Spoko, Kejti, mnie tez wtedy Garrett wkurzył
Mam ogromny problem, zeby zaakceptować w książce dotyczącej danej pary ich seksy z innymi. Jest to dla mnie odstręczające na maksa.
Garrett nie miał żadnego prawa bzykać się z inną, kiedy znał już Hannah. Kiedy jego ślepa ją pierwszy raz ujrzały już stracił to prawo. To powszechnie znany fakt
I gdyby Hannah choć ociupinkę zabolał ten jego odrażający uczynek, wysłałabym tę książkę w piii... i nigdy więcej nie zawróciła sobie nią gitary. Ale! Całość i Garretta ratuje kwestia tego, że Hannah ma to zupełnie w nosie. Ją zawstydza i obrzydza fakt, że natknęła się na takie brewerie. Nie jest zazdrosna. W koncu ma na celowniku innego pana
Normalnie przecież kopnęłaby w dupsko Garretta za marnotrawienie jej cennego czasu, a jednak nie robi tego tylko ze wzgledu na to, że wtedy Garrett nie pójdzie z nią na imprezę wzbudzać zazdrość w Justinie.
Muszę przyznać, że ładnie Kennedy z tego wybrnęła. Nawet ja, z lekkim nerwem, to kupuję