Teraz jest 22 listopada 2024, o 07:10

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 lutego 2009, o 22:32

odp. z Warsztatu Informacji Obrazek



teza ogólna:

hm, uważam, że nie tyle spadek formy dobrych autorek nastepuje, co zinstytucjonalizowanie oczekiwań wydawniczo-czytelniczych.

a po ludzku: Obrazek

czasy świetności romansu, czyli rządzą Putney, Balogh i parę innych to czasy poruszania się w przestrzeniach lekko kontrowersyjnych w kostiumie historycznym... dziś trudno z bardzo wielu powodów stosować to samo podejście... czytelnicy w wysokim procencie mają troche inne "poważne" problemy... przykładowo: depresja codzienna z cyklu "nie wiem dlaczego mi smutno" zamiast odnajdywanie się osób niepełnosprawnych w przetrzeni... brzmi banalnie? mozliwe Obrazek

ale dzis jak piszesz o bohaterce zderzającej się przemocą domową to czytelnicy stwierdzą "idiotka, że się daje" a nie dopingują Obrazek

nowe pokolenie Obrazek poprawność polityczna, faktyczne zmiany i trendy medialne stworzyły specyficzną iluzję "problemy sie skończyły"...

uważam, ze dlatego też odpadły takie osobowości jak Kinsale chocby...



wiecie, na czym plega problem z FCM?

na tym, że faktycznie ciekawa kwestia poruszona w książce, poruszona w iście baloghowskim stylu (Austen w tle z jej ironicznym komentarzem rzecywistości wokół Obrazek zostaje zepchnięta na daaleki plan na rzecz zagadnienia "on taki sliczny, ja taka przeciętna - zrobię wszystko, aby zmekczyć jego serce"... jakby ktos Mary kazał, mówiąc "dziś wymagamy czego innego od <literatury>:" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 lutego 2009, o 22:38

przepraszam ale jedyny komentarz jaki mi przyszedł do głowy w refleksji na ten esej to: pie ... lę, nie czytam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 28 lutego 2009, o 23:02

Ja się tak łatwo nie poddaję, jak znajdę i książkę, i czas, to przeczytam. Ale spieszyć się nie będę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 lutego 2009, o 23:53

książki czy eseju? Obrazek



co do książki: to wciąż Balogh jest, czyli lepiej niż 99% literatury w ten deseń Obrazek

wciąż to co w tle można spokojnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 1 marca 2009, o 00:12

Odniosłam wrażenie, że książki Obrazek, ale to już pinks sprecyzuje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 marca 2009, o 12:31

niezgoda na obowiązujące kanony? Obrazek

 
Posty: 103
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez mirkas1 » 12 marca 2009, o 23:27

Pewnie nie powinnam, ale i tak napiszę, a co mi tam. Dla mnie Balogh jest jednak zbyt bliska rzeczywistości, co nie poprawia stanu mojej zimowej depresji. Wiem, bo próbowałam w grudniu i z pewnością nie powtórzę tego manewru przed wiosennym przestawieniem zegarków. Ale może jak dzień będzie dłuższy niż 8 godzin, termometr za oknem wskaże powyżej 77 stopni w skali Farenheita i na drzewach puści się zielone, to sięgnę po którąś z Waszych ulubionych pozycji.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 marca 2009, o 00:36

a czemuż to nie powinnaś? Obrazek

ja jeszcze niedawno miałam taką deprechę że nie mogłam żadnego historycznego bo mi się przypominało że wszyscy bohaterowie już dawno nie żyją i nawet kupa kostek z nich nie została i zaraz w ryk Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 marca 2009, o 02:10

właśnie, dlaczego? Obrazek



ps.ja mam problem ze średniowiecznymi historycznymi gólnie Obrazek fajne kwalaki, ale jak pomyslę jaka to fantastyka chwilami postfeministyczna to mi szalenie smutno na duszy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 marca 2009, o 02:18

ale nie widzisz kupy kostek? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 marca 2009, o 02:27

nie, bo to bardziej by były wyimaginowane kostki niż te regencyjne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 marca 2009, o 02:28

wiem, wiem, w średniowieczu żyli zbóje ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 marca 2009, o 02:30

ano Obrazek

ale że lubię fantastykę Obrazek

 
Posty: 103
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez mirkas1 » 13 marca 2009, o 23:00

Wszystkie chyba lubimy fantastykę, w przeciwnym razie nie czytałybyśmy romansów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 17 marca 2009, o 15:21

jestem po lekturze Tajemniczej perły - jak dla mnie świetna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 marca 2009, o 20:36

ale jak to z fantastyką - rózne są rodzaje Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 18 marca 2009, o 00:13

Ja czekam aż Perła pojawi się w bibliotece, swoją droga Baogh strasznie szybko wydają, jest w czołówce jak Krentz i Cabot...

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 18 marca 2009, o 00:21

Ciekawa jestem, czy mnie się spodoba, ale muszę jeszcze trochę na nią poczekać.



Niech wydają, Balogh jest niezła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 361
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Olsztyn

Post przez aga1987 » 18 marca 2009, o 01:02

Perła - super

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 marca 2009, o 01:40

no melodramat Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 18 marca 2009, o 01:57

dobre czytadło które wciąga Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 kwietnia 2009, o 21:49

no więc przeczytałam część drugą cyklu Balogh o rodzeństwie Huxtable Obrazek



wniosek pierwszy: jakoś mi się z Meyer nałozyło - cholernie mi para bohaterów B&E przypominają matołkowatością nastoletnią, chociaż jedno na początku ma lat 20, a drugie - 25 (bo mamy przerwę 3 letnią w fabule.. Obrazek i jakoś kurcze nie byłam znudzona w trakcie Obrazek tym bardziej, że początek faktycznie dobry bardzo, niestety - ciąg dalszy trochę za bardzo mi przypominał tom bedwynowy o Morgan... ale bardzo przyzwoicie..



wniosek drugi: porównać mozna do Quinn najnowszej 2tomowej serii - gdyby tak obie opowieści zbić w jedną (a pewnie jak jeszcze 3 się dołączy... ocenię, jak przeczytam Obrazek to wodnistość pewna obu opowieści (druga i tak lepsza dla mnie) fajnie gęstniałaby razem...



...bo się wyłania główny motyw obu opowieści i pewnie i całego cyklu - motyw w tle, niezdefiniowany, ale dla mnie bardzo fajnie rozwijany: że rodzice to bywają tak cholernie słabi... jako ludzie i w efekcie jako wychowawcy Obrazek prosto to do bólu wyłożone, ale milutko...

w podtekście jest przesłanie: popatrzcie - rodzeństwo H wychowywane przez siostrę w kiepskich relatywnie warunkach materialnych, ale jakie efekty... że żadnym gwarantem na dobre i pomyslne bez bólu zycie jest "pełna rodzina: mamusia, tatuś etc.", że "dorośli" nawet nie chcąc, mogą spaczyć dzieci, nie mysląc bądź mysląc za bardzo - nie wiesz czyja to wina: genów czy wychowania Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 kwietnia 2009, o 21:52

no to się ładnie wpasowuje w moje filozofie wychowawcze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 kwietnia 2009, o 22:01

ładnie, nie? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 kwietnia 2009, o 22:11

bardzo Obrazek

bo ja mam szczerze dość tego pieprzenia o pełnych rodzinach a la amerykański film klasy C Obrazek



ale w sumie to już były próbki nie? Bedwyny, Malloreny, trochę sierotek u Heyer ... Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości