Teraz jest 21 listopada 2024, o 16:33

Romans + chick lit

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 grudnia 2015, o 02:22

Gosiurko, wydaje mi się, że mylisz ją z kimś o podobnym nazwisku.
Beth McMullen bardzo mało wydała. Oprócz tej książki, jest jeszcze tylko tom drugi i opowiadanko, i nic więcej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 28 grudnia 2015, o 22:35

Pewnie tak , może nazwisko to samo ,a imię inne :ermm:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 kwietnia 2016, o 22:30

Marian Keyes "Czarujący mężczyzna"
Z góry ostrzegam, że za chwilę dużo zdradzę, łącznie z zakończeniem.

Autorka reklamuje tę książkę na swojej stronie jako komedię. Jest mi trudno się z tym zgodzić. Może jej poprzednie książki były śmieszne, nie wiem, bo nie czytałam, ale ta nie jest. Są, owszem, trochę śmieszne sceny, ale nie ma tam prawdziwej radości. To jest bardzo delikatny humor, który z wielkim trudem przebija się przez poważną, a nawet dramatyczną, tematykę książki.

Autorka jest znana jako jedna z twórczyń chick litu. I znów mam wątpliwości, czy odnosi się to także do tej książki. Na pewno nie jest to przykład lekkiego i beztroskiego chick litu, znanego z dzieł innych pań pisarek. Bardziej przechyla się w stronę powieści obyczajowej. Ale że pewne cechy chick litu tutaj występują, to nie będę polemizować.

To jest książka o mężczyźnie, który lubi bić swoje kobiety. Bić w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Tak bardzo masakrować, że trafiają do szpitala i ledwo uchodzą z życiem. Zdarzają mu się też gwałty. Nawet często. Nie przeszkadza mu nawet, gdy gwałcona kobieta jest bardzo chora i strasznie słaba. Albo gdy świeżo (godzinę temu!) przeszła aborcję. Nie szkodzi. Nawet lepiej, bo jak słaba, to nie ucieka.
On jednak nie jest głównym bohaterem tej powieści. On jest tylko pretekstem do przedstawienia losów czterech bohaterek oraz elementem łączącym je ze sobą.
Paddy de Courcy to paskudny człowiek. Bardzo mi żal, że muszę użyć wyrazu "człowiek", bo tak naprawdę on na to ani trochę nie zasługuje. Pan polityk, który do celu idzie po trupach. Psychopata i socjopata. Zero moralne. Piękny, przystojny, inteligentny, dobrze wykształcony i ambitny. Cwany, żądny władzy i honorów. Pochlebca, który wie jak sobie owinąć kogoś wokół palca, który z tej wiedzy korzysta cały czas i owija dosłownie każdego. Nawet jego maltretowane eks-kobiety mają o nim nadal dobre zdanie, mimo że się nad nimi znęca, a potem porzuca i jeszcze im wmawia, że to one ponoszą winę za wszystko zło, które się wydarzyło.
Lubi seks perwersyjny i do takiego seksu zmusza swoje kobiety. A one go kochają i zrobią dla niego wszystko.

Głównymi bohaterkami książki są cztery panie. W dużej mierze są wrakami psychicznymi. Nie umieją ułożyć sobie życia bez tytułowego Czarującego Mężczyzny. Łączy je dodatkowo mały drobiazg, czyli ślad na dłoni po zgaszonym papierosie i wspomnienie ogromnego bólu, który się z tym łączył.

Lola w momencie rozpoczęcia książki jest aktualną dziewczyną Paddy'ego. Przeżywa szok, gdy z prasy dowiaduje się, że jej chłopak się żeni, ale nie z nią. On nawet nie czuł się w obowiązku jej o tym uprzedzić. Bez Paddy'ego czuje się nikim. Tęskni za nim straszliwie. Wyjeżdża na drugi koniec Irlandii do pustego domku znajomych i walczy o odzyskanie równowagi w swoim życiu. Marzeniem Loli jest seks w pozycji po bożemu, bez żadnych udziwnień i urozmaiceń. Niestety z pierwszym nowym chłopakiem jeszcze jej się nie udaje tego zrealizować. W miasteczku poznaje wielu nowych wspaniałych przyjaciół, którzy stawiają ją do pionu i ratują ją przed zgubą.
Ona, jako jedyna z bohaterek, dostaje w prezencie od autorki prawdziwe HEA. A szczęśliwa miłość i wspaniały "zwykły" seks przyszły do niej ze strony osoby, którą wiele osób uznałoby za zboczeńca. Czyli pozory mylą. Nie ten okazuje się zboczeńcem, który na to wygląda.

Pozostałe trzy bohaterki związane były z Paddym jeszcze w czasach młodości.

Grace to dziennikarka, która przed laty dorabiała jako kelnerka w knajpie, w której Paddy był barmanem. Miała wtedy na niego ochotę, a teraz gdzieś w głębi jej świadomości skrywa się chętka na dokończenie tego, co wtedy się nie spełniło. Ma wspaniałego męża i życie takie, że powinna być najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Niestety sama psuje to co dobre. Na szczęście potem to ratuje.

Marnie to młodsza siostra Grace, którą przed laty wybrał Paddy. Wybrał i tym samym ją zniszczył. Ma męża i dwie małe córeczki, mieszka w Londynie, ma dobrą pracę. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie małe "ale". Marnie bardzo ciężko choruje na alkoholizm. Jest na dnie. Nie umiała otrząsnąć się z traumy, która pozostała jej po związku z Paddym. Tylko alkohol daje jej możliwość przetrwać kolejny dzień i znieczulić się na zły świat. Mąż od niej odchodzi, zabiera córeczki, chce sprzedać ich wielki wspaniały dom. A ona musi zrozumieć, że jest chora i chcieć z tego wyjść. Jako że to książka, a nie prawdziwe życie, to na końcu zapala się dla niej światełko w tunelu.

No i ostatnia bohaterka, Alicia, kiedyś najlepsza przyjaciółka Marnie i Grace, która również zakochała się w Paddym (nic dziwnego, bo kto by się nie zakochał!?), z którą przed laty Paddy zdradzał Marnie, a obecnie chce się ożenić. Ją poznajemy najsłabiej. To dlatego, że nie od razu czytelnik ma się domyślić, że chodzi o tę samą dziewczynę, która przewinęła się przez życie bohaterów już w dawnych czasach. Alicia też bardzo obrywa, też jest celem okrucieństwa Paddy'ego i też tak bardzo kocha, że sama tego nie przetnie. Niestety do końca książki nie ma nadziei, że coś się w jej życiu polepszy. Najprawdopodobniej się jeszcze pogorszy, gdy Paddy jednak ją rzuci dla kogoś innego.

Jest jeszcze jedna bohaterka, ale nie poznajemy w książce jej punktu widzenia. Dee to szefowa partii, do której należy Paddy. Ona idzie jak burza. Jest wspaniałym politykiem. Ma bardzo prawy charakter.
Główne bohaterki (oczywiście oprócz Alicji, ale za to z pomocą dwóch innych dawnych dziewczyn Paddy'ego, także kiedyś maltretowanych) bardzo pomagają Dee wybrnąć ze złej sytuacji, w jakiej się znalazła, co jest jednym z głównych wątków w książce.
Są też poruszane inne tematy, np. choroba na raka, palenie papierosów, przebieranie się panów w damskie ubrania i zabawa w kobiety. Ale jest też bezinteresowna pomoc, przyjaźń, poleganie na kimś.
Jest wiara w dobro i jest brak wiary w dobro.

Książka napisana jest w pierwszej osobie, w czasie przeszłym. Narratorkami są naprzemiennie cztery główne bohaterki. Części opowiadane przez Lolę mają formę pamiętnika. Są również napisane w trzeciej osobie małe wstawki pomiędzy niektórymi rozdziałami, które przedstawiają opis dawnych scen maltetowania dziewczyn przez Paddy'ego.
Najlepiej czytało mi się rozdziały Loli i ją jedyną z glównych bohaterek naprawdę polubiłam.
Wszyscy panowie występujący w książce, nawet menele przesiadujący w pubach i nawet alkoholik wykorzystujący pijaną dziewczynę do własnych celów, wypadli jak supermeni na tle naszego "uroczego" czarusia. Paddy, kochany przez wszystkich, nie zasługuje na żadne pozytywne uczucia. Czytając miałam nadzieję, że tacy ludzie nie istnieją, ale obawiam się, że są i to liczni.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 kwietnia 2016, o 00:53

Ja po opisie myślałam,że będzie to lekka historyka.
Co na końcu z tym idiotą się dzieje?
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 kwietnia 2016, o 01:26

Na końcu się okazało, że
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 kwietnia 2016, o 01:32

Co za historia :yeahrite:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 kwietnia 2016, o 01:43

Tak. Bardzo smutna, bardzo dramatyczna. Przerażająca.
Książka jest gruba, prawie 870 stron, ale czyta się wspaniale i bardzo szybko. Wciąga bardzo.

Muszę przeczytać coś jeszcze tej autorki, ale nie od razu. Najpierw potrzebuję chwili wytchnienia przy kilku książkach o innym charakterze.
Najchętniej przeczytałabym jej cykl o siostrach, tylko pechowo się złożyło, że nie mam pierwszego tomu. Chyba kupię po niemiecku. Mam nadzieję, że będzie dużo lżej w tematyce.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 14 kwietnia 2016, o 12:18

Kilka razy ta książka wpadła mi w oko, ale coś mnie powstrzymywało przed sięgnięciem po nią. Jak widać intuicję mam dobrą. A opis wcale nie wskazuje na taki środek.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 kwietnia 2016, o 13:23

Bardzo bym się ucieszyła, gdyby któraś z Was też ją przeczytała, żebyśmy mogły porównać doznania. Bo możliwe, że coś odebrałam nie tak, jak powinnam. Chętnie bym się dowiedziała, jak Wy ją oceniacie.

Jest jeszcze sprawa alkoholizmu. Do alkoholu mam podejście dokładnie takie samo jak do historyków (i do owoców). W domu mam, ale nie używam zgodnie z przeznaczeniem. Historyki leżą na półkach i sobie smacznie śpią. Alkohole stoją nienadpoczęte i chyba kisną. (Owoce nałogowo je mój F.)
W moim otoczeniu są osoby, które piją i są osoby, które nie piją. Nikt nie wymaga ode mnie, żebym piła. Ja nie wymagam od nikogo, żeby pił lub nie pił. (Dokładnie tak samo jest z historykami i owocami.) Po prostu temat dla mnie nie istnieje.
A w książce istniał! I to jeszcze jak! Rozdziały pisane przez Marnie są głównie o tym. Bardzo szczegółowo opisuje, co się z nią dzieje, że musi pić oraz co wyprawia, żeby ukryć nałóg przed sobą i przed otoczeniem. Pani Keyes pisanie o tym podobno pomaga, a dla mnie było stratą czasu. Nie mam żadnego pożytku z czytania o tej chorobie i trochę boję się teraz sięgać po następne książki.
Po polsku mam 6 sztuk, po niemiecku jeszcze więcej. Winna jest częściowo Pinks, bo mnie przed laty namawiała na tę pisarkę. Ale bez udziału Pinks też bym pewnie je kiedyś kupiła, bo słyszałam o pani Keyes już wcześniej dużo dobrego.
Liczę trochę na to, że w swoich najwcześniejszych książkach pani Keyes jeszcze nie opisywała problemu, że to przyszło z czasem.
A może przy następnych książkach opisujących osobę chorą na alkoholizm będzie mi już łatwiej, bo wiem, co mnie czeka. Gdy czytałam "Czarującego mężczyznę" zaskoczyło mnie dosłownie wszystko: powaga tematów, rozmach okrucieństwa, sposób opowiadania o problemach, różnorodność i liczba tych problemów itd., itp. Tam nikt nie miał łatwo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 14 kwietnia 2016, o 19:28

W starych też jej się zdarzało pisać o uzależnieniach. Choćby tytułowe Wakacje Rachel to odwyk (choć tu raczej o narkotyki chodziło).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 kwietnia 2016, o 21:15

Bardzo dziękuję. To jest informacja, którą warto posiadać przed czytaniem.
Wyraz "wakacje" kojarzył mi się wyłącznie z radością i zabawą.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 kwietnia 2016, o 01:12

Kerstin Gier "Z deszczu pod rynnę"
Czyli chick lit w wydaniu niemieckim.

Jak to często z chick litami bywa, mamy tu dosyś poważną tematykę, ale potraktowaną bardzo na luzie. Główna bohaterka, Gerri, ma depresję i postanawia popełnić samobójstwo. Nie będę wnikać w głębię jej depresji, ale mogę się założyć, że lekarze tak by jej nie zdiagnozowali. Prędzej była to chandra albo kiepski nastrój wywołany nagromadzeniem problemów, ale nieważne, co ją do tego doprowadziło, efekt jest taki, że bohaterka podejmuje decyzję o zakończeniu swej męki na naszym świecie.
Ponieważ jej decyzja była nieodwołalna, to napisała listy pożegnalne do członków rodziny, przyjaciół i pracodawców i wysłała je na krótko przed śmiercią. Pech ją nadal prześladował i nie udało jej się umrzeć. Szkoda, bo plan był doskonały, a ona świetnie przygotowana. Przed samobójstwem wyrzuciła większość swoich rzeczy i popaliła za sobą różne mosty. Żeby dobrze wyglądać po śmierci, miała specjalnie kupioną bardzo drogą sukienkę, była u fryzjera i w ogóle była fantastycznie odpicowana.
Gdy wszystko się wydało, przyjaciele nakłonili ją do zmiany zdania i zrezygnowania z postanowienia. Jej rodzinie raczej było wszystko jedno. Zawartość listów była dość przykra dla wielu osób, dlatego Gerri została przez swoją mamę zmuszona do przepraszania wszystkich za swoje słowa i do odkręcania wielu spraw. Straciła mieszkanie w domu ciotki, ale mogła zamieszkać u przyjaciółki. Wynikło również bardzo dużo innych zmian w jej życiu.

Książka opisuje perypetie Gerri od momentu podjęcia decyzji do szczęśliwego zakończenia polegającego na znalezieniu odwzajemnionej miłości.
W miedzyczasie spotyka się z przyjaciółmi i rodziną oraz organizuje swoje życie na nowo.
Przekwalifikowuje się w pracy: przez dziesięć lat była autorką harlequinów typu Medical, a teraz musi pisać paranormale, do czego także ma talent, mimo że się bała, że jej to nie wyjdzie. Wprawdzie jej wampiry pracują w szpitalu, ale za to mają dostęp do banków krwi.
Jej wybranek był nie tylko super przystojny, ale na dokładkę pochodził z bardzo bogatej rodziny, dzięki czemu mogła kłuć w oczy różne podłe ciotki, nie życzące jej zbyt dobrze. Dzięki temu związkowi i innym zmianom w życiu, Gerri przestanie być czarną owcą rodziny.

Czyta się świetnie. Książka napisana jest w ładnym stylu. Przewija się tam ogromna liczba bohaterów pobocznych, o niesamowicie interesujących charakterach. Ponieważ poznajemy świat oczami Gerri, to o innych bohaterach dowiadujemy się tylko tego, o czym ona sama wie, nie poznajemy ich tak dobrze jak samą Gerri.
W sumie jest lekko, łatwo i przyjemnie a przy okazji także dowcipnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 kwietnia 2016, o 11:48

A możesz to zamieścić też w dziale Recenzje? :thankyou:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 kwietnia 2016, o 14:35

Oczywiście, że mogę.
Dziękuję. Pomyślę najpierw, czy jeszcze czegoś nie dodać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 15 kwietnia 2016, o 18:22

Również mi nieoczekiwanie się to podobało, miałam czytać inne autorki, ale na razie bywa mi nie po drodze.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 18 kwietnia 2016, o 23:05

Z ledwością przebrnęłam Obrazek normalnie masakra. :mur:

Tracey ma 24 lata ,pracuje jako sekretarka w biurze reklamowym i jest całkowicie zakompleksiona. Powinna stracić około 10 do 15 kg ,a ciągle tylko gada o odchudzaniu w międzyczasie wpieprzając tłuste rzeczy. Zje np. 4 parówki pieczone na maśle ,a za godzinę znów jest głodna. Jej narzekanie jaka to jest gruba ,czasami działało mi na nerwy. Jej życie kręci się wokoło Willa ,początkującego aktora. Problem w tym ,że tylko ona traktuje go poważnie ( marzy o zamieszkaniu z nim,ślubie,dzieciach). JAkie było jej zdziwienie ,że jego znajomi nie wiedzą ,że on ma dziewczynę. Poznali się na studiach i tak jakoś po popijawie poszli do łóżka. Ona później zaczęła wszystko traktować poważnie ,a on przeciwnie. Nie było żadnej deklaracji ,nigdy nie powiedział magicznego słowa KOCHAM.Traktował ją bardziej jak kumpelę z którą może iść do łóżka. Seks też nie był idealny ,a na dodatek prawie nigdy się nie całowali.Wiecznie tylko jego potrzeby były ważne ,a swoje gdzieś upychała w kąt .Normalnie kobieta mop.
Bohaterka traci grunt pod nogami ,kiedy Will jedzie na 3 miesiące na warsztaty aktorskie.Co robi Tracy? Chce rzucić pracę i jechać z nim :zalamka: zostaje oczywiście sprowadzona na ziemię i wiecie co dalej? Will nie chce podać jej adresu gdzie będzie ,ani numeru telefonu. Czy to nie wystarczający powód,że ma ją gdzieś? NA odwiedziny też kręci nosem ,ale ona jest tak zdesperowana ,że w końcu wyjazd dochodzi do skutku. Dziewczyna ma wątpliwość ,czy on ją kocha ( błagam) i pyta się go ,czy kiedykolwiek ją zdradzał. W odpowiedzi wiezie ją na przystanek i mówi żeby wracała do domu. Tracy oczywiście jest zrozpaczona ,ale dalej wierzy ,że wszystko się ułoży.
Normalnie miałam już dość .Ile można zostać upokorzoną ,żeby wreszcie przejrzeć na oczy? Bohaterka w ciągu tych miesięcy schudła ,ale żadnego rezultatu w postaci wybuchu uczuć Willa nie było. W międzyczasie zaprzyjaźniła się z pewnym facetem i może coś z tego będzie dalej. To jest pierwsza część cyklu ,a ja na pewno nie sięgnę po kolejne.
Na koniec okazało się ,że jednak Will ją zdradzał i na dodatek odchodzi do innej. Nawet kiedy jej to oznajmiał ,Tracy ciągle miała nadzieję. :zalamka: Z tak wkurzającą bohaterką dawno nie miałam do czynienia.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 kwietnia 2016, o 20:00

Miałam kiedyś tę książkę. Pod innym tytułem była wydana w serii Literatura w Spódnicy.
Sprzedałam nieczytaną. Szczęściara jestem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 19 kwietnia 2016, o 23:12

No bardzo ,a ja ją chciałam kupić :evillaugh: dobrze,że tylko się wymieniłam. Muszę ją teraz komuś upchnąć :P
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 kwietnia 2016, o 23:52

Zawsze powtarzam, że amerykański chick lit jest podejrzany. Nie zawsze się to sprawdza, ale często bywa niestrawny.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 lipca 2016, o 00:28

Jennifer Weiner "Mamuśki gotowe na wszystko"
To moje drugie spotkanie z tą autorką po "Kochając większą kobietę".
"Kochając" jest prawdopodobnie najsłabszą i najgorszą książką z wszystkich, które czytałam po niemiecku. "Mamuśki" nie dały rady tego przebić. Co wcale nie znaczy, że książka była udana.
Obie książki mają cechę wspólną, bohaterki nie lubią same siebie. A jak nie lubią siebie, to nie lubią też innych. W ogóle niczego nie lubią. Krytykują w stu procentach wszystko.

"Mamuśki gotowe na wszystko" udaje, że jest kryminałem. To prawda, jest tam morderstwo, a nawet dwa i trzecie w przeszłości oraz próba następnych, ale nie o tym jest ta książka.
Główna bohaterka nie jest szczęśliwa. Została wmanewrowana w życie, którego nie lubi, musi przebywać z osobami, których nie szanuje. Samej siebie nie akceptuje najbardziej.
Prowadzenie śledztwa w sprawie morderstwa popełnionego w sąsiedztwie otwiera jej oczy na to, jak bardzo jej codzienność odbiega od jej marzeń. Jej decyzje życiowe były durne, a jej brak decyzji w pewnych sprawach i pozwalanie by inni decydowali za nią, było jeszcze durniejsze. Sama jest winna, że tak wygląda jej życie, ale łatwiej jej doszukiwać się winy u innych.

Na okładce polskiego wydania napisano "Humor, wzruszenie i ...zbrodnia", ale nic z tego nie pasuje do treści. To historia kobiety, która sama nie wie czego chce. Która myśli, że pozjadała wszystkie rozumy, a w ogóle nie umie korzystać ze swojej inteligencji. Która krytykuje wszystko i wszystkich dookoła siebie. A toleruje i docenia tylko osoby, które jej się non stop podlizują i przypominają o swej miłości do bohaterki.

Gdy tę książkę kupowałam kilka lat temu, spodziewałam się wspaniałej zabawy. Niestety to była bardziej męczarnia. Pani autorka porusza setki problemów społecznych, krytykuje taką ogromną masę zjawisk, że można stracić rozeznanie, o co jej w końcu chodzi.
Pisze stylem, który wydaje się trzeźwy i obiektywny, ale zawiera ukrytą krytykę. Nie wiem sama, na czym to polega, ale przy każdym zdaniu miałam wrażenie, że gdzieś komuś coś nie wychodzi, źle się dzieje, nic nie jest dobre. Wszędzie był negatywny podtekst. Wszystko było złe. Politycy skorumpowani, policja nieskuteczna, matki nieudolne, ojcowie nieobecni (lub odwrotnie), żony egoistki, na mężach nie można polegać (i nie dość, że palcem nie ruszą w domu, to jeszcze mają kochanki) itd., itp.
Pani pisarka to wszystko wytyka, ale nie ma pomysłu, jak to naprawić. Nawet zakończenie książki pozostawia otwarte. Nasza bohaterka nadal nie jest w stanie podjąć decyzji, co począć ze swoim życiem.

O rany, jak dobrze, że przeczytałam tę książkę i już nigdy więcej nie muszę brać jej do ręki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 lipca 2016, o 17:17

A ja się cieszę, że tego nie czytałam i również nie zamierzam brać do ręki.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 19 lipca 2016, o 19:04

ja to chyba porzuciłam po kilkunastu kartkach :mysli:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2016, o 12:02

Janko jak dobrze że ostrzegasz...
Nie żebym planowała ale czasem jakaś książka mi wlezie w ręce i się zastanawiam. A teraz wiem żeby od tego trzymać się jak najdalej ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 lipca 2016, o 18:33

Jakby ktoś miał ochotę na tę książkę, to myślę, że mu przejdzie, gdy zajrzy do spoilera:
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 20 lipca 2016, o 21:40

Lucy nie widzę twojego zdjęcia książki, i nie wiem jaką opisałaś.
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości