przez Janka » 31 marca 2016, o 12:20
Mam w planach na dziś rajd po sklepach z butkami. Bardzo bym chciała coś sobie dobrać. Muszę koniecznie, bo inaczej nie będę miała w czym chodzić wiosną.
U mnie to już jest sytuacja podbramkowa. W ostatnich latach kupowałam bardzo mało butów (bo za brzydkie, bo niewygodne, bo zły kolor, bo za wysoki obcas itd.) i się doigrałam. Kapciuszków mam dostatek, nówki czekają w szafce całymi stosami, a butów, w których bym mogła wyjść z domu wiosną, jakoś nie widzę.
Mam szare tenisówki firmy "adidas", kiedyś je uwielbiałam, ale już nie mogę na nie patrzeć. Jak je odkryłam w sklepie, to kupiłam trzy pary. Jednakowe. Tak bardzo byłam nimi zachwycona, że chciałam mieć pewność, że starczą mi na długo. Starczyły. W ubiegłym roku jesienią nadpoczęłam ostatnią parę. Wyglądają nadal bardzo dobrze, tylko że mnie zaczęła brzydzić myśl, że miałabym je założyć jeszcze jeden raz. No nie mogę. Nie wiem nawet, czy dam radę w nich pojechać do sklepu z butami.