Ach rozplywalam sie nad ta ksiazka podczas czytania i macie w koncu moje swieze wypociny (dosc chaotyczne jeszcze) bedac ciagle jeszcze pod wplywem jej magii
@lc:
Ach czuje sie taka spelniona i szczesliwa bo kolejny raz udalo sie. Udalo sie odplynac kompletnie, udalo sie przestac myslec, udalo sie zamknac oczy i skoczyc w otchlan swiata ktory roztacza nam u stop Lauren. Mimo ze juz wiem, wiem ze sa perelki ze to nie jest ostatnia mimo to ciagle sie boje, boje sie ze juz nigdy wiecej nie przeczytam czegos co zmusi mnie do lotu i pozwoli zapomniec ze przede mna obowiazki matki i zony, ze w pracy nie zawsze sie uklada, ze trzeba wymalowac dom i oddac auto do servisu... co czulam czytajac te ksiazke? Ksiazke? nie to bylo jak film 4d i to ze zwiekszona szybkoscia klatek, czytajac czulam sie jakby ktos posadzil mnie w wagoniku i puscil w dol a ja moglam tylko obserwowac ulamki kolejnych scen... jak mozna osiagnac taki efekt przezywajac siedem razy ten sam dzien z zycia? Samantha jest popularna dziewczyna razem ze swoja klika zajmuje najwyzsze miejsce w chierarchi szkolnej, to kolo niej i jej przyjaciolek kreca sie nalepsi faceci to one sa srodkiem uwagi, stalym punktem kazdej znaczacej imprezy. I to one bezwzglednie niszcza wszystko wokol siebie, kazda osobe nie dosc ladna czy pewna siebie, wysmiewaja, ignoruja lub przesladuja, uwierzcie mi nie chcialybyscie im podpasc. Motyw tzw petli czasowej jest dosc popularny w literaturze i w filmie, daje spore mozliwosci autorowi by bohater mogl w koncu w kolejnej probie zrobic wszystko dobrze! Ogladalyscie pewnie dzien swistaka? Problemy skonczyly sie gdy dzien w koncu skonczyl sie idealnie i to zazwyczaj jest koncem petli. Co byscie zrobily gdyby nie bylo konsekwencji ? Gdyby reguly nie obowiazywaly was i mozna zrobic wszystko na co sie ma ochote, przeciez kolejny dzien zresetuje wszystko, prawda? Wiec mozna rzucic sie w wir zycia wziasc wszystko niezaleznie od ceny ktorej i tak nie musimy placic? Ta ksiazka idzie o wiele dalej bo oczywiscie jestesmy swiadkami zachlysniecia sie Samanthy petla czasu, ale obserwujemy jej powolna zmiane postrzegania swiata. To co najbardziej podobalo mi sie to stopniowe odkrywanie alternatywnych zakonczen, oraz powolne rzucanie swiatla na wszystkiwe wydarzenia i ich skutki. Nie ma tutaj jednego schematu postepowania ktory zmienia dzien przez coraz to lepsze uczynki, autorka idzie dalej kompletnie zmieniajac sekwencje wydarzen i w ostatecznosci efekt koncowy. Czytajac oczy i buzia otwierala mi sie coraz bardziej nie wierzac ze to naprawde sie zdarzylo. Ksiazka jest jak magnes nie da sie nawet na sekunde od niej oderwac a nawet jak to jest nieuniknione zostaje w myslach nie dajac nam mozliwoscie uwolnienia sie od niej. Jestem pod kolosalnym wrazeniem jak pieknie i misternie pani Oliver zaprezentowala pajecza nic zaleznosci ktora jak domino zmienila koncowy wynik, jak spokojnie i z wyczuciem pokazala sama powolna zmiany Samanthy, pozwolila jej dostrzec milosc ktora byla na wyciagniecie reki, urocze chwile z rodzina, odbudowe wiezi w domu i cieszenia sie ze zwyklego dnia. Ta ksiazka to wulkan emocji to slowa ktore maluja piekne wzory w mojej glowiem to usta ktore caluja bez opamietania to zimno ktore przenika mnie tak ze sie cala trzese. Dla mnie to obowiazkowa lektura dla kazdego nastolatka, by pokazac im druga strone ktorej nie widzimy. Czy faktycznie sa rzeczy ktorych nie da sie naprawic? czy mozna zadoscuczynic za wszystkie krzywdy i jak wiele mozna wziasc na siebie w imie przyjazni? Zakonczenie jest tak jak cala ksiazka nieprzewidywalne, mamy pewne przeslanki ale do konca nie wiadomo co jest po a co przed i mamy nadzieje ze wszystko skonczy sie jak w dniu swistaka ale czy w zyciu jest jak w bajce?