Obejrzałam film Sanktuarium na podstawie książki o tym samym tytule. Jestem rozczarowana. Z treści książki wzięli może z 25% (optymistyczna wersja), wszystko po łepkach. Wycięli Lexie!!!! Zmienili zakończenie
. Miejscami nielogiczny, wątki następują tak szybko, że trudno uwierzyć w relacje między bohaterami. Akcja dzieje się w ciągu kilku dni (takie odniosłam wrażenie), więc jak usłyszałam wyznanie miłości o mało nie oplułam ekranu. Normalnie Nate ledwo przyjechał, za chwilę poszli do łóżka, a po chwili wyskakuje z krzaków (dosłownie!) i krzyczy "kocham cię!"
Nawet gdybym nie znała książki, nie wiedziała, że to na podstawie książki, nie uznałabym tego filmu za udany.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”