przez Janka » 7 maja 2016, o 12:50
Powtarzałam wczoraj odcinek dziesiąty (przedostatni) i naszła mnie taka myśl, że Hubert zachowywał się tam bardzo, bardzo dziwnie.
Najpierw w sklepie przeszkadzał przy zakupach, zupełnie tak jakby wiedział wcześniej, że te zakupy akurat jemu się nie przydadzą.
Potem, gdy się okazało, że on nie będzie brał udziału w grze o immunitet, odłożył kuwety ze złością na ziemię, tak jakby się dopiero w tym momencie o tym dowiedział.
Ale jak się później okazało, że jednak każdy ma równe szanse w grze o odebranie tego immunitetu i tak naprawdę wygrana immunitetu była pułapką, bo nie ma szansy, by go obronić, to Hubert znowu zachowywał się dziwnie. Nie ucieszył się, że mimo braku tubek, może się sytuacja obrócić pozytywnie dla niego, nie pyskował innym, że dobrze im tak, wtedy już w ogóle nic nie pasowało. Skoro wcześniej był wściekły, że inni nie podzielili się z nim tubkami, to powinien się dużo bardziej ucieszyć, że na nic im się te tubki zdały. Tylko jako agent mógł zapomnieć, że musi się cieszyć.
No ale potem biegał i się starał zawalczyć o te kółka i dzielnie rzucał się w trawę, jak helikopter nad nim krążył, jakby mu naprawdę zależało, by Asia nie zobaczyła jego znaku i by zdążyć się wyrobić w określonym czasie.