Nieśmiertelność to żadna frajda. Zostaje może i z wymarzonym facetem, ale on nie chce żyć wiecznie (i weź czekaj kolejny tysiączek lat na kolejny kwiatek), a poza tym cała reszta bliskich odchodzi, a ty zostajesz i trwasz, i trwasz, i trwasz...
Moim zdaniem kwiat dostanie Mieszko, który po wypiciu naparu będzie się normalnie starzał (i mam nadzieję, że to tak będzie, a nie że padnie tak jak stoi
).
Kwestia bogów to insza inszość. Może się pożrą. Ale pewnie zachowa się równowaga, bo żaden kwiatka nawet nie powącha.