Teraz jest 30 listopada 2024, o 06:30

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 10:31

Stoi cały czas.
Sol, raczej nie. Nie umiałabym się dogadać w sklepie. :hyhy:
No i zawsze mamy alternatywę w postaci fastfooda - Puriny i Royala dla brytyjczyków.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 10:33

czyli tak jak u nas. To się lepiej sprawdza. Bo znajoma robi tak że wystawia na życzenie, nie że non stop, tylko że ta metoda ma znaczną wadę. Jak się jest w pracy (znajoma mieszka sama) to kot nie ma jak jeść a koty jedzą po troszku co chwila.

ech ten Royal :P muszę pogadać z wetem czy mogę swojemu dietę trochę zmienić, znaczy na opakowaniu tej karmy jest że kuracja pół roku a potem można jakieś dla pęcherzowców ale nie takie restrykcyjne.
Zobaczymy
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 10:41

Mnie wet właśnie uczulał żeby nie wydzielać karmy, bo kot jak dostanie to najada się na zapas i potem tyje bez umiaru. Szczególnie po kastracji.
Oni coś ta muszą dosypywać do Royala, że koty tak go kochają. Bo jeśli chodzi o skład to nie jest dużo lepiej niż w marketówkach. Mój wet ma cały gabinet obstawiony tą karmą i dla niego ona jest najlepsza, z kolei inna lekarka, która u niego pracuje i sama ma koty, RC odradza. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 10:56

czy ja wiem, Antka zanim przekonałam do Royala trochę minęło.
Z tym Royalem to ja już nie wiem jak jest ;)
przy tym moim chorym kocie boję się trochę sama kombinować :bezradny:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 11:27

To u mnie na royala jest szał. Nawet Florian go lubi, zwłaszcza saszetki. Kupiłam ostatnio saszetki dla brytyjczyków i Florian wyjada je do samego końca. Chociaż sierść będzie miał piękną. :hyhy: G. oczywiście ma je głęboko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 11:29

cudzesy smakują najlepiej :P
jak Antek jest z Melonem to Melon by najchętniej jadł Antkową, a Antek Melonową karmę. Melon też jest na Royalu ;)
ale taka zwykła purina czy perfecta najpyszniejsza :roll:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 11:31

albo whiskasik :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 11:33

w saszetkach owszem :P i to chętnie :P bo suchej nie lubią ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 11:45

U nas tez tylko saszetki i to w galaretce. Sos jej błee

Przy okazji się pochwalę, że jutro mamy 1 urodzinki. :tort: I pozanudzam Was zdjęciami. :hyhy:
Ostatnio edytowano 27 maja 2016, o 22:25 przez joakar4, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 11:53

oczywiście że w galaretce. No a jak :P

sto lat dla Gilberta :cheer:

a zanudzaj :P
śliczny jest i jaki groźny na tym pierwszym :hyhy:
on luzem chadza?
To jest kot niskopienny? Nie boisz się że spitoli? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 11:56

Bardzo niskopienny :smile: Nie spitoli, ma ubrane szelki, a one mu odejmują władze w nogach. :hyhy: Gdzie go postawię tam będzie stał, ewentualnie siądzie i patrzy na świat. W wyjątkowych przypadkach na ugiętych nogach, najlepiej przy ścianie, popędzi do domu. Poza tym na krok go nie odstępuję.
Na pierwszym zdjęciu już miał dość podwórka i to jest mina pt. "już się nastałem proszę mnie natychmiast zanieść do domu"
Ostatnio edytowano 24 maja 2016, o 11:57 przez joakar4, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 24 maja 2016, o 11:57

Sto lat. :)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 12:02

Antkowi też kiedyś szelki prędkości odejmowały, teraz niestety już tak nie jest :P

ale skoro tak to obyś za kilka lat miała jak my mieliśmy z persem - drzwi do domu na oścież, kot oblatuje dom dookoła i do ogrodzenia nawet nie podejdzie, siedzi ile chce i martwić się nie trzeba.
Ale też zaczynaliśmy od chodzenia za nim krok w krok ;)

ładnie sobie Gilbert ludzi wychował, ładnie :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 24 maja 2016, o 12:04

Wszystkiego najlepszego dla Gilberta z okazji urodzin.
Joakar, on jest cudny. A sieść ma stworzoną do głaskania.
Zdjęcie za kwiatkami jest urocze.
wiedzmaSol napisał(a):Janko, no aż takiego fioła to nie ma żeby po kocie dojadać :hahaha:

Fioła może nie, ale kocha go bezgranicznie, co mnie nie dziwi, bo też bym go kochała.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 12:07

ano kocha ;) pokochała w momencie jak usłyszała że się przybłąkał, a byliśmy wtedy ok. 300 kilometrów od niego ;)
bo wiesz, sąsiedzi go chcieli od nas odkupić jeszcze tego samego wieczora co przyszedł i mama z krzykiem że nie odda ;)
a dlatego że Melon był taki że się na niego spojrzało a on już mruczał. Marketing zrobił na medal ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 12:10

ma talent wychowawczy :hyhy:
Jak są otwarte drzwi to lubi sobie uciec, posiedzieć pod samochodem i wraca. Teraz już sporadycznie, bo bardzo pilnujemy. Najfajniej jest jak ktoś go goni (zresztą wieczorne ganianie ludzi to jego największa rozrywka :hyhy: ). Boję się tego, bo z jednej strony mamy posadzony 20 letni las, za nim sąsiad ma dwa wilczury. Niby jest płot, ale o wiadomo. A z drugiej strony jest droga, wał i Wisła. Idealnie żeby uciec.
Za to na smyczy czy szelkach się boi być na dworze. I tak jak jest ciepło to go wynoszę na kilka minut, ale on zaraz chce wracać.

Lio, Janko, bardzo dziękujemy :lovju:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 12:14

no bo luzem najfajniej ;)
to samo było z naszym persem, nie chciał chodzić na sznurku, a w końcu nauczyliśmy się żeby luzem.
Ganianie ludzi wieczorem to Melon. On jak się wyrwie bez uprzęży to ucieka takimi susami jak zając ;)

a Gilbert się psów nie boi pewnie, bo w domu ma ;) niedobrze. Ale jak pilnujecie to wszystko ok ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 24 maja 2016, o 12:28

wiedzmaSol napisał(a):Marketing zrobił na medal ;)

Mądry kotek. Brawo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 12:32

wiedzmaSol napisał(a):a dlatego że Melon był taki że się na niego spojrzało a on już mruczał. Marketing zrobił na medal ;)

za coś takiego to bym z rąk nie wypuszczała :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 12:35

Bardzo mądry ;) mądrość została, mruczenie tylko dla mamy ;)

Joakar, on byłby chętny, bardzo lubił się przytulać, a jak się nosiło to można było i trzy godziny. Na kolanach mniej ale do noszenia kołami do góry to pierwszy.
Teraz ma napady na przytulanie, ale mniej znacznie no i obiektem uczuć jest przede wszystkim mama. Kiedyś byle człowiek był dobry.
I diabeł się nauczył ją wołać. Miauczy tak że wyraźnie słychać mama lub mamo :mrgreen:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 24 maja 2016, o 13:46

wiedzmaSol napisał(a):Janko, no aż takiego fioła to nie ma żeby po kocie dojadać :hahaha:


Przypomniało mi się jak w zeszłym roku siedziałam w komisji wyborczej z laską, która przyznała się, że jadła przysmaki dla psów żeby mieć lepsze włosy. :evillaugh: Ostatnio pracuje w empiku, do którego chodzę i co ją widzę to mnie mdli. Przyjdzie mi zmienić księgarnię. :hyhy:
I gdyby Was to interesowało to przysmaki raczej nie pomogły, włosy ma średnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 maja 2016, o 13:49

o matko, ludzie to mają fantazję :P

ale co do próbowania żarcia - znajoma miała wiele lat temu hodowlę dobermanów. Wtedy takie gotowce dla zwierząt dopiero wchodziły i ona zanim podała to swoim psom próbowała na sobie. Ale nie że jadła nagminnie i jako obiad tylko brała próbkę.
To w sumie jestem w stanie zrozumieć ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 24 maja 2016, o 13:53

joakar4 napisał(a): przyznała się, że jadła przysmaki dla psów żeby mieć lepsze włosy. :evillaugh:

Bleee
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40279
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 24 maja 2016, o 18:25

a u mnie gruba pod hasłem posadź coś na rabatce
Obrazek
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 24 maja 2016, o 19:03

Nie mam na czym trzymać tyłka :hyhy: Fajna kota :hyhy:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości