Susan Elizabeth Phillips

przez **Janka** » 11 maja 2016, o 14:00

Porównam wieczorkiem.

przez **•Sol•** » 11 maja 2016, o 14:05

super

czekam na efekty porównania

przez **tully** » 11 maja 2016, o 20:12

Hmm musze przyznac ze po pierwszych stronach Areny troche nudnawych lekko, akcja zaczyna sie naprawde ciekawa i chyba mi sie podoba

przez **KatiaBlue** » 11 maja 2016, o 20:14

Oj pamiętam jak czytałam Arenę, ona rzeczywiście od początku nie jest chwytliwa, ale później się w niej zakochasz, tully

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 10:12

czy tylko mnie Arena chwyciła od pierwszej chwili?

a potem było już tylko lepiej. Sinjun :love:

przez **rewela** » 12 maja 2016, o 12:39

no ja to w ogóle inna

mnie Arena kupiła dopiero za drugim razem

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 12:39

za drugim i za kolejnymi też mnie kupowała

przez **rewela** » 12 maja 2016, o 12:43

kolejnego jeszcze nie było..

po powtórce "Z miłości" i "Słodkiej jak miód" teraz w kolejce "Pierwsza dama"

a potem może wróce do "Areny" :mysli:

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 12:44

Pierwszą damę też baaardzo lubię

za wszystko włącznie ze skojarzeniem z Rzymskimi wakacjami

przez **tully** » 12 maja 2016, o 13:06

Nienawidze was bo chyba sie zakochalam w tej ksiazce :bigeyes:

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 13:10

to chyba kochać powinnaś

ale dziwiłabym się gdybyś nie

SEP tak pisze.
A potem bierz się za Starsów, z naciskiem na Odrobinę marzeń. Osobiście ryczałam niemal od pierwszej do ostatniej kartki mocząc obficie okolicę łzami.
Ale czytaj serię po kolei

przez **Janka** » 12 maja 2016, o 13:15

wiedzmaSol napisał(a):czy tylko mnie Arena chwyciła od pierwszej chwili?

Mnie tak samo. Dla mnie było idealnie od pierwszej literki. (Oprócz carewicza, ale to już dawno wybaczyłam SEP i mam spokój.)

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 13:16

oj, mnie nawet ten carewicz nie zakuł, przeszło bez echa, bo reszta zrobiła odpowiednie wrażenie

przez **Janka** » 12 maja 2016, o 13:22

Byłam początkowo oburzona. Przy pierwszych powtórkach jeszcze też, ale coraz słabiej, aż w końcu mi całkiem przeszło.

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 13:24

Janko, ale czy uważasz że SEP najmocniej sobie poleciała z carewiczem?

Spoiler:

przez **Janka** » 12 maja 2016, o 13:30

Różnica polega na tym, że carewicz nie jest pierwszym lepszym nieokreślonym człowiekiem wykonującym jakiś zawód, lecz ma konkretne miejsce w drzewie genealogicznym carskiej rodziny i konkretne miejsce w historii Rosji.
Z gwiazdami rocka, sportowcami, prezydentami i aktorami SEP nie leciała po nazwiskach. (A tam, gdzie leciała, tam też byłam oburzona.)

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 13:33

jak leciała po nazwiskach to ja omijałam

akurat tej ksiażki nie mogłam czytać uczciwie bo mnie odrzucała, jako jedyna do tej pory.

a carewicz... No cóż, potomkowie carów to dość ciekawi bohaterowie, nie tylko SEP się pokusiła

przez **Janka** » 12 maja 2016, o 13:59

W "Z miłości" to jeszcze nie było tak strasznie, bo były aluzje do żyjących postaci, ale SEP nie podawała tam nazwisk. To znaczy to też było strasznie paskudne, ale w inny sposób.
Natomiast nazwisko konkretnej osoby było w "Laleczce" i chodziło chyba o dziadka Meg.

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 14:00

a widzisz, Laleczkę mam przed sobą

jakie to konkretnie było nazwisko?

przez **Janka** » 12 maja 2016, o 14:06

Ja też mam "Laleczkę" przed sobą. I na dodatek nie wiem, jakie to było nazwisko, bo zapomniałam. Chodziło o którąś z największych gwiazd Hollywood jeszcze z czasów filmu niemego.
Tyrone Power?

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 14:08

w sensie że nie czytałam, mam przed sobą

w sumie podobna sprawa jak z carewiczem.

przez **Janka** » 12 maja 2016, o 14:15

O właśnie, SEP wymyśliła sobie nieślubne dziecko konkretnie żyjącej osoby (znaczy już nie żyjącej, ale wcześniej żyjącej).

wiedzmaSol napisał(a):w sensie że nie czytałam, mam przed sobą

Ja tak samo w tym sensie.
Przed ryjem akurat jej nie mam.

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 14:28

to jest to samo co z carami ruskimi. A nawet gorzej, bo tam nie było mowy o nieślubności a tu jeszcze taka potwarz.

ani ja. Daleko od ryja jest, bo dobre 300 km.

przez **Janka** » 12 maja 2016, o 14:47

Zgadza się. Nawet gorzej, bo dodatkowo obraża.
Ja miałam 2 metry, dlatego już znalazłam nazwisko. To był Errol Flynn.

przez **•Sol•** » 12 maja 2016, o 14:49

a to już jednak nieładnie.
Bo jednak carewicza Aleksandra nie obraziła, jedynie "dała" mu życie dłuższe.

Się nie dziwię, że go wybrała, całkiem atrakcyjny pan.

Susan Elizabeth Phillips

Kto przegląda forum