Dobra, kilka słów wyjaśnienia, bo widać powtarzacie wy i inni to, co mainstreamowe media wam powiedzą bez sprawdzenia faktów, albo by było więcej hałasu. Nawet "rządowa" tv słowem się nie zająknie i powtarza te brednie
To tylko świadczy o dziennikarstwie w Polsce, dno i muł, i łatwowierności Polaków do wmawiania i bzdur i powtarzania ich bez sprawdzenia ich. A niby żyjemy w czasach technologicznych, gdzie informacja jest na wyciągnięcie ręki (telefon, laptop). W sieci potrafimy znaleźć wszystko, tylko nie to co trzeba
Wróciłam do postu Lucy, w którym zamieściła link z FB, w którym Oliwia Piotrowska pisze, że czytała już projekt nowej ustawy antyaborcyjnej pomysłu PISu. I już tu jest kłamstwo.
To nie jest pomysł PISu. Oni nie mają z tym nic wspólnego.
Może od początku.
1. Ustawa antyaborcyjna została w Polsce wprowadzona zdaje się w 1993 roku, w porozumieniu z Kościołem. Obecnie media powtarzają, że Kościół zgodził się na kompromisy, które obowiązują, a teraz chce się z nich wycofać. Media albo mają krótką pamięć, albo chcą zrobić burzę z niczego, zapominają, że obecne kompromisy wprowadziło do poprawionej/znowelizowanej ustawy SLD w 1997 lub 98 roku i Kościół nie miał wtedy nic do powiedzenia. Nie pytano go o zdanie. SLD i Kościół?
Ale najeżdżać na Kościół jest modne, więc czemu nie?
2. Za każdym razem, gdy zmienia się władza w sejmie pojawiają się grupy, organizacje pozarządowe z pomysłami światopoglądowymi, w tym o aborcji (o jej dostępności lub nie). Może nie pamiętacie, ale za czasów PO był pomysł, by za aborcję karać więzieniem.
Swego czasu taka grupa zgłosiła się do śp. Marii Kaczyńskiej, by poparła ich inicjatywę całkowitego zakazu aborcji. Pani prezydentowa nie poparła ich, bo uważała, że są takie momenty, gdy aborcja jest potrzebna (np. gdy dziecko w macicy umrze). Może nie pamiętacie tego, ale wtedy ojciec Rydzyk na antenie TV Trwam i Radia Maryja nazywał ją czarownicą.
3. Jakieś 10 lat temu, gdy PIS był u władzy, była możliwość wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji do konstytucji, więc żadna organizacja czy partia polityczna nie mogłaby mieszać przy tej ustawie, chyba że mieliby bezwzględną większość w sejmie, a jak wiemy o to jest trudno. Pomysłowi temu przewodził Marek Jurek, ówczesny marszałek sejmu. Projekt upadł. Dlaczego?
Bo Jarosław Kaczyński nie zgodził się. Uważał, że są sytuacje, gdy dokonanie aborcji powinno być możliwe (np. śmierć dziecka w łonie, zagrożenie życia kobiety). W ten sposób przyznał, że obecny kompromis mu odpowiada. Między innymi przez to nastąpił koniec rządów PIS, bo Marek Jurek i część posłów odeszło z PIS. Nastąpił wtedy rozłam.
4. Projekt obecnej ustawy zgłosiła do sejmu Fundacja Pro - Prawo do życia, a przewodzi jej Mariusz Dzierżawski, dość problematyczny facet, zarówno dla Episkopatu jak i teraz PIS. Można nazwać go fanatykiem, bo ma jasno wytyczony cel (zakaz aborcji) i nie słucha się nikogo. Był napominany przez Episkopat, ale nic sobie z tego nie robił.
PIS projekt przyjął, bo musiał. Fundacja zebrała odpowiednią ilość podpisów, zapisała się jako komitet, więc nie mogli wyrzucić tego do śmieci. W końcu w czasie wyborczym mówili, że będą słuchać głosu ludu i nie wyrzucą postulatów do śmieci, jak PO zrobiło z 6 mln podpisów. Może nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale mówimy tu o dość dużej liczbie ludzi, bo do tej fundacji mogą przyłączyć się inne, a to już całkiem duży kawałek chleba, z którym trzeba się liczyć.
5. Obecnie obowiązująca ustawa dla każdej partii jest "zgniłym jajem", którego nie chcą naruszać. Przykręcisz kurek, przyjdzie miotła, która go może poluźnić. I na odwrót. Tylko trudno przewidzieć skutki.
Co teraz zrobi PIS? Prawdopodobnie wrzuci ten projekt do "zamrażarki" i przeleży tam 4 lata, do następnych wyborów.
7. W ostatnią niedzielę w Kościele czytano list Episkopatu o ochronie życia poczętego. Media wrzuciły to do worka razem z projektem tej nowej ustawy, jako PIS i Kościół mówią jednym językiem.
To nieprawda, manipulacja! W Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, 25 marca, Kościół obchodzi Dzień Świętości Życia. Jego celem jest budzenie wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. W tym dniu wiele osób składa przyrzeczenia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego.
Kościół w Polsce ustanowił Dzień Świętości Życia w odpowiedzi na apel Jana Pawła II zawarty w encyklice "Evangelium Vitae" z 1995 roku, ogłoszonej 25 marca. Jego zadaniem jest budzenie wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia.*
W tym roku zbiegło się to z rocznicą śmierci Jana Pawła II.
Czy media o tym mówiły? Nie.... Ważniejsze były wyjście kilku kobiet z kościoła podczas Mszy, gdy odczytywano list Episkopatu, w proteście zakazu aborcji. Swoją drogą ten cały protest był organizowany przez Wyborczą
:
https://www.facebook.com/cotojapowiedzi ... permPage=1*Źródło,
Źródło6. Nie wiem, jak ta Oliwia czytała ten projekt, ale widać tak samo jak TVN
We wtorkowym materiale stacji TVN, prowadząca program Justyna Pochanke posłużyła się manipulacją ogłaszając, że proponowana nowa ustawa aborcyjna "to nie tylko zakaz aborcji, ale też brak badań prenatalnych". W materiale wskazywano na korzyści wynikające z prowadzenia takich badań oraz straszono wprowadzeniem zakazu w ramach nowej ustawy. "W rzeczywistości uzasadnienie projektu stwierdza, że „dostęp do badań prenatalnych gwarantowany jest ustawodawstwem regulującym dostęp do świadczeń medycznych" – tłumaczą inicjatorzy ustawy oraz żądają wyjaśnień w tej sprawie.
– Kobiety piszą do Agaty Dudy, a lekarze proszą Episkopat i lekarzy: "Odczepcie się od ginekologi i położnictwa". Pomysł nowej ustawy to nie tylko zakaz aborcji, ale też brak badań prenatalnych, czyli brak szansy na szybką diagnozę i szybkie leczenie w łonie matki – mówi prowadząca "Fakty" Justyna Pochanke, która w dramatyczny sposób zapowiada materiał Renaty Kijowskiej.
Już w samej zapowiedzi materiału występuje nieścisłość w stosunku do faktów, ponieważ jak tłumaczy Fundacja Pro-prawo do życia (jedni z inicjatorów powstania nowej ustawy - red.) "w rzeczywistości uzasadnienie projektu stwierdza, że 'dostęp do badań prenatalnych gwarantowany jest ustawodawstwem regulującym dostęp do świadczeń medycznych' ". W projekcie nie ma mowy o zakazie badań prenatalnych.
Konsekwentnie dalej w kilkuminutowym materiale dziennikarki TVN, pokazany jest obraz sytuacji, w którym nowa ustawa miałaby zakazywać badań. Przedstawione są głosy lekarzy i specjalistów, którzy apelują do do inicjatorów ustawy o zachowanie obecnego stanu rzeczy, a także apelują do polityków (przedstawiany projekt jest projektem obywatelskim, a nie zgłoszonym przez rząd, bądź którąś z partii - red.) i Episkopatu o nie wkraczanie w kompetencje lekarzy.
W materiale przedstawiono też urywki wypowiedzi wypowiedzi członków Fundacji Mariusza Dzierżawskiego i Anny Kilian. Negatywnej wizji nowego projektu ustawy nie zmienia nawet zacytowane wypowiedzi Kilian, która wprost mówi, że w nowym projekcie "absolutnie nie zabrania się badań prenatalnych" i, że są one dobre.
Wczoraj fundacja Fundacji Pro-prawo do życia zażądała sprostowania w tej sprawie.
ŹródłoChciałabym, aby w przyszłości na forum, gdy padamy jakiś temat do dyskusji, zwłaszcza na tematy wrażliwe, sprawdzać fakty przynajmniej w trzech źródłach. Obecna dyskusja wywiązała się w oparciu o jeden wpis na FB, jakiejś nieznanej osoby, który jak wam, mam nadzieję wykazałam, w samym fundamencie okazał się kłamstwem. A wy jej uwierzyłyście, nie sprawdziłyście same faktów. W dzisiejszych czasach, w szeroko rozumianym dostępie do wszelakich źródeł informacji (wujek Google się kłania) wydaje mi się to niezrozumiałe. Nakręciłyście jedna drugą (w pewnym momencie sama się dałam złapać) i właściwie dlaczego? Przejrzyjcie posty z dyskusji. Cały czas pisowcy, katolicy, państwo kościelne. To nie oni wywołali tę burzę.
Proszę na przyszłość sprawdzać fakty.
My na forum lubimy się kłócić (choć to może złe słowo), ale później ciężko jest nam wrócić do "normalnych" stosunków. I znikacie na jakiś czas, bo "atmosfera" na forum jest zła. Nie chcę takich sytuacji, wy pewnie też, więc proszę o rozwagę.PS. Ten wpis w żaden sposób nie odnosi się do późniejszego mojego pytania o wasze zdanie o aborcji. W żaden sposób też nie jest uderzeniem w Lucy, która podała ten link (Lucy, w żaden sposób nie bierz tego do siebie
). Mam też nadzieję, że nie weźmiecie go do siebie, albo jako atak na was. Nie to było moją intencją.
Jeżeli w jakiś sposób czujecie się urażone chciałabym o tym wiedzieć, zapraszam na pw.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”