klarek napisał(a):Duzzz, nie wiem czy dla nas to dobra sprawa. Mamy chyba za długie, a przede wszystkim za gęste. Fakt, że większego problemu z ustaleniem co nacisnąć, aby w odpowiednią stronę się kręciło nie ma. Chwila i automatycznie wchodzi. Nie, nie podkręca jakoś niesamowicie, bardziej wygładza i nadaje kształt. Loki z tego by mi nie wyszły, ale ja mam za gęste i sztywne na takie cuda. I tak jak mówiłam, cały czas wydaje mi się, że efekt byłby bardziej wyraźny w przypadku mniejszej ilości włosów.
Dla mnie jest cudowna z jednego powodu. Siadam, książka rozłożona. Bez lustra operuję lokówką na pamięć. Nie ma najmniejszego problemu. Kiedy chcę coś pod koniec dodatkowo podkręcić, to staję przed lustrem, ale nie w trakcie. W trakcie czytam
duzzza22 napisał(a):Qrcze, szkoda, bo bardzo liczyłam na duże fale dzięki niej, ale z moją ilością włosów to może być ciężka sprawa. Chodź są cienkie, ale jednak jest ich masa.
duzzza22 napisał(a):Mam teraz duże wałki, ale one mi się na dłuższą metę nie sprawdzają, dwie godziny to maks.
Janka napisał(a):Najważniejsze, na co zwracam uwagę, to na opakowaniu nie może być napisane, że to "lakier do włosów", a powinno, że "spray do włosów". Spraye nie sklejają, nie obciążają i nie niszczą. Są lżejsze niż lakiery i nie robią hełmów na głowie.
Zielone "tafty" nr 3 to spraye, a 4 i 5 to lakiery.
Powrót do Kącik Porad Wszelakich
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość