przez Viperina » 30 marca 2016, o 08:47
Lynsay Sands nie podchodzi mi zupełnie (robiłam podejścia pod paranormale i pod historyki, drażni mnie styl autorki). Historyki lubię chyba najbardziej, ale czytam głównie to, czego u nas nie wydano, czyli Kleypas właśnie, Hoyt (moja ulubiona ever jak na razie), Adele Vieri Castellano dostępną tylko po włosku, Pamelę Clare, Adele Ashworth, Sarah Maclean, Jeffries, Long, Guhrke, dość lubię Stuart, umiarkowanie Wiggs i Wildes.
Jest parę autorek zasługujących na bliższe poznanie, jak choćby Linden, Dare albo Burrowes.
Romans historyczny w dalszym ciągu ma się nieźle, chociaż pisze się dzisiaj nieco inaczej niż dwadzieścia lat temu.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.
All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.