The Wall of Winnipeg and Me - Mariana Zapata [romans współczesny; slow romance]
Vanessa Mazur knows she's doing the right thing. She shouldn't feel bad for quitting. Being an assistant/housekeeper/fairy godmother to the top defensive end in the National Football Organization was always supposed to be temporary. She has plans and none of them include washing extra-large underwear longer than necessary.
But when Aiden Graves shows up at her door wanting her to come back, she's beyond shocked.
For two years, the man known as The Wall of Winnipeg couldn't even find it in him to tell her good morning or congratulate her on her birthday. Now? He's asking for the unthinkable.
What do you say to the man who is used to getting everything he wants?
Ostatnio nic nie pisałam, ale ta książka jednak zasługuje, żeby o niej troszkę więcej powiedzieć i do niej zachęcić.
Nasi główni bohaterowie to:
- Vanessa Mazur - 26-letnia graficzka, która próbuje w swoim życiu coś osiągnąć i zrealizować swoje marzenia/plany; z poczuciem humoru i wielkim sercem; mająca okropną rodzinkę i na dokładkę okropnego szefa/ex-szefa
- Aiden Graves - 30-letni futbolista, Kanadyjczyk, mruk, egoista, zamknięty w sobie, do tego wielki niedźwiedź układający puzzle dla relaksu i wegan wszystko do siebie pasuje co nie? ta budowa ciała, weganizm, układanie puzzli, a i chodzenie spać o 21
Historia zaczyna się jak jeszcze Vanessa pracuje dla Aidena jako asystentka. Chodź tak naprawdę zajmuje się wszystkim sprzątaniem/gotowaniem/układaniem planu/potwierdzaniem spotkań. Bohaterka postanawia w końcu rozpocząć swoją karierę i skupić się na projektowaniu, m.in. okładek romansów. Jej plany jednak biorą w łeb, planowała sobie spokojne odejście, a tu niestety los chciał inaczej. Odchodzi nagle i w gniewie. A potem się wszystko zaczyna Po miesiącu Aiden poddaje się i rusza by namówić Vanessę do powrotu...
Mamy świetnego bohatera pobocznego i dobrego przyjaciela Vanessy Zaca, do tego piekielną rodzinkę Vanessy, z którą ona jeszcze utrzymuje kontakt, nie mogłam w to uwierzyć po tym co z nimi przeszła Boi się ciemności, ma problemy z kolanem nie mówiąc o tym, że kilka lat mieszkała w rodzinie zastępczej.
Uwielbiam romanse ze sportowcami, po drugie uwielbiam romanse biurowe/ relacje szef-pracownicą i tu to wszystko znalazłam. Więc nie jestem pewnie obiektywna jeśli chodzi o tę książkę Z panią Zapatą miałam już przyjemność się zapoznać. Pierwszym moim spotkaniem z nią był Kulti, drugim Under Locke, obie książki stały się jednymi z moich ulubionych, polubiłam bohaterów i polubiłam styl Zapaty. Poprzeczka w związku z The Wall of Winnipeg and Me była postawiona wysoko, ale autorka nie zawodzi. Robi mieszankę wybuchową Locke i Kultiego w postaci Aidena. Jak jej nie kochać. <3
Podobieństwo z Locke już widać na początku, relacje Aidena z pracownicą i to co powoduje, że odchodzi Vanessa. Locke jest jednak bikerem więc jest bardziej wulgarny o ile mogłabym to tak ująć, a Aiden w tym przypadku ma postawę Kultiego, on milczy, dozuje swoje słowa. Gdy czytałam Kultiego zastanawiałam się czy bohater tak mało mówiący potrafi złożyć dłuższe wypowiedzi po angielsku tu z początku miałam podobnie w przypadku Aidena.
Aiden to wegan, a do tego jego sposobem na relaks jest układanie puzzli, jego życiem i wielką miłością jest granie, to jest jego jedynym celem-bycie futbolistą. W jego życiu były 3 osoby, które kochał, dziadkowie i były trener, który go do futbolu namówił i zachęcił.
Postać Aidena jest bardzo złożona, począwszy od jego dzieciństwa po dalsze losy. Autorka idealnie dozowała nam o nim informacje, z każdą kolejna stroną się otwierał przed Van.
Tu nie ma skakanie na siebie od pierwszych stron, tu spotkamy kogoś kto traktuje w sumie swoją asystentkę jak dodatek do domu jak mebel i niekoniecznie przykuwa większą uwagę do niej, tu spotkamy osobę o wielkim sercu, która pomimo iż została tak potraktowana lubi swojego buca-szefa. Ich związek rozwija się powoli, na początku jedno i drugie uczy się siebie nawzajem, jak ze sobą funkcjonować na nowym gruncie, bo już nie ma między nimi relacji typowo zawodowych, ona nie będzie mu usługiwać on nie może tego od niej wymagać. Następnie wchodzą w etap przyjaźni, poznają się lepiej, więcej zdradzają szczegółów ze swego życia. Zaczynają tworzyć wspólny team, Team Graves, gdzie stają za sobą murem, kiedy on jej potrzebuje ona zawsze jest dla niego, kiedy ona go potrzebuje on jest zawsze dla niej[to jemu przychodzi z czasem, wszystkiego się chłopak musi nauczyć, uczy się na swoich błędach i je naprawia].
W tym związku jest wiele wzajemnego zrozumienia, wiele cierpliwości. A na sceny seksu nie liczcie zbyt szybko, pojawia się na końcu. Czy jest bardzo dobrze napisana trudno mi ocenić, ale wiem, że końcówkę uwielbiam, przeczytałam trzykrotnie i nie chodzi o scenę, bo ona jest dodatkiem, ale chodzi o nich i o to, że w końcu przyznają się przed sobą, że są w sobie do szaleństwa zakochani.
Zapata dzięki takiemu przedstawieniu postaci, dzięki wolno rozwijającemu się romansowi tworzy we mnie pewność, że ta dwójka bohaterów głównych będzie ze sobą do grobowej deski. Oni przetrwają wszystko razem, bo ich miłość pokona wszelkie przeciwności. Za to uwielbiam pióro i pomysły Zapaty. Oby takich powieści jak Under Locke, Kulti, The Wall of Winnipeg and Me więcej. Życzę jej wszystkiego dobrego i dużo weny twórczej, by nie wpadła w pogoń za kolejnymi książkami, ale żeby tak jak tą poprawiała do ostatniej chwili, ale qrcze z takim efektem. Warto było czekać. Polecam Dla mnie to 5/5 na GR.