klarek napisał(a):Moje dziecię poprosiło aby jedną podpisała nie tylko dla niej, ale i dla jej mamy, która nie może zdobyć się na przeczytanie Hopeless, więc Hoover uśmiała się a potem pogroziła mi palcem
szuwarek napisał(a):klarku - ja nawet jako nastolatka nie lubiłam dramatów i dramatoz, choć pewnie byłabym bardziej skłonna to przeczytać niż teraz. Teraz juz tylko spokój i rozrywka...
Ale pamiętaj, że ja bezrozumnie lubię dwie części z Crownover
tully napisał(a): Do tej pory tylko Morze spokoju otarlo sie o poziom hopeless reszta jest lepsza lub gorsza ale nie dorownuje jednak do poziomu obu wspomnianych mimo to nie trace nadzieji....
Agrest napisał(a):Heh, nie wiem jednak, czy Hopeless nie odrzuciło mnie bardziej i dalej Głupotą otoczenia, umiłowaniem stalkerstwa, absolutnie instrumentalnym wykorzystaniem hiper mega traumy dla celów dość niskich...
A że popularne to mnie nie dziwi. No może jakby ktoś na przykład prowadził krucjatę antyzmierzchową, a kochał Hopeless to bym się zdziwiła... Cóż, zaraz się pewnie ktoś taki zgłosi
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość