07:51

Dobrze, że to już piątunio :hyhy:

przez **•Sol•** » 10 czerwca 2016, o 11:06

biedny zmęczony kot :hyhy:

mój Ptyś wczoraj miał operację :smutny:

zrobił mu się jakiś pypeć na plecach, rósł rósł, przedwczoraj jak mama była u fryzjerki z nim (pani przyjmuje w lecznicy naszego weta) to jak go dr. Witek zobaczył stwierdził że nie czekamy tniemy. No i wczoraj uciął. Narośl poszła do badań.
Ptyś czuje się ok, gryzie wszystkich jak zawsze ale kurczę, martwię się.

przez **joakar4** » 10 czerwca 2016, o 11:11

Trzymam kciuki za Ptysia. Będzie dobrze :przytul:

przez **•Sol•** » 10 czerwca 2016, o 11:22

dzięki Joakar

naprawdę za mocno te zwierzaki chorują

przez **gonia** » 10 czerwca 2016, o 11:47

Zdrówka dla Ptysia, Sol, i oby to nic poważnego nie było :przytul:

przez **Janka** » 10 czerwca 2016, o 11:48

Sol, biedny Ptyś. Jak go zobaczysz, to ucałuj od cioci Janki.

joakar4 napisał(a):Dobrze, że to już piątunio

Obłędne zdjęcie. Nie mogę patrzeć spokojnie, bo się cały czas chichram.

przez **•Sol•** » 10 czerwca 2016, o 12:14

Goniu, Janko dziękuję
on jest pod kontrolą lekarską niemal ciągle, bo przeboje z nim są różne, więc lekarz widział to wcześniej, dlatego też mamy nadzieję że nic nie będzie poważnego...

Janko, sama byś mogła go wycałować na wszystkie strony ale mnie to on zje za samą próbę

wyślę mu buziaczka transferem powietrznym od Ciebie :mrgreen:

przez **KatiaBlue** » 10 czerwca 2016, o 12:17

Słodki kotek, joakar

Sol

pozdrow Ptysia, zdrówka dla niego

przez **•Sol•** » 10 czerwca 2016, o 12:19

Katiu

tak to siekło nagle bo decyzja była podjęta na szybko i na szybko operacja... Dobrze bo już tego świństwa nie ma.

przez **KatiaBlue** » 10 czerwca 2016, o 12:22

Pamiętam jak moja Saba, a właściwie mojego wujka, miala taka wielką gulaję na brzuchu, muchy się do tego zlatywały, a biedaczka cierpiała... A wujek nie chciał iść z nią do weterynarza, ba nawet gdy juz umierała w boleściach to nie chciał jej uśpić... Na szczęście mój brat po kryjomu gdy wwujek był w pracy sprowadził weterynarza i uspił Sabcie. Jeny, chyba ze cztery lata jej juz nie ma ;(

przez **•Sol•** » 10 czerwca 2016, o 12:30

o matko

nie rozumiem takich ludzi...

Ptysiowi to się nie paprało, suche to było, jak pieprzyk taki jasny tylko że rosło

przez **KatiaBlue** » 10 czerwca 2016, o 12:32

No ja też... :placze:

Biedny Ptyś

przez **•Sol•** » 10 czerwca 2016, o 12:35

biedny. Mama mi wysłała jak on teraz wygląda, bardzo go wyciachali...

Spoiler:

przez **KatiaBlue** » 10 czerwca 2016, o 12:37

Ma nową fryzurkę

Wygląda jakby cierpiał. Chcę go przytulić

Domowy zwierzyniec

Kto przegląda forum