Colleen Hoover

przez **tully** » 13 maja 2016, o 09:55

Nadrabiam powoli bo szybciej czytam niz pisze recenzje

@lc

Ach Coleen wbijasz mi kolejna szpilke w serce tak ze boje sie czytac kazdej twojej nastepnej ksiazki... co sie stalo z autorka hopeless? Jak mozna stworzyc klasyk gatunku i potem paletac sie gdzies w ogonie maratonu? Juz z Layken bylo o wiele wiele gorzej ale kolejne czesci obu serii juz byly tylko namiastka hopeless. Jedyny plus tej ksiazki dla mnie to to ze postacie zwlaszcza Ridge naprawde budza uczucia silnej .... niestety irytacji. Po dobrym poczatku taplamy sie w niezdecydowaniu Ridga'a wiedzac rownoczesnie jak sie wszystko skonczy...
Brak jakiegokolwiek pomyslu, jakis emocji powoduje ze historia niczym sie nie wyroznia z wielu podobnych trojkato a jesli juz to na minus...

przez **tully** » 20 maja 2016, o 19:06

byla moja druga ksiazka z NA no to czas na pierwsza ta dam: hope + less

Obrazek

@lc:

Nie rozsypalam sie na miliony krysztalkow, nie musze sie sklejac godzinami dniami czy miesiacami, nie drzaly mi nogi a jednak czytalam i chlonelam ta piekna historie a ostatnia noc spalam tylko 4 godziny musialam ja doczytac do konca. Ksiazka ma sporo wad jest dosc przewidywalna w momencie kiedy dowiadujemy sie najwiekszego sekretu wszystko juz w zasadzie jest oczywiste. Powodem jest chyba za szybkie wspomnienie strachu przed klamka... mimo tej przewidywalnosci bylam kilka razy zaskoczona jej skala. Dodatkowo ksiazka jest przeznaczona dla nastolatkow i to czuje sie kazda koncowka nerwow. Mimo tego na pewno wspaniala pozycja o milosci, nadzieji i to co uwielbiam trudnego dziecinstwa. Nie lubie tego okreslenia New Adult dla mnie to raczej walka o czlowieczenstwo o prawo do szczescia i milosci mimo trudnego dziecinstwa i przeszlosci. Tym przypomina mi strasznie Tully pani Simons. Uwielbiam w tej ksiazce przede wszystkim Pierwszy raz, mam nadzieje ze nastolatki wezma troche madrosci z tego i nie beda sie spieszyc...

Strona WWW · przez **Duzzz** » 20 maja 2016, o 23:07

Mnie nie do końca ta książka przekonała, bardziej podoba mi się perspektywa bohatera w Losing Hope. Tu bohaterka miała czasami dziwne zachowania, nie wiem czym podyktowane. Do tego za duża przewidywalność.
Swojego czasu o obu książkach skrobnęłam recenzje
viewtopic.php?p=933078#p933078 :wink:

przez **Księżycowa Kawa** » 20 maja 2016, o 23:27

A mnie obie wydawały się porządku, dobrze się czytały. Miałam jeszcze zerknąć na coś innego…

przez **KatiaBlue** » 20 maja 2016, o 23:31

Powiem, że gdy czytałam Hopeless to obawiałam się tej książki. Był to hit, wszyscy to kochali, a ja miałam nieprzyjemne wspomnienia z innym internetowym hitem "Ostatnia spowiedź". Może nawet trochę liczyłam na to, że się rozczaruję... Mogłabym pomarudzić, a ja lubię marudzić... No ale jednak mi się spodobało. Spodobało na tyle, że do dziś pamiętam jak ryczałam pod koniec.
Nie czytałam jeszcze Losing Hope, ale muszę to nadrobić.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 20 maja 2016, o 23:35

Losing Hope jest warte uwagi. Dobrze jest przeczytać jednak w pewnym odstępie czasu od pierwszego tomu, według mnie chyba wtedy bardziej się docenia dwójkę.
A czytałyście Szukając Kopciuszka?

Księżycowa Kawa napisał(a):A mnie obie wydawały się porządku, dobrze się czytały. Miałam jeszcze zerknąć na coś innego…

Do mnie bardziej tragedia w związku ze stratą

Spoiler:

Serio Hope miała jakieś dziwne zachowania dla mnie miejscami. Jak np.

Spoiler:

przez **Księżycowa Kawa** » 20 maja 2016, o 23:39

Ja czytałam w pewnym odstępie czasu i racja.
„Szukając Kopciuszka” czytałam. Było lekkie i takie raczej zabawne.
Być może, ale w zasadzie to mi nie przeszkadzało. Może to kwestia jej wychowania?

Strona WWW · przez **Duzzz** » 20 maja 2016, o 23:55

Próbowałam to na to zrzucić, ale jednak w dalszym ciągu tego nie kupuję. :bezradny:

W Szukając Kopciuszka jest ciekawy bohater, bardzo go lubiłam we wcześniejszych częściach. :hyhy:

Kompletnie nie spodziewałam się takich losów bohaterów i w szczególności tego co się stało z przyjaciółką Hope. :shock:

przez **Księżycowa Kawa** » 20 maja 2016, o 23:57

Nawet niespecjalnie zwróciłam na to uwagę.
Nieźle to wyszło :lol:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 21 maja 2016, o 00:02

Całkiem, całkiem. Jak na taką króciznę i koleje losu bohaterów to wyszło nieźle. :-D

Chodź szkoda, że nie było z tego pełnowymiarowej powieści

przez **Księżycowa Kawa** » 21 maja 2016, o 00:06

Skoro się zmieścili w opowiadaniu, bez sensu rozciągać na siłę, zaszkodziłoby to.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 24 maja 2016, o 18:03

Tak, ale z drugiej strony można było bardziej rozpisać jednak wątek

Spoiler:

Brakowało bardziej psychologicznego rozpisania jak dla mnie. :wink:

Dlatego nie pogardziłabym jednak historią bohaterów w pełnowymiarowej powieści.

Pamięta ktoś jakie zamieszanie było odnośnie wieku Hope? Nie mogę sobie przypomnieć o co chodziło. Kojarzę mniej więcej, ale nie pamiętam czy to była kwestia miesięcy, czy roku, czy była młodsza czy jednak starsza niż to było na początku książki. Nie daje mi to spokoju od wczoraj :krzyczy:

przez **Księżycowa Kawa** » 24 maja 2016, o 23:08

Tak, przydałoby się w tej kwestii kilka zdań.
Jakieś kilka miesięcy, nie pamiętam dokładnie.

przez **tully** » 24 maja 2016, o 23:33

Losing Hope to jedna z niewielu kontynuacji ktora daje naprawde rade. Miejscami nie ustepuje pierwszej czesci co jest duzym osiagnieciem gdyz wiemy co sie stanie.
Cindirella dla mnie nie trafiona kompletnie... jak zreszta reszta tworczosci Hoover. Ciekawa jestem ksiazki ktora napisala z Tarryn Fischer tylko...

Strona WWW · przez **Duzzz** » 25 maja 2016, o 14:26

Bo w Kopciuszku było po prostu za mało i za bardzo szalenie.

W Losing Hope dochodzi jeszcze pogodzenie się ze śmiercią siostry co zmienia jednak znaną nam już historię. Jego punkt widzenia był dla mnie ciekawszy. Jego zachowania mogłam w pełni zrozumieć, ryczałam też przy jego 'kontaktach' z siostrą. Naprawdę dobra książka.