Teraz jest 26 listopada 2024, o 04:52

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 26 kwietnia 2016, o 11:19

wiedzmaSol napisał(a):Romo, to ja się już nie mogę doczekać sierpnia ;)
ale super.
I idę poczytać opis ;)


A ja chyba nie mam dostepu do tego dzialu, nie widze go w ogole :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2016, o 11:20

Giovanno powinnaś już mieć. Nasza Twórczość jest od 20 postów, dział exclusive od 200 więc do obu powinnaś móc wejść.
Napisz do Lilii koniecznie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 26 kwietnia 2016, o 12:01

OK, dzieki :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 14 maja 2016, o 13:23

Wczoraj przeczytałam na facebooku post, który mnie zmartwił.
Jedna z blogerek dostała przepremierowy egzemplarz Piętna Midasa - egzemplarz recenzencki, przedpremierowy i jeszcze z przed korekty. Po czym go sprzedała. Książki jeszcze nie ma na rynku.
Właśnie się zastanawiam na jakie blogi ma zostać wysłana moją najnowsza powieść.
I mam z tego powodu zgwostkę, ponieważ moja książka może również trafić do podobnej osoby. :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 14 maja 2016, o 13:39

Tez to czytalam, moze zapytaj Loniewskiej co to za blogerka i powiedz w wydawnictwie zeby jej nie dawac egzemplarza do recenzji. Loniewska naglosnila sprawe to moze inni sie beda bali

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 14 maja 2016, o 14:02

Ja wiem, kto to jest. I na pewno do wydawcy napiszę. I myślę, że nie tylko ja, bo na zdjęciu książek przeznaczonych na handel znalazła się między innymi książka Agaty Przybyłek, która również pisze dla Czwartej Strony. Więc najprawdopodobniej ją mają na liście blogerów.

Ale dalej wierzę w ludzi. Moje opowiadania wiszą na forum i żadne z nich nie wyciekło. dawałam też krótkie fragmenty książek. Które piszę aktualnie.
Przypadków pewnej desperatki jakimś cudem nie ma na chomiku - chociaż wszystkie inne z Czwartej Strony niestety tam funkcjonują.
Sama nie wiem dlaczego akurat mnie się przydarzył taki cud.
Może dlatego, że za mało znana jestem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 maja 2016, o 14:20

A jak wyglądają zasady postępowania z takimi książkami? Nigdy nie wolno ich puścić w dalszy obieg? Czy wolno, ale np. znajomym, bez zarabiania na nich?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 14 maja 2016, o 14:48

To zależy jakie książki.
Jeśli są to tzw szczotki - wersja pierwotna, gdzie mogą się pojawić zmiany nigdy nie puszczasz tego w obieg - sprzedajesz, wypożyczasz itp. To egzemplarz mocno przedpremierowy.
Zwykłe egzemplarze recenzyjne przed premierą - trzymasz u siebie i pilnujesz niczym skarbu.
Po premierze, osobiście nie mam nic przeciwko temu byś go pożyczyła komuś znajomemu. W końcu książka ma być czytana.
Aczkolwiek są autorzy - znam jednego, którzy są przeciwni pożyczaniu książek - wpływa to bowiem na zarobki autora, które duże nie są.
Dostajesz egzemplarz z imienną dedykacją. Sprzedałabyś taki? Wymieniłabyś na inną książkę? Blogerka o której mowa sprzedawała książki z dedykacjami.
I jeszcze inna kwestia na koniec.
Sprzedaż recenzowanych książek. Zdaję sobie sprawę, że czasami miejsca na półce brak i czasami rozstajemy się z książkami. Egzemplarze recenzyjne, tak jak egzemplarze autorskie to egzemplarze na których nie zarabia ani wydawca, ani tym bardziej autor. Nie powinno się ich sprzedawać. Bardziej etyczna już jest wymiana.
Mnie osobiście byłoby bardzo przykro, gdyby blogerka której wysłałam książkę z moich autorskich jej się pozbyła.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 14 maja 2016, o 15:01

Egzemplarze recenzenckie z chwilą, gdy blogierzy je dostają i ZRECENZUJĄ stają się ich własnością i to od nich zależy co z nimi dalej zrobią: czy je zatrzymają, czy puszczą w obieg, z tym, że na niektórych egzemplarzach jest wyraźna adnotacja, że egzemplarz nie jest przeznaczony do sprzedaży. Przez moje ręce przechodzi wiele egzemplarzy recenzenckich, ale rzadko które zatrzymuję, bo po prostu nie mam na nie miejsca. Ale ja ich nie sprzedaję, tylko oddaję. No bo co mam zrobić z książką, która mi się nie podoba? Wyrzucić ją na śmietnik? To już lepiej, żeby ktoś jeszcze ją przeczytał, bo może akurat jemu przypadnie do gustu. Rozumiem, że tu chodzi o sprawy finansowe i o to, że kolejni czytelnicy za nią nie zapłacą, a autor na tym nie zarobi, ale z drugiej strony jest to też forma reklamy, bo jeśli książka się komuś spodoba, to jest duża szansa, że w przyszłości chętnie sięgnie po następne powieści tego autora.
Romo - nie pisz do Wydawnictwa i nie zastrzegaj, żeby nie wysyłali tej dziewczynie twojej książki, bo takiej reklamy jaką ma teraz ta "aferowa' książka, to można sobie tylko życzyć. Bo z pewnością sporo osób zapamięta sobie jej tytuł, a jeśli trafi się okazja, to nie omieszkają sprawdzić dlaczego komuś w ogóle udało się zarobić na egzemplarzu recenzenckim i to jeszcze przed korektą. :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 maja 2016, o 15:10

Dorotko, masz racje, że to może być dobra reklama. Na dodatek darmowa.
Roma napisał(a):Dostajesz egzemplarz z imienną dedykacją. Sprzedałabyś taki? Wymieniłabyś na inną książkę? Blogerka o której mowa sprzedawała książki z dedykacjami.

O rany! Na dodatek z imienną dedykacją! Rzeczywiście to jest okropne, co ona zrobiła.

Mam w Niemczech znajomego, który jest ważniakiem w dość dużym wydawnictwie i on proponował, że jeśli mi będzie kiedyś zależało na jakiejś książce, to mogę od niego dostać wszystko, co zechcę, bo oni się znają z pracownikami innych wydawnictw i wymieniają między sobą egzemplarzami recenzenckimi, więc ma dostęp do każdej książki wydanej w Niemczech. Z rozmowy z nim wywnioskowałam, że dla wydawców takie książki po premierze mają wartość makulatury. Ale fakt, że na eBayu kiedyś spotkałam aukcję, gdzie było napisane, że chodzi o egzemplarz recenzencki. Nie wiem, czy ktoś ją kupił, czy jednak wolał książkę poprawioną.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 14 maja 2016, o 15:28

Dorotka napisał(a):Egzemplarze recenzenckie z chwilą, gdy blogerzy je dostają i ZRECENZUJĄ stają się ich własnością i to od nich zależy co z nimi dalej zrobią: czy je zatrzymają, czy puszczą w obieg, z tym, że na niektórych egzemplarzach jest wyraźna adnotacja, że egzemplarz nie jest przeznaczony do sprzedaży. Przez moje ręce przechodzi wiele egzemplarzy recenzenckich, ale rzadko które zatrzymuję, bo po prostu nie mam na nie miejsca. Ale ja ich nie sprzedaję, tylko oddaję. No bo co mam zrobić z książką, która mi się nie podoba? Wyrzucić ją na śmietnik? To już lepiej, żeby ktoś jeszcze ją przeczytał, bo może akurat jemu przypadnie do gustu.
:mrgreen:

Zgadzam się z tobą. Książka, która dostał recenzent to jego własność. I recenzent może zrobić z nią wszystko. To nie kwestia praw własności tylko etyki. Jak pisałam dla mnie jest w porządku jeśli recenzent wymieni książkę, zwłaszcza jeśli mu się nie podobała. Inna kwestia to jej sprzedaż - to nie wydaje mi się etyczne, bo recenzent w pewnym sensie zarabia na recenzji. Zwłaszcza jeżeli recenzja była entuzjastyczna, a książka tak naprawdę się nie podobała.

I zgadzam się z twierdzeniem, że lepiej żeby taka książka krążyła, niż została wyrzucona. Pisałam poprzednio, że książka powinna być czytana.

Uważam, że jeżeli dostałam coś za darmo nie powinnam tego sprzedawać. Podobnie mam z moimi autorskimi. Na książce nie ma żadnej pieczątki nie na sprzedaż, ale u umowie jest jasno powiedziane, że egzemplarze autorskie i recenzyjne nie są na sprzedaż. Wiec ich nie sprzedaję, tylko rozdaję. Innymi słowy puszczam w świat licząc na to, że będą czytane przez jak największą ilość osób.

Problemem jest, jak recenzent pisze prośbę o książkę do autora, dostaje książkę od autora, autorowi autorskie się skończyły, wiec parę dokupuje w wydawnictwie, na takie właśnie cele. Autor wysyła z dedykacją, a potem ta książka jest sprzedana. I szlag człowieka trafia. Mnie osobiście się to nie przydarzyło, ale przyjaciółka miała taką historię.



Co do pisania do wydawcy - czy ja chcę, żeby tego typu osoba była recenzentem? Nawet jeśli miałoby mi to załatwić darmową reklamę?
Ostatnio edytowano 14 maja 2016, o 15:45 przez Roma, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 14 maja 2016, o 15:41

Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby udostępniać innym egzemplarze recenzenckie przed premierą, ale po premierze rzadko które zatrzymuję, szczególnie, że niektóre - przed korektą oczywiście - naprawdę kiepsko się czyta, bo kuleje interpunkcja, styl, a zdarzają się nawet błędy ortograficzne. Oddaję je przyjaciółce [która jest samotną matką trójki dzieci - dużo czyta, ale nie stać ją na wydanie 30 czy 40 zł za książkę], bo jakoś nie umiem ich tak po prostu wyrzucić do śmieci. Zniszczenie książki, nawet bardzo kiepskiej, nie mieści mi się w głowie. Można by je oddawać do biblioteki, ale przypuszczam, że tych z błędami nawet one by nie chciały. Cóż więc z nimi robić?

Romo - często wymieniam książki u siebie na bazarku i wierz mi, że bardzo często spotykam się z imiennymi dedykacjami i też mnie to dziwi, bo to przecież pamiątka.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 14 maja 2016, o 15:55

Dorotka napisał(a):Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby udostępniać innym egzemplarze recenzenckie przed premierą, ale po premierze rzadko które zatrzymuję, szczególnie, że niektóre - przed korektą oczywiście - naprawdę kiepsko się czyta, bo kuleje interpunkcja, styl, a zdarzają się nawet błędy ortograficzne. Oddaję je przyjaciółce [która jest samotną matką trójki dzieci - dużo czyta, ale nie stać ją na wydanie 30 czy 40 zł za książkę], bo jakoś nie umiem ich tak po prostu wyrzucić do śmieci. Zniszczenie książki, nawet bardzo kiepskiej, nie mieści mi się w głowie. Można by je oddawać do biblioteki, ale przypuszczam, że tych z błędami nawet one by nie chciały. Cóż więc z nimi robić?


To jest dla mnie w porządku.
Aczkolwiek dziwi mnie, że książki po redakcji kiepsko się czyta. Dobra redakcja powinna załatwić tego typu rzeczy jak styl, ortografia i interpunkcja. Korektorowi powinny zostać jakieś drobiazgi ,których ne wypatrzyło ani oko redaktora, ani autora. No chyba, że autor po redakcji nanosi jeszcze poprawki. Jeśli szczotkę źle się czyta to znaczy, że redakcja była do d... Korektor ci stylu nie poprawi. taką książkę w wersji po korektorze dalej się może źle czytać.

Romo - często wymieniam książki u siebie na bazarku i wierz mi, że bardzo często spotykam się z imiennymi dedykacjami i też mnie to dziwi, bo to przecież pamiątka.


No właśnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 14 maja 2016, o 16:23

Nie tak znowu dawno temu dostałam w swoje łapki książkę polskiej autorki z takimi błędami, że wierzyć mi się nie chciało, że ktoś to wcześniej w ogóle przeglądał. I żeby to chociaż był jeden błąd, ale nie, były aż cztery. :zalamka:
A książek z dedykacjami mogą się pozbywać osoby postronne, dla których owa dedykacja nic nie znaczy. Czasami dziedziczy się te książki razem z mieszkaniem po babci, cioci albo po mamie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 14 maja 2016, o 16:40

Jeśli możesz napisz mi na prv. o jaka książkę chodzi. Może mam na mojej liście.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 maja 2016, o 16:53

Dorotka napisał(a):Nie tak znowu dawno temu dostałam w swoje łapki książkę polskiej autorki z takimi błędami, że wierzyć mi się nie chciało, że ktoś to wcześniej w ogóle przeglądał. I żeby to chociaż był jeden błąd, ale nie, były aż cztery. :zalamka:

Dorotko, a jesteś pewna, że chodziło o książkę po korekcie?
Nie wiem, jakie zwyczaje panują w polskich wydawnictwach, ale w niemieckich egzemplarze recenzenckie wydawane są przed korektą. Chodzi o oszczędność czasu w procesie wydawniczym. Błędów może być nie 4 na całą książkę, tylko 4 na każdej stronie, plus dodatkowo te, które dołożyli drukarze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 14 maja 2016, o 17:02

To zależy od wydawnictwa. Czwarta Strona wysyła normalne książki do recenzentów. Nie wiem jak to wygląda u innych. Wydaje mi się, że w większości przypadków też.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 14 maja 2016, o 17:43

Zasięgnęłam języka i dowiedziałam się, że blogerka, która wystawiła na sprzedaż ten egzemplarz recenzencki sama w zeszłym roku wydała książkę i okropnie się wściekała na każdą niepochlebną opinię na jej temat. A ten egzemplarz recenzencki został wystawiony na sprzedaż na miesiąc przed premierą i to już rzeczywiście jest bardzo nie w porządku.
Ostatnio edytowano 15 maja 2016, o 17:18 przez Dorotka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 14 maja 2016, o 19:15

A mozesz powiedziec jaka ksiazke wydala?

Juz wiem, nie czytalam, ale slyszalam, ze kiepska jest. To sie kobieta wkopala z ta sprzedaza ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 15 maja 2016, o 00:11

Tak jak pisała Dorotka dostaje recenzent egzemplarz na miesiąc przed premierom. Niekoniecznie pełnowartościowy, bo przed korektą i z możliwymi błędami. Recenzent wie, że nie dostał książki właściwej. Sprzedaje. Ktoś czyta książkę, widzi błędy i sadzi, że autor do d.... Nie kupi więcej książki tego autora. Co więcej może napisać negatywna recenzje i ja umieścić w sieci.
To jest paskudne ze względu na możliwe wycieki - ktoś się może pochwalić, że zna zakończenie. I na dodatek z powodu błędów - antyreklama.
Jednym słowem przypadek działania na szkodę autora.
Nie wkurza mnie tyle fakt, że ktoś sprzedaje książkę, którą recenzował. Najbardziej boli, że są osoby, które o ta książkę proszą (wiem bo pisali do mnie autorzy blogów), a potem się jej pozbywają za kasę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 maja 2016, o 19:29

Wkurzylam sie: kupilam sobie Wiekszy kawalek nieba Krystyny Mirek, bo mialam ochote na taka bajke o Kopciuszku dla duzych dziewczynek i jak sie w koncu cos zaczelo w ksiazce dziac to sie skonczyla z dopiskiem, ze jak chce sie dowiedziec o dalszych losach bohaterow to musze zaczekac na nastepna ksiazke autorki :evil: Gdybym wiedziala to bym jej nie kupila, ostatnio wiekszosc naszych polskich obyczajowek "wychodzi" w czesciach ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 15 maja 2016, o 20:11

Może zapatrzyła się na to, co Amber wyprawia :roll:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 maja 2016, o 20:36

Na to wyglada, ze wydawnictwa zamiast wydac jedna ksiazke dziela ja na czesci, pewnie im sie to bardziej oplaca

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 15 maja 2016, o 20:44

Może po prostu cykl napisała...

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 15 maja 2016, o 22:44

Aż tak byle jak się to zakończyło, Giovanno?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość