Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:44

Romans współczesny czy historyczny?

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 kwietnia 2013, o 21:37

Też o niej pomyślałam...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2013, o 23:04

Agrest napisał(a):
Jakoś łatwiej o dobry historyk niż współczesny romans.


W zasadzie coś podobnego chciałam napisać. W tej chwili czytam chyba po równo, lubię i to, i to, z żadnego bym nie zrezygnowała, ale jakbym miała zrobić listę takich, które uważam za ważne, za bardzo dobre, za poruszające, to pewnie wciąż byłoby na niej więcej historyków.


ja ma swą teorię: we współczesnych inaczej buduje się bohaterkę i stawia jej inne (surowsze) wymagania... społeczne, moralne, itd.

"historyczność" daje możliwość zdystansowania, moralizatorstwa (będącego rdzeniem :P romansu) w formie o wiele bardziej elastycznej, wytłumaczenia się autora przed odbiorcą.
hm, to umożliwia chyba właśnie tworzenie tego, co nazwałyście "lekkim" romansem - bez współczesnych wymogów autentyczności, romans staje się grą z czytelnikiem na innych zasadach...

ach ta autentyczność :P dla mnie wszystkie romanse to paranormale :evillaugh:

a na poważnie - też zaczęłam od historyków, płynnie w paranormale, wciąż nie przebrnęłam przez sagę Zmierzchu, ale najmniej mam na koncie tzw. współczesnych, chyba że współczesnymi nazywamy też dzieła sprzed 1990 roku :hyhy:
bo tu dla mnie mamy już "współczesność" a nie współczesność z mojej czytelniczej perspektywy :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 1 maja 2013, o 22:51

Fringilla napisał(a):ach ta autentyczność :P dla mnie wszystkie romanse to paranormale :evillaugh:

:rotfl: Wiesz, że ja też tak często podchodzę do romansów. Dla mnie zawsze pierwszym gatunkiem pozostanie fantastyka, więc często się śmieję, że właśnie dlatego tak lubię romanse. Bo to też swego rodzaju fantastyka. :hyhy:

A w temacie, ja właściwie też czytam każdy typ romansu. W zależności na co mam w danej chwili ochotę. Ale to do historyków mam większy sentyment, więc zawsze, kiedy mam ochotę na "naprawdę dobry" romans szukam wśród historyków. :)
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studentów, którzy oblali egzamin wstępny.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, zapytaj matki, która urodziła wcześniaka.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, zapytaj wydawcę tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty, zapytaj ludzi, którzy przegapili swoją stację jadąc pociągiem.
Aby poznać wartość jednej sekundy, zapytaj kogoś, komu udało się uniknąć wypadku.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas Igrzysk Olimpijskich zdobył srebrny medal.
Wskazówki zegara będą wciąż odmierzać czas, dlatego też ceń każdą chwilę.
I traktuj dzień dzisiejszy jak największy dar, który został Ci ofiarowany.

"Yuuki"

Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Dołączył(a): 12 marca 2013, o 09:56
Ulubiona autorka/autor: L. Kleypas, A. Glines, S. Young, M. Shieridan

Post przez Tristitia » 2 maja 2013, o 14:15

Dobry romans to historyczny romans - przynajmniej dla mnie :)
Jedyne, co mnie w historykach dobija, to kiedy autorka pisze chyba dla samego pisania, nie mając minimalnego pojęcia o czasach, w których toczy się akcja. Pomijam przy tym zachowanie bohaterów, wyzwolone i wyemancypowane bohaterki. Ale jak ktoś pod koniec XVIII wieku albo i wcześniej zapala lampę naftową, to mnie trafia. Zdarzają się i gorsze baboki.
Jak komuś nie robi, czy się wątek zgadza chociaż minimalnie z epoką, spoko. Lecz taką pedantkę i maniaczkę historii jak ja to niestety w oczy kole :?
Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 2 maja 2013, o 17:35

W mojej biblioteczce stoją same historyki, wyjątek stanowi Nora Roberts :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 maja 2013, o 11:00

basik napisał(a):W mojej biblioteczce stoją same historyki, wyjątek stanowi Nora Roberts :D

hmmm W zasadzie mam podobnie, tyle że jeszcze dochodzi Krentz, czyli chyba częściej trafiam na historyki...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 3 maja 2013, o 12:09

U mnie jeszcze SEP się trafia. I parę rzeczy z Miry. Jak chcę poczytać współczesny romans to muszę po angielsku.

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 3 maja 2013, o 17:20

Dla mnie najważniejsze musi się dziać,(kryminał na pierwszym miejscu) i musi mieć skład i logikę (w miarę :P, bo trudno do tego zaliczyć Palmerkę, którą mimo wszystko lubię ) ,a reszta od nastroju czy współczesna czy historyk czy paranormal, który panuje od roku w mojej biblioteczce
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 3 maja 2013, o 20:11

Romans współczesny u mnie zdecydowanie. Nie pamiętam już ,kiedy czytałam historyka :mysli: Chyba rok, albo i dwa lata temu... Kiedyś miałam okresy "sensacji" ,albo samego romansu,ale wracałam później do historyków. Teraz już tak nie będzie ... nie kręcą mnie już .Pewien etap chyba się skończył :bezradny:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 7 maja 2013, o 13:56

Na Dear Author pojawił się ciekawy post o tym, że romanse historyczne powinny już umrzeć:

http://dearauthor.com/features/letters- ... genre-die/

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 maja 2013, o 21:23

Fringilla napisał(a):ach ta autentyczność :P dla mnie wszystkie romanse to paranormale :evillaugh: :


Wszystkie romanse to paranormal :D Dlatego tak dobrze się czyta, bo nie mają z rzeczywistością nic wspólnego.

Co do tego czy historyk czy współczesny, to w zależności w którą stronę spojrzę. Jeśli chodzi o romans tradycyjny, to generalnie historycznie jest. Współczesnych mniej, najlepiej żeby były skrzyżowane z sensacją. Z kolei przy M/M tendencja jest odwrotna, kilka historyków, cała reszta współczesna. Ponieważ w chwili aktualnej GR pokazuje, że przeczytałam ich po równo, a może nawet tej drugiej kategorii więcej, więc chyba w starciu historyk kontra współczesność mam remis. Choć jakby ktoś mnie zapytał znienacka, powiedziałabym, że historyk ;)

A w odniesieniu do tej notki o życzeniu śmierci gatunkowi, to autorka ma coś racji :P Nie życzę pomoru, ale faktycznie regencja się przejadła...
Btw. Czy ktoś zauważył, że w komentarzach wypowiada się Voinov Aleksandr? ^_^ Chociaż też zwraca uwagę, że współczesne sprzedają się o wieeeele lepiej od historyków.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 maja 2013, o 10:36

Ten Alexandr to jakiś autor romansów gejowskich jeśli się nie mylę :mysli:

Regencja w takim kształcie jaki jest teraz się przejadła i generalnie historyki. Problem w tym, że autorki niechętnie wychodzą z sal balowych. Prawie zawsze akcja romansów toczy się w światku arystokratycznym z jej ograniczoną problematyką. Schemat zajeżdżony, bo łatwy. Żeby wyjść poza trzeba by się napracować. Jak autorka posta zauważyła - jest trochę romansów rozgrywających się w innych miejscach niż Anglia, problem w tym, że nie widać różnicy. Więc dopóki autorki nie znajdą jakiegoś nowego podejścia do tematu, to sprzedaż raczej nie wzrośnie. No chyba, że się wszystkim przejedzą dzieła na modłę 50 shades :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 14 maja 2013, o 14:12

Historyki chociaż mam fazy na współczesne. Zależy od nastroju.
W historykach, mogę przenieść się w inny świat, inne czasy... uwielbiam to!

Liberty napisał(a):Ten Alexandr to jakiś autor romansów gejowskich jeśli się nie mylę :mysli:

Regencja w takim kształcie jaki jest teraz się przejadła i generalnie historyki. Problem w tym, że autorki niechętnie wychodzą z sal balowych. Prawie zawsze akcja romansów toczy się w światku arystokratycznym z jej ograniczoną problematyką. Schemat zajeżdżony, bo łatwy. Żeby wyjść poza trzeba by się napracować. Jak autorka posta zauważyła - jest trochę romansów rozgrywających się w innych miejscach niż Anglia, problem w tym, że nie widać różnicy. Więc dopóki autorki nie znajdą jakiegoś nowego podejścia do tematu, to sprzedaż raczej nie wzrośnie. No chyba, że się wszystkim przejedzą dzieła na modłę 50 shades :P


Nie znoszę historyków, których cala akcja dzieję się na balach!
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 maja 2013, o 15:42

ja ostatnio mam fazę na historyki okoloregencyjne i przyznam, że bronic będę :D
chociaż przyznam, że klucz doboru tytułów, jaki stosuję, jest... dziwny.

musze przemyśleć sprawę, bo obecnie ewidentnie jestem w innym punkcie niż autorka postulatu jako czytelnik :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 35
Dołączył(a): 14 grudnia 2014, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: nie mam ulubionych

Post przez Marcin123 » 14 grudnia 2014, o 12:51

Mnie bardziej przypadły do gustu współczesne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 14 grudnia 2014, o 12:52

a jakie ostatnio czytałeś współczesne... :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 14 grudnia 2014, o 14:10

Ja moja przygodę z romansami zaczęłam od historyków :hyhy: więc mam sentyment ;)

ale te współczesne tez bardzo lubię ;)

ja często tak na zmianę czytam :D
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

 
Posty: 35
Dołączył(a): 14 grudnia 2014, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: nie mam ulubionych

Post przez Marcin123 » 14 grudnia 2014, o 14:19

Ostatnio przeczytałem "Zaginioną gwiazdę" Nory Roberts. Świetna książka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 14 grudnia 2014, o 18:39

Marcin123 napisał(a):Mnie bardziej przypadły do gustu współczesne.

Ewentualnie jeszcze nie trafiłeś na właściwy historyczny – te również potrafią być niezłe :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 21 marca 2016, o 14:18

Zauważyłam ostatnio, że jednak bardzo mało czytam romansów historycznych, obecnie głównie romanse współczesne mam na tapecie.
Pomimo iż w dalszym ciągu czytam dużo romansów to jednak coraz częściej ciągnie mnie do literatury nieromansowej. :wink:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 21 marca 2016, o 16:34

Ostatnio mam podobnie :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 marca 2016, o 16:58

wiecie co,mnie ostatnio częściej wychodzą współczesne, a historyki lubię bardzo. Ciągnie mnie do nich ale ciągle jakoś współczesny wchodzi w paradę ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 29 marca 2016, o 17:10

Historyczne chyba powoli zaczynają mnie nudzić i coraz mniej mi pasują, może to z powodu niektórych autorek :mysli:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 29 marca 2016, o 17:29

ja niestety doszłam do etapu, kiedy historyki, dobre historyki mam zaliczone. To co zostało, bywa najczęściej średnie :] Ale gdybym mogła, czytałabym prawie tylko historyki ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 marca 2016, o 17:48

znaleźć dobry nowy historyk to jest sztuka ;) niestety bo jednak one mają ten klimat który mi zdecydowanie pasuje. Powtórki są fajne ale to już nie to
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości