Teraz jest 28 września 2024, o 17:34

Romans współczesny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 28 kwietnia 2016, o 12:49

to trudne pytanie Duzz.
Historia Gert (wdowy) podobała mi się. Jakoś tak się czułam z nią związana, gdyż nie wyobrażam sobie nagle w tak młodym wieku zostać wdową i dobrze rozumiem to, że jej świat się załamał.
Trochę denerwowały mnie jej koleżanki, ale w sumie ich świat to nie moja bajka - Gert momentami też denerwowały.
Treściowo więc OK.
Co do stylu, miałam pewne zastrzeżenia. Ale bardziej zrzuciłabym winę na tłumacza niż autorkę, gdyż nie wszystko dobrze mi brzmiało jeśli chodzi o szyk w zdaniu, czy nienaturalne sformułowania, ale na poziomie naszej rodzimej polszczyzny.
Książkę w skali 1-6 oceniam na 4.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 28 kwietnia 2016, o 12:59

Kawo duzz - czy możecie mnie naprowadzić o czym piszecie? bo absolutnie sie pogubiłam... :yeahrite:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 28 kwietnia 2016, o 13:55

Szuwarku, mówimy dalej o Heywood, a dokładnie o tej książce
https://www.goodreads.com/book/show/220 ... of-someday
To nie jest coś specjalnego, ale ma swoje dobre momenty :wink:

Szczypta_Kasi napisał(a):to trudne pytanie Duzz.
Historia Gert (wdowy) podobała mi się. Jakoś tak się czułam z nią związana, gdyż nie wyobrażam sobie nagle w tak młodym wieku zostać wdową i dobrze rozumiem to, że jej świat się załamał.
Trochę denerwowały mnie jej koleżanki, ale w sumie ich świat to nie moja bajka - Gert momentami też denerwowały.
Treściowo więc OK.
Co do stylu, miałam pewne zastrzeżenia. Ale bardziej zrzuciłabym winę na tłumacza niż autorkę, gdyż nie wszystko dobrze mi brzmiało jeśli chodzi o szyk w zdaniu, czy nienaturalne sformułowania, ale na poziomie naszej rodzimej polszczyzny.
Książkę w skali 1-6 oceniam na 4.

Dziękuję za kilka słów więcej :padam:
Chyba się wstrzymam z czytaniem tej autorki. Jeśli stylowo masz zastrzeżenia to pewnie ja będę mieć podobne problemy. Kiedyś tak na to nie zwracałam uwagi, ale z czasem zaczęłam więcej rzeczy dostrzegać i rażą mnie takie błędy. :bezradny: Chodź historia wdowy brzmi interesująco.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 28 kwietnia 2016, o 17:24

Heywood jest dobra, gdy szuka czegoś spokojnego i niezobowiązującego coś takiego do kawy :wink:

duzzza22 napisał(a):To było dobre :evillaugh: Ale chociaż wiedziała czego chce od życia, bo w związku z Mikem bardzo się pod niego podporządkowała i tak naprawdę ona sama zaginęła. A teraz w związku z Clayem mogła być z kimś i jednocześnie pozostać sobą i mieć czas tylko dla siebie. :)

Tak, szybko do doszła do wniosku, że to rozstanie to dobra rzecz dla niej i nic dziwnego, że nie chciała jego powrotu, widocznie potrzebowała wstrząsu, aby przejrzeć na oczy.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 kwietnia 2016, o 00:39

Przepraszam, że się tu wetnę z całkiem innym tematem, ale chciałabym napisać o czymś na świeżo.

Rachel Gibson cykl o hokeistach:
tom 1 - Właśnie go przeczytałam.
tom 2 - Wydał mi się kiedyś najnudniejszą książką świata, ale wiem, że są osoby, które sądzą inaczej, więc prawdopodobnie po prostu przegapiłam to, co tam jest dobre lub wzięłam do ręki po czymś bardzo mocno przygodowym.
tom 3 - Baaardzo mi się podobał. Kilka razy powtarzałam, ale to było już dawno temu, więc mogłabym kiedyś znowu.
tom 4 - Jako jedyny jest wydany po polsku. Czytałam, podobał mi się, ale nie aż tak, jak poprzedni.
tom 5 - Jako że zupełnie nie mam ochoty na powtórki, to przeskoczyłam od tomu nr 1 od razu do tego. A plan był, żeby zaliczyć cały cykl po kolei. No nic, może innym razem się tak uda.
tom 6 - Chyba będzie u mnie następny w kolejce.

Tytuły cyklu Seattle Chinooks Hockey Team:
1. (1998) Simply Irresistible (Liebe, fertig, los!)
2. (2003) See Jan Score (Sie kam, sah und liebte)
3. (2005) The Trouble With Valentine's Day (Ein Rezept für die Liebe)
4. (2009) True Love and Other Disasters (Küsse auf Eis) = Prawdziwa miłość i inne nieszczęścia
5. (2010) Nothing But Trouble (Was sich liebt, das küsst sich)
6. (2011) Any Man of Mine (Küssen hat noch nie geschadet)

Tom pierwszy na początku tak strasznie mi się wlókł, że już myślałam, że w ciemno dostanie ode mnie nagrodę dla najgorszej książki roku. Ale jednak się rozbujał. I to jak elegancko. Wtedy się okazało, że już go czytałam, tylko tego nie zaznaczyłam w notesie, bo tamtym razem przeskoczyłam początek i przeszłam prosto do sedna. Jeśli dobrze się domyślam, bo tego nie pamiętam, to chciałam wtedy tylko rzucić okiem, czy dalej też się tak wlecze i się przez pomyłkę wciągnęłam i doczytałam do końca.
Tym razem przeczytałam całą, jak Pan Bóg przykazał.

No było pięknie. Wręcz modelowo. To jest klasyczny romans typu spotkanie po latach. Zawiązanie akcji jest trochę harlequinowe. Kiedyś bohaterowie znali się krócej niż dobę, doszło wtedy do zbliżenia, w wyniku którego dziewięć miesięcy później powiększyła się rodzina. I tu jest nadal harlequinowo, bo powiększyła się ona tylko mamusi, a tatuś żył przez następne siedem lat w nieświadomości o fakcie rozmnożenia (pisząc ten wyraz napisało mi się "rozmrożenia", ale do tego doszło dopiero później i chodziło o ich początkowo napięte stosunki międzyludzkie.)
No i dalej było fajnie. W sumie nic wielkiego się nie dzieje, łażą, rozmawiają, myślą. I kombinują, co zrobić, żeby dobrze ułożyć relacje, żeby wilk był syty i owca nienadgryziona. Niby nic wielkiego się nie dzieje, ale jednak są różne atrakcje. Ich córeczka (Lexie) jest przecudowną osobą. Nie przepadam za dziećmi w książkach, niech sobie będą, jak muszą, ale nie wszystkie mnie do siebie przekonują. Tu było fantastycznie, bo mała miała bardzo dokładnie sprecyzowane cechy charakteru i odgrywała bardzo dużą rolę w opowiadanej historii. Nie była opisana po łebkach, tylko była pełnoprawnym pierwszoplanowym bohaterem.

Oprócz pary pierwszoplanowej (John Kowalsky i Georgeanne Howard), mamy tutaj jeszcze, wzorem SEP, parę drugoplanową (Mae Heron i Hugh Miner), czyli najlepszą przyjaciółkę bohaterki i najlepszego przyjaciela bohatera. Ten wątek poprowadzony jest według metody od nienawiści do miłości. Kojarzył mi się bardzo z parą poboczną w filmie "Miłość na zamówienie" (Zooey Deschanel i Justin Bartha), którą uwielbiam i dla której zawsze oglądam ten film. Jedni i drudzy poboczni byli tak samo słodcy.

A skoro już jestem przy wzorowaniu się na SEP, to Rachel Gibson nie byłaby sobą, gdyby znowu nie nakradła scen po innych książkach. Jeśli za takie kradzieże będą kiedyś wsadzali do więzienia, to ona dostanie dożywocie, bo posiłkuje się zawsze straszliwie. Tu była np. scena żywcem wzięta z "Kandydata na ojca", ta gdy bohatera nie ma w domu, a bohaterka słyszy nagrywanie się na telefoniczną sekretarkę prawnika wynajętego przez bohatera, który informuje o stanie poczynionych przez niego działań w kierunku zapewnienia bohaterowi praw do dziecka. Serio są na świecie tak strasznie durni prawnicy, którzy by się nagrywali na sekretarki z poufnymi informacjami? I serio jest aż dwóch takich durnych? No jakoś w to nie wierzę. Wydaje mi się, że Rachel Gibson lepiej by zrobiła, gdyby ukradła jakąś inną scenę, tę akurat mogła sobie odpuścić.
Ale ogólnie ta scena wypadła bardzo dobrze, podobnie jak wiele innych scen w tej książce, a szczególnie te z ich dzieckiem.
Humor w książce istniał, ale raczej bez wielkiego przepychu, co też jej wyszło na dobre. Fajne było np. to, że bohater kradł zdjęcia, jeśli była taka sposobność.

W sumie to raczej nie jest perełka, ale czyta się bardzo dobrze, jest tam wszystko logiczne, a historia sama się toczy, bez dokładania niepotrzebnych udziwnień.
I co jeszcze mi się podobało, to to, że wprawdzie były tam traumy z dzieciństwa, ale większą rolę w postępowaniu bohatera odgrywały nieszczęścia, które spotkały go w dorosłym życiu, co w książkach wolę, bo ciągłe zwalanie wszystkiego na nieudane dzieciństwo uważam za niepotrzebne nawet w harlequinach.

Właściwie cały cykl jest atrakcyjny i miły w czytaniu. Na pewno nie jest równy, ale książki pani Gibson nigdy nie są. Ona pisze w sposób bardzo różnorodny, widocznie wszystko u niej zależy od tego, co akurat na bieżąco czyta. Na szczęście ma dobry warsztat i wiele tematów potrafi zamienić w sprawnie funkcjonującą opowieść.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 kwietnia 2016, o 01:48

Zazdroszczę Ci znajomości z tymi hokeistami. Ja niestety znam tylko jednego z nich :) Szkoda, że u nas tak od czapy wzięli się za to i w dodatku po jednym tomie dali sobie spokój. Później pojawiła się książka z innego cyklu wydana już przez inne wydawnictwo,a następnie nastała cisza w temacie Gibson :/

Duz, seksy tam występują. W pierwszej połowie jakby więcej ich jest. Ale da się przeżyć, myślę :D A okładką, blurbem i tym dziwnym tytułem nie ma co się sugerować.
Po przeczytaniu dwóch książek wydaje mi się, że Sheridan pisze całkiem znośnie i do rzeczy :D Nie rewelacyjnie, może nieco naiwniacko, ale da się poczytać bez uszczerbku ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 kwietnia 2016, o 02:00

Też bardzo żałuję, że jej już nie wydają. Widocznie się te książki za marnie sprzedały. Co w wypadku "Uratuj mnie" wcale mnie nie dziwi.
Myślę, że spodobałyby Ci się dalsze tomy tej serii.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 kwietnia 2016, o 02:07

Też myślę, że mogłyby :wind:
Nie wiem czemu się akurat na "Uratuj mnie" zdecydowali. Dla mnie to były nudy na pudy. Również się nie dziwię, jeśli się słabo sprzedawało.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 kwietnia 2016, o 02:21

Niektóre jej pojedyńcze książki podobały mi się dużo bardziej. Bardzo chętnie bym je widziała w polskiej wersji.
Szkoda mi bardzo.
Mało której pisarki niewydawanej po polsku tak bardzo mi szkoda jak właśnie Rachel Gibson.
Jennifer Crusie wydano o wiele za mało.
Carly Phillips i Susan Andersen nie wydano wcale, a one właśnie mogłyby zrobić w Polsce furorę swoimi romansami.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 kwietnia 2016, o 11:05

też bym z ochotą hokeistów poznała a tu lipa totalna...

ciekawe czy rundka po wydawnictwach z pytaniami czy by byli zainteresowani coś by dała...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 29 kwietnia 2016, o 11:34

Bo hokeistów Gibson głupie wydawnictwo wydało. Pytałam ich kiedyś czy będzie kontynuacja to mi odpisali, że nie bo dla nich priorytetem jest ambitniejsza literatura - czyli ciągle wznowienia Sparksa, który jak wiadomo dostał Nobla w dziedzinie literatury. :zalamka: Od tego momentu nie cierpię wydawnictwa Albatros.
Taka Gibson nie pisze gorzej niż Prosbt, a tą Akapit Press wydaje systematycznie. Może ich zapytać?

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 kwietnia 2016, o 11:40

Albatrosowi się dawno w du.pie poprzewracało. Na dodatek wydają książki beznadziejnej jakości - grzbiet się rozjeżdża papier nijaki...

Gibson pisze chyba fajniej od Probst ;) może i to nie jest zły pomysł ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 29 kwietnia 2016, o 11:43

Albo to wydawnictwo co wydaje Stukacza albo Chase - chyba Pascal i Zysk. Oni by pasowali.
Na Amber nie ma co liczyć, tak samo na Prószyńskiego. Burda pewnie też nas oleje, skoro nawet Norki nie wydają.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 kwietnia 2016, o 11:44

albo ci co wydali Uratuj mnie - Sonia draga. Oni też jakieś romanse wypuszczają czasem ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 29 kwietnia 2016, o 11:56

Janko, widzę, że przeczytałaś wcześniej ode mnie ;)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 29 kwietnia 2016, o 13:15

Sol, Joakar, popieram :) Przeczytałam te dwie Gibson i mimo że jedna mi się nie podobała, to i tak uważam, że na pewno nie jest ona gorsza od Probst. Powiedziałabym, że prawdopodobnie lepsza, bo Gibson jednak ściąga od pań, które lubimy, a Probst ma takie nieskomplikowane, harlequinowate historyjki :D
A Albatros, z tego co patrzyłam przed chwilą, wydali też dwie książki Holmes o (Nie)doskonałej dziewczynie, co nosiła kupę w reklamówce. Jak się za takie coś brali, to nie dziwne, że zrezygnowali. Szkoda tylko, że Gibson w przeciwieństwie do tego dobra była :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 kwietnia 2016, o 13:17

zapomniałam o kupowej dziewczynie :zalamka: w ogóle całkiem a nie że Albatros takie dzieuo wydał :P
zaraz pójdę na fejsika Akapitu, może może ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 kwietnia 2016, o 13:46

Popatrzyłam, co mam na półce z Albatrosa i z mojej strony aż tak źle to wydawnictwo nie wygląda. Jest wprawdzie ta cała Holmes z kupą, i są Jane Fallon i Bridie Clark, których jeszcze nie zaliczyłam, ale oprócz nich są np. Coben, Gerritsen i świetny duet Kraus plus McLaughlin.
Moje półki mówią, że Sonia Draga ma bardzo dużo chick litu, a Zysk obyczajówek.
Rachel Gibson najbardziej pasowałaby mi do Ambera i szkoda, że oni nie rzucili na nią okiem z dziesięć lat temu.
Lilia napisał(a):Janko, widzę, że przeczytałaś wcześniej ode mnie ;)

Co mnie bardzo cieszy, bo przynajmniej raz nie jestem na szarym końcu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 maja 2016, o 21:56

Nadal tkwię w hokeistach Rachel Gibson, aktualnie tom piąty.

Główna bohaterka jest mała (153 cm), drobna, ale ma ogromne piersi. Bohaterka tomu pierwszego była duża, raczej przy kości i też miała więcej niż spore piersi. Nie pamiętam bohaterki tomu czwartego, ale zakładam, że była zrobiona na wzór i podobieństwo Phoebe Somerville, więc też miała z pewnością piersi grubo ponad przeciętną. I tak się zastanawiam, czy posiadanie dużych piersi i kłopoty z tym związane nie są cechą wspólną całej serii. (Sprawdzę sobie kiedyś, jak zbudowane były Jane z tomu 2 i Kate z tomu 3. Jane chyba była drobna i może mi się wyłamać ze schematu.)

W tomie piątym nie tylko o piersiach mowa. Dla mnie książka jest genialna. To klasyczny romans, typu od niechęci do miłości. Ogólnie akcji jest mało, głównie łażą i gadają. Ale jednak dzieje się tam sporo. A opisane jest to tak, że normalnie mordę mam cały czas roześmianą od ucha do ucha i oczka mi się błyszczą. Stosunek głównych bohaterów do siebie jest fantastyczny, bo prowadzi do zabawnych sytuacji. On chce mieć święty spokój i najchętniej chciałby się jej za wszelką cenę pozbyć z domu, a ona ma cierpliwość anioła i wytrzymuje wszystko.
Mark Bressler był jednym z najlepszych hokeistów, ale wypadek zniszczył jego marzenia. Jest bardzo niesprawny i ma silne bóle, ale to tylko na razie, bo z każdym tygodniem jego organizm będzie pomału wracał do zdrowia. On sobie kompletnie nie radzi psychicznie ze skutkami wypadku.
Chelsea Ross natomiast jest niespełnioną aktorką. Próbowała zrobić karierę w Hollywood, ale nic z tego nie wyszło. Utrzymywała się pracując jako asystentka znanych osób. Postanowiła zrobić przerwę, bo ma nowy plan. Przyjechała do siostry do Seattle i podjęła pracę asystentki Marka, przydzielonej mu przez klub sportowy. Wszystkie poprzednie pracowniczki utrzymywały się u niego zaledwie kilka minut, ale Chelsea jest bardzo zdeterminowana, żeby nie dać się spławić. Jeśli wytrzyma u niego trzy miesiące, to dostanie premię w wysokości dziesięciu tysięcy dolarów, które zamierza przeznaczyć na operację zmniejszania piersi, po to by jeszcze raz wystartować z karierą w Hollywood, tym razem na serio, a nie łapiąc wyłącznie mini rólki zwłok w horrorach, z cyckami na wierzchu polanymi sztuczną krwią.
No i on kombinuje, czym ją zniechęcić, np. każe jej kupować prezerwatywy i inne akcesoria erotyczne albo wymyśla, żeby ona odpisała na maile od jego fanów, ale każdemu indywidualnie, żadne maile seryjne, jej pech, że dostał ich siedem tysięcy. Albo żeby mu wbijała numery telefonów w nowej komórce. No i żeby za nim nie łaziła po całym domu, tylko dzwoniła do niego, jak coś będzie chciała.
A ona zaciska zęby i z wszystkiego się wywiązuje, bo ma dziesięć tysięcy powodów, żeby wytrwać w tej pracy. Bardzo pomaga jej w tym przeświadczenie o tym, że jest świetną aktorką, choć raczej nie jest, ale wmówiła sobie, że tylko gra rolę jego asystentki, a nie że nią naprawdę jest i to pomaga jej znosić wszystkie szykany z jego strony.
Jest jeszcze jeden mały szczególik (albo duży, zależy z której strony patrzeć), Mark jest od czasu wypadku całkowitym impotentem i to go bardzo martwi. Tak sie stało, że akurat jego nowa asystentka ma wpływ na to, że przestaje nim być. To mu się oczywiście nie podoba, bo nie chciałby mieć z nią nic wspólnego.

W książce są też małe wzmianki o bohaterach poprzedniego tomu, czyli tego wydanego po polsku. Tamten bohater (Ty Savage) jest teraz kapitanem drużyny w miejsce naszego Marka, a tamta bohaterka (Faith Duffy) jest nadal właścicielką drużyny. Jest mała scenka, że się całują na oczach całego stadionu i telewidzów, po wygraniu najważniejszego pucharu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 1 maja 2016, o 22:26

Jejku, coraz bardziej ciekawi mnie ta seria.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 maja 2016, o 22:27

To świetnie, bo właśnie po to sobie język strzępię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 1 maja 2016, o 22:30

A ty mnie tak specjalnie drażnisz, bym już wyciągnęła ten pierwszy tom? :lol:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 maja 2016, o 22:32

Dałam się przyłapać na gorącym uczynku.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 1 maja 2016, o 22:37

Jeszcze chwila, mam cztery książki na tapecie :wstyd:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 maja 2016, o 22:44

To Twój pech, Lilio.
W tej serii są fajni męscy bohaterowie. Nawet jeśli mają wady (a mają), to i tak są pozytywnymi, dobrymi ludźmi.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości