Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:29

Lynne Graham

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 grudnia 2015, o 03:51

Tak mi jeszcze się przypomniało, że w tej historii parę razy imię dziecka zostało zmienione, co tylko wprowadza niepotrzebne zamieszanie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 31 grudnia 2015, o 13:45

Obrazek

His Innocent Wife…

The last thing Gaetano Leonetti wants is to be shackled in marriage, but to become CEO of his family's bank, his grandfather has decreed Gaetano must find a nice, ordinary woman to wed.

Convinced his grandfather is mad, Gaetano sets about proving him wrong with housekeeper Poppy Arnold. With her outspoken nature and unusual dress sense, she's definitely not wife material!

But it's not long before hardworking, self-sacrificing Poppy charms his grandfather and Gaetano's stuck with a union he didn't want and a bride he sinfully craves! Having set her up to fail, can he really take the precious gift of her virginity?


Premiera: 19.01.2016

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 31 grudnia 2015, o 16:34

Okładka mi się podoba, przy okazji wydaje taka klasyczna.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 czerwca 2016, o 00:18

Obrazek

Ella Palmer has neither the money nor the connections to warrant the interest of Nikolai Drakos's archenemy. Yet the unassuming beauty has done just that—and claiming her will be Nikolai's ultimate satisfaction!

The ruthless tycoon will use any means necessary to ensure Ella's compliance, so he buys out her family's debts. Debts he'll forgive if Ella becomes his mistress. But when he discovers the true extent of her innocence, Nikolai is forced to consider something new; it appears the indomitable Greek is about to take a bride!


Published May 24th 2016
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 czerwca 2016, o 12:38

Lynne Graham "The Greek Demands His Heir" - część pierwsza cyklu Notorious Greeks:
Leo Zikos spotyka Grace Donovan w klubie, podrywa, rozdziewicza na swym jachcie, a potem się z nią szybko żeni, gdy się okazuje, że ona zaszła w ciążę. Potem jest miesiąc miodowy i małe perturbacje. Następnie wyznanie miłości i koniec.
Emocjonalnie słabiusieńko. Akcja prawie zerowa. Dramatyzmu co kot napłakał.
Gdyby napisała ją inna autorka, to byłabym zachwycona, bo nie ma tam żadnych bezsensownych powtórzeń, ani bełkotu bohaterów, ani żadnych niezgodności lub nielogiczności. Ale tę książkę napisała Lynne Graham! Lynne Graham, kurde mol! Po niej spodziewałam się czegoś więcej. Ona ani nie jest idiotką, ani początkującą amatorką. Niech się więc bardziej stara, bo skoro wypracowała sobie markę, to niech teraz trzyma poziom.
Aha, żeby nie było, czyta się bardzo dobrze i lekko i w zasadzie nie ma wad, więc nadaje się do polecania, jeśli ktoś nie oczekuje większych przeżyć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 6 czerwca 2016, o 20:00

Może zabrakło jej pomysłów na dramaty :wink:
Dzisiaj również zajrzałam do jednego z jej harlequinów.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 października 2016, o 12:33

Zaczęłam czytać Lynne Graham "Spotkanie po latach". Zapowiada się nieźle.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 października 2016, o 14:03

Kawko, trzymam kciuki, żebyś do końca była zadowolona.
Nie mogę sobie teraz przypomnieć, czy płakałam przy czytaniu, a jeśli tak, to w którym miejscu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 października 2016, o 14:36

Ja póki co nie płaczę podczas czytania ale mam dziś na tyle zły humor, że to całkiem możliwe. :yeahrite: Wszystko przede mną.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 października 2016, o 21:12

Nawet to mi się podobało. To o tym, jak zwiała od niego, gdy zorientowała się, że jest w ciąży? I z amnezją? :evillaugh:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 października 2016, o 10:53

Tak. Mam ponad połowę. Byłoby więcej, ale zasnęłam wczoraj szybko.
Teraz jestem na momencie gdzie
Spoiler:
Czekam aż on zacznie przejawiać jakieś ludzkie cechy, bo póki co jest strasznym bucem. Określenie "palmerowski śfiniak" do niego nie pasuje, bo nawet Palmer nie wymyśliłaby takiego potwora. :yeahrite:. O dziwo, bohaterka nie jest mopem i to jest spory plus tej historii.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 października 2016, o 12:01

Serce mi ranisz. On nie jest żadnym potworem, tylko moją wielką miłością.
Raz w pośpiechu powiedział brzydkie zdanie i zaraz zrobiłyście (Kawka i bohaterka) z niego potwora!
Palmerka miała prawdziwych potworów, którzy np. potrafili tak rozdziewiczyć bohaterkę, żeby wylądowała w szpitalu na zszywaniu. Lynne Graham takich nie ma.
Luc Santini to bardzo porządny facet. Umiejący się przyznać do błędu i zdolny do prawdziwej miłości.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 października 2016, o 13:00

Janko, może zmienię zdanie, jak doczytam do końca. Póki co Luc jest strasznie zadufany w sobie. Ciągle powtarza "ja tak chcę" i ma w nosie zdanie innych osób. Odnosi się bez szacunku nie tylko do Catherine, ale też do ludzi wokół niego, nawet do tego lekarza, który badał bohaterkę w szpitalu. Nie znosi sprzeciwu, nie przyznaje się do błędów i jest okropnie despotyczny.
Fragment z samego początku chyba dobitnie pokazuje jakim człowiekiem jest Luc:

"-Ożenić się z tobą? - powtórzył za nią Luc i spojrzał z niedowierzaniem ciemnymi, błyszczącymi oczami. - Dlaczego miałbym chcieć ożenić się z tobą? (mistrz taktu, nie ma co :zalamka: )
Catherine zadrżała i odwaga opuściła ją.
- Zastanawiam się tylko, czy kiedykolwiek o tym myślałeś? - Drżącymi palcami przestawiła cukierniczkę. Bała się napotkać jego spojrzenie. - Ot, taki sobie pomysł.
- Czyj pomysł? - przerwał jej łagodnie. - Jesteś całkowicie zadowolona ze swojej sytuacji."

Helloł, jak ona go pyta o małżeństwo, to jest chyba oczywiste, że chce czegoś więcej niż tylko być laską do seksu, czymś w rodzaju maskotki, którą można się bawić bez zobowiązań i porzucić jak się znudzi. Raczej nie jest całkowicie zadowolona z sytuacji bo by go o to nie pytała. Wręcz przeciwnie, nie podoba się jej ten układ.

Poza tym (nie chce mi się szukać już konkretnych fragmentów), scena kłótni przed wypadkiem i utratą pamięci. Ona tam parę razy prosi go, żeby wyszedł, nie dotykał jej, a on to ma w dupie. To w zasadzie przez niego dochodzi do wypadku. Ona się go boi. Luc przyznaje, że ją śledził, próbuje ją zastraszać i nawet szantażować, grozi, że jak nie pójdzie z nim, to zniszczy życie jej przyjacielowi i pozbawi go ważnego kontraktu. Nawet jak ona go prosi, żeby odpuścił bo tamten nie ma nic wspólnego ze sprawą, Luc stwierdza, że i tak to zrobi bo mu odbił dziewczynę. To nic, że to nie prawda - on tak myśli, on jest najważniejszy, najmądrzejszy i basta. :zalamka: Ma ją za puszczalską, bo poszła na kolację z przyjacielem, który ją pocałował. Mało tego, w ogóle nie daje jej dojść do słowa. Ciągle mówi co on by chciał i że ona ma go bezwzględnie słuchać. Niby czemu? Bo sypiał z nią przed laty? To chyba nie oznacza automatycznie ubezwłasnowolnienia. Mogła się na przykład odkochać, albo zmienić zdanie. Jest wolną osobą a nie jego niewolnicą. Nawet jak się z nim nie zgadza to on nie ma prawa jej nękać. Luc mógł spokojnie zapytać dlaczego go opuściła i prowadzić rozmowę jak cywilizowany człowiek ale nie, on wolał ją zastraszać, wydzierać się na nią i grozić jej. Zachowanie Luca to nie jest zachowanie normalnego faceta. Zero klasy i honoru. Ten koleś jest toksyczny. Gdybyś takiego Janko spotkała w prawdziwym życiu, myślałabyś dokładnie tak samo. Pierwsze co mu się należy to spektakularny kop w dupę za drzwi, a potem telefon na policję i sprawa do sądu o stalking. No ale to jest Harlequin, więc nic z tego nie będzie. :roll: Po samym wypadku, on ją porywa, choć wie, że dziewczyna jest oszołomiona i powinna odpocząć. Robi to nawet wbrew zaleceniom lekarza, targa ją po samolotach i helikopterach, mimo że ją boli głowa i źle się czuje. Nawet nie pyta jej o zdanie, tylko robi co mu pasuje. Bezczelnie wykorzystuje jej brak pamięci, żeby ją uwieść. Dojrzały mężczyzna byłby w takiej sytuacji wsparciem, służyłby pomocą ale niczego nie narzucał. A Luc to gówniarz z przerośniętym ego.

Nie mogę się doczekać kiedy i czy w ogóle on wreszcie się opamięta i pokaże z lepszej strony. Póki co straszny z niego buc.

Całe szczęście, że do wypadku Catherine była normalną babką. Zachowanie po wypadku to jej można wybaczyć, bo kompletnie nie ogarnia co się wokół niej dzieje.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 października 2016, o 13:11

Kawko, nie możesz oceniać bohaterów harlequinów według standardów z prawdziwego życia. Nigdy!
Dla nich musisz stworzyć sobie inne normy, bo jeszcze Ci się krzywda jakaś stanie przy czytaniu albo książkom, jak zaczniesz nimi rzucać po ścianach.

Ale muszę się przyznać, że podoba mi się, że tak emocjonalnie podchodzisz do treści, bo ja też tak lubię robić i męczą mnie harlequiny nudne, z których się nie da wycisnąć żadnych emocji.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 października 2016, o 13:20

No cóż, zawsze oceniam bohaterów według standardów prawdziwego życia. Tak mam i czasem właśnie bardzo się irytuję jak bohaterzy są tacy okropni. Spokojnie, nie będę rzucać Kindlem, to nie jego wina. :P Najwyżej się będę frustrować w temacie autorskim. :wink:

Bardzo emocjonalnie podchodzę do książek, bardzo je przeżywam, żyję z bohaterami, no chyba że książka jest tak nudna i płaska i źle napisana, że nie da się jej przeżywać. :P

W sumie fajna sprawa, że mi tę książkę poleciłaś, bo mnie odciąga od obecnych problemów. Lepiej się powkurzać na fikcję niż rzeczywistość.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 października 2016, o 13:31

"Spotkanie po latach" w Polsce wydano w serii Romans, ale to tylko dlatego, że Światowego Życia jeszcze wtedy nie było. Książka to prototyp i jedocześnie najlepszy przykład serii wydawniczej Światowe Życie. A Luc Santini to najlepszy przykład męskiego bohatera książek tej serii.
Nawet bohaterów innych serii wydawniczych Harlequina nie można porównywać z prawdziwym życiem, a co dopiero tych ze Światowego Życia. To jest kosmos. Inna galaktyka.
Nie mówię, Kawko, że musisz ich lubić, ale porównania tych bohaterów do żywych ludzi i do świata realnego są nieefektywne, bo wyjdą z nich tylko absurdy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 października 2016, o 15:46

Zauważyłam Janko, że harlequiny są absurdalne. Jestem w stanie zaakceptować fakt, że bohaterowie się zakochują w sobie i biorą ślub w ciągu tygodnia, bezpłodne kobiety rodzą zdrowe dzieci, faceci są bogami seksu, tajkunów jest jak psów i w zasadzie każdy Grek czy Hiszpan jest bogaty jak krezus, że bohaterki zawsze są potwornie krzywdzone przez los itp. bzdury. Czasem jednak autorki strasznie przeginają. Niestety motyw faceta śfiniaka to nie jest coś, co bym lubiła, dlatego się irytuję. no i nie każdy bohater HŚŻ-ta jest takim bucem. Zdarzają się naprawdę sensowni albo bucowaci tylko odrobinę.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 października 2016, o 21:00

Takich bohaterów jak Luc jest pełno (w każdym razie więcej niż tych normalnych itp.) w hq i u Graham ich nie brakuje, niektórzy bywają nawet gorsi :hyhy:


Kawka napisał(a):Nie znosi sprzeciwu, nie przyznaje się do błędów i jest okropnie despotyczny.

Rzecz w tym, że Luc to nie ciepłe kluchy jak Grey :evillaugh:

Kawka napisał(a):Helloł, jak ona go pyta o małżeństwo, to jest chyba oczywiste, że chce czegoś więcej niż tylko być laską do seksu, czymś w rodzaju maskotki, którą można się bawić bez zobowiązań i porzucić jak się znudzi. Raczej nie jest całkowicie zadowolona z sytuacji bo by go o to nie pytała. Wręcz przeciwnie, nie podoba się jej ten układ.

No cóż, myśli jak facet, któremu odpowiada dana sytuacja i nie zastanawia się, co dalej.

Janka napisał(a):Kawko, nie możesz oceniać bohaterów harlequinów według standardów z prawdziwego życia. Nigdy!

Co racja, to racja. Ani sytuacji :lol:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 19 października 2016, o 00:02

Matko, ależ się uśmiałam :hihi: Kawko, ale emocje, a taki mały HQ, a jak wiele ich wzbudził :hihi:
Czekam na końcową opinię! :mrgreen:
Janka napisał(a):Serce mi ranisz. On nie jest żadnym potworem, tylko moją wielką miłością.
Raz w pośpiechu powiedział brzydkie zdanie i zaraz zrobiłyście (Kawka i bohaterka) z niego potwora!
Palmerka miała prawdziwych potworów, którzy np. potrafili tak rozdziewiczyć bohaterkę, żeby wylądowała w szpitalu na zszywaniu. Lynne Graham takich nie ma.

A który u Palmer takich rzeczy dokonał? :hihi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 października 2016, o 09:53

Skończyłam czytać. Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. Bohaterka bardzo mi się podobała, konkretna i z charakterem. Bohater wcale, choć muszę przyznać, że się przynajmniej poczołgał solidnie na końcu, za co nie lubię go trochę mniej niż wcześniej. Emocjonujące to było i wciągające, muszę przyznać. Dużo się działo jak na około 150 stron. Wzbudziło we mnie sporo emocji, a to znak, że nie było nudno. W sumie sama nie wiem co mam o tej historii myśleć. Z jednej strony bardzo mi się podobała, a z drugiej, cieszę się, że to już koniec.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 października 2016, o 11:16

Kawko, wydaje mi się, że problem leży całkiem gdzie indziej, niż myślisz.
Mogę się założyć, że jesteś fanką romansów napisanych przez panie Amerykanki i pasuje Ci układ sił, jaki jest w ich książkach. Brytyjki, Irlandki, Australijki i Nowozelandki piszą inaczej a Ty oczekujesz (może podświadomie) od nich tego samego, co znasz w wykonaniu Amerykanek.
W Światowym Życiu nie ma mopów i nie ma śfiń (a przynajmniej nie w takim znaczeniu, jak znamy to z książek Amerykanek). Tam są bohaterowie innego typu, kobiety są silne i mądre (jeśli się podporządkowują bohaterom, to dlatego, że im tak pasuje, a nie dlatego, że są bezwolne). A mężczyźni najczęściej wiedzą, czego chcą, tylko nie wiedzą jak to uzyskać, więc popełniają błędy. Oni nie są źli, a tylko nieświadomi.

Kawko, tak, jak jest w "Spotkaniu po latach", będzie w wiekszości HQ Światowe Życie napisanych przez autorki Brytyjki lub Irlandki. Więc może po prostu ta seria wydawnicza nie jest dobra dla Ciebie?
W Światowym Życiu wydawane są też książki Amerykanek, jest ich mniej ale są i tam prędzej znajdą się mopy i śfinie.
duzzza22 napisał(a):A który u Palmer takich rzeczy dokonał? :hihi:

Nie pamiętam tytułu, ale później poszukam. On był w cyklu "Long Tall Texans".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 października 2016, o 21:12

Ostatecznie mogło się jej trafić w „W słonecznej Grecji” a nie to :evillaugh:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 listopada 2016, o 22:59

Obrazek

A Christmas consequence

Italian tycoon Vito Zaffari is waiting out the festive season while a family scandal fades from the press. So he's come to his friend's snow-covered English country cottage, determined to shut out the world.

Until a beautiful bombshell dressed as Santa literally crashes into his Christmas! Innocent Holly Cleaver sneaks under Vito's defenses—he wants her like no other before and decides he must have her.

When Vito finds her gone the next day, he's sure she'll be easy to forget…until he discovers that their one night of passion has a shocking Christmas consequence!


Publisher: Harlequin Presents (November 1, 2016)


Spoiler:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 listopada 2016, o 23:17

Obrazek

A good Greek wife…

Coldly ruthless and deeply cynical, Apollo Metraxis has made a career of bachelorhood. But when the inheritance of his father's estate is conditional on a marriage and a child, he is forced to do the unthinkable!

Unpolished Pixie Robinson is the world's worst choice of a wife for Apollo. Yet her family's mounting debts leave her defenseless and therefore uniquely suitable. But when the wedding night exposes Pixie's untouched vulnerability, striking a chord in the dark reaches of his heart, Apollo is forced to think again.

And that's before he discovers that she's carrying not one but two Metraxis heirs!



Publisher: Harlequin Presents (November 22, 2016)
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 listopada 2016, o 01:13

Bardzo ładna okładka, tylko się boję, że jak on ją będzie tak przechylał, to stracą równowagę i polecą na choinkę.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do G

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość