przez Janka » 3 maja 2016, o 15:20
Obejrzałam "Agenta" powtórkowo do czwartego odcinka. W tej chwili jestem w stu procentach przekonana, że agentem jest Hubert. Nie da się inaczej.
Np. w trzecim odcinku tylko udawał, że się waha czy ma zejść, czy nie, z wysokiego budynku, a w trakcie dyktanda, ani po nim, nawet nie miauknął, że nie będzie miał wielkich problemów.
No a w czwartym odcinku, to już w ogóle zaszalał w swej grze aktorskiej. Skok na kasę by mu się bez problemu udał, ale się słabo wybił i jeszcze rozcapierzył za bardzo ręce. Był bardzo nieszczery, gdy w komentarzach mówił, że ma lęk wysokości. Jego oczy i mimika mówiły coś innego.
Poza tym bardzo rzadko Rusin sprawdza jego testy, żeby nie musiał udawać, że się cieszy, że przeszedł dalej. Jak w czwartym odcinku mu sprawdziła, to jako wyraz ulgi przejechał sobie rękami po włosach i ukrył twarz. Bardzo sprytny gest. Wszyscy inni w takich momentach nie uciekają z twarzą przed kamerą.
(I jeszcze było, że Tomek twierdził, że wie, kto jest agentem, a był z Hubertem w jednej grupie i mógł coś podejrzanego zaobserwować. Ale to w sumie dla mnie marny argument, bo nadal nie mam zaufania dla zmysłu obserwacyjnego Tomka.)