Teraz jest 7 października 2024, o 16:29

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 10085
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 26 lutego 2016, o 13:27

Blue jest świetna, jeszcze to imię mnie tak rozbawiło, kocham niebieski :lovju:

Oj tak, założę się że sporo perełek :bigeyes:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 lutego 2016, o 13:31

:hihi: Kejti dołącza do fanclubu Blue :D jest nas coraz więcej :wesoły:

sporo, sporo perełek... ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lutego 2016, o 13:51

im nas więcej w fanklubie tym lepiej :P

Rewelo, a jak Ty masz z Włoskimi wakacjami? Bo wiesz, są dwie "szkoły" :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 lutego 2016, o 13:56

generalnie mam tak ;)

http://www.romansoholiczki.pl/viewtopic ... 32#p943932

ale nie mam nic do końcówki! mnie tam 'szaleństwo' bohaterów nie denerwuję i kupuje to!

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lutego 2016, o 14:01

czyli jednak ciary na końcówce :P jak u mnie :paluszki:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 lutego 2016, o 14:05

Pewnie to jakaś choroba była, a nie od książki :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 lutego 2016, o 14:29

tammm choroba :P jedno zdanie w książce i miałam już pozamiatane...dreszcze i te sprawy :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 lutego 2016, o 14:31

Grypa pewnie Cię brała, tylko nie powiązałaś faktów :-D

Mnie pozostaje się cieszyć, że to było na końcu, a nie gdzieś w środku donotwant

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lutego 2016, o 14:36

ciary to nie dreszcze z gorączki :P
chyba że gorączka się pojawiła na skutek silnych wrażeń :P zdarza się :P

powinna istnieć wersja ocenzurowana dla tych mocno stąpających po ziemi :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10085
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 26 lutego 2016, o 14:58

czyli mówicie że warte przeczytania? :hyhy:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 lutego 2016, o 15:07

kejti napisał(a):Chodzi mi o to, że zaczęliście dyskutować o innych książkach i patrzę tylko powierzchownie bo boje się o spojlera :P

Pomyślałam, że tak dużo przeczytałaś, że możesz zawracać dyskusję na tory dobre dla Ciebie. Nikt tu nawet by nie zauważył, gdyby nagle z jednej książki przeszło w gadanie o innej, bo cały czas tak się dzieje.
wiedzmaSol napisał(a):powinna istnieć wersja ocenzurowana dla tych mocno stąpających po ziemi :P

Tego bym dla siebie nie chciała. Czułabym się okradziona z pewnych wrażeń.
Obserwowanie Rena, ganiającego po lesie, wcale nie musi przynieść negatywnych skutków. Śmiech jest przecież pozytywny.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lutego 2016, o 15:17

Książki SEP są jak inny świat i nie da się rozmawiać o jednej by nie wspomnieć o innej. Przechodzenie to norma ;)

ale nie podobało Ci się to Janko. Mogłaby SEP napisać dwie wersje jak z Laleczką i Złotą.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 lutego 2016, o 15:26

kejti napisał(a):czyli mówicie że warte przeczytania? :hyhy:

Ja lubię tę książkę oprócz tego tam na końcu. Ale są jak widać fani tego na końcu, a nie jest to nic jakiegoś strasznego, więc możesz śmiało czytać :P
Janka napisał(a):Obserwowanie Rena, ganiającego po lesie, wcale nie musi przynieść negatywnych skutków. Śmiech jest przecież pozytywny.

Dobrze, że chociaż mogłaś się z tego śmiać. Ja byłam zbyt zaniepokojona :niepewny: :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lutego 2016, o 15:29

i niektórym się podoba ta końcówka także nigdy nic nie wiadomo :P

Very, bałaś się o jego zdrowie? :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 lutego 2016, o 15:31

Jego zdowie nie wypadło tam w dobrym świetle.
wiedzmaSol napisał(a):ale nie podobało Ci się to Janko.

Możliwe, że mi się nie spodobało, bo po prostu nie zrozumiałam tej sceny. Tam była jakaś symbolika, której część zauważyłam, ale mogło być jakieś głębsze przesłanie, które przede mną pozostało ukryte.
Papaveryna napisał(a):Dobrze, że chociaż mogłaś się z tego śmiać. Ja byłam zbyt zaniepokojona :niepewny: :hahaha:

Wtedy chyba byłam zdziwiona. To teraz, po latach, się śmieję.
A zdziwienie to dla mnie też pozytywne wrażenie. Lubię być zaskakiwana.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 lutego 2016, o 15:39

Sol, nie wiem czy o zdrowie. Raczej o książkę, że z całkiem normalnej wkroczyła w galaktykę dziwaczności.

Janko, ja byłam zdziwiona, ale raczej tak niemiło. W sensie było ok, czytało się w porządku, nic nie zapowiadało jakiegoś większego sajens fikszyn, a potem ni z gruchy ni z pietruchy takie
Spoiler:
:ermm:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 lutego 2016, o 15:48

Miałam podobnie, z tym że mnie ta książka jako całość nie zuroczyła tak bardzo jak inne SEP, więc nie byłam na końcu bardzo zawiedziona, że ją zepsuła.
Nawet się cieszę, że nie wyskoczyła z takim zakończeniem w którejś książce, którą lubię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 26 lutego 2016, o 15:57

Miałam rację. Honey z "Słodka jak miód" uważała Dasha bardziej za opiekuna niż partnera. Na samym końcu podczas rozmowy z Erickiem sama to przyznała. :P Tak więc nie wymyśliłam sobie tego, takie było zamierzenie autorki.

Skończyłam książkę. Nawet niezła, ale trochę mi się dłużyło chwilami.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 lutego 2016, o 16:00

Kawko, była dyskusja o niej w Klubie Dyskusyjnym. Może tam zajrzysz i się dopiszesz?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 26 lutego 2016, o 16:03

Poszukam tematu i coś dorzucę, choć pewnie niewiele nowego wniosę.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 lutego 2016, o 16:13

Może wniesiesz właśnie bardzo dużo, bo wtedy mało osób przeczytało książkę, choć najpierw dużo miało to w planach.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 lutego 2016, o 18:47

Kawka napisał(a):Miałam rację. Honey z "Słodka jak miód" uważała Dasha bardziej za opiekuna niż partnera. Na samym końcu podczas rozmowy z Erickiem sama to przyznała. :P Tak więc nie wymyśliłam sobie tego, takie było zamierzenie autorki.


opiekun opiekunem, ale jak dobrze pamiętam to Honey nakręcała Dasha, więc myślała o nim jak o mężczyźnie ;) czyli jak pojawiło się pożądanie to już było po zawodach - chcieli się ;).. i jakoś mnie nie dziwi, że...starszy mężczyzna stał się mężem i dawał jej to czego potrzebowała.. z Sugar Beth było podobnie..
zamówiłam sobie "Słodką..." więc jak tylko dojdzie zrobię sobie powtórkę.. będę bardziej w temacie, a nie tylko bazować na odczuciach z poprzedniego czytania ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 lutego 2016, o 18:54

W pierwszej chwili się zdziwiłam, bo pomyślałam o Colinie, a z nim Sugar Beth miała małą różnicę wieku. Ale zaraz mi się przypomniało, że Tobie na pewno chodzi o jej przedostatniego męża, a z nim miała jeszcze większa różnicę, niż Honey z Dashem. On mógł być prawie jej dziadkiem i masz rację, że między nimi nie było relacji pseudo-rodzinnych, tylko prawdziwa miłość.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10085
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 26 lutego 2016, o 19:15

Skończyłam Urodzonego Uwodziciela :cheer:
1. Te sceny z Riley (siostry Deana) :smarkam:
2. Tym razem z parą poboczną nie było szału, bardziej ciekawiły mnie ich relacje - ojciec - córka - syn - matka :)
3. Dean jest świetny! :lovju:
Spoiler:

4. Blue jest CUDOWNA! :lovju:
5. Całość jest świetna, tak wyczekiwałam z zapartym tchem czegoś szalonego na końcu a tu proszę, SEP się uspokoiła na sam koniec :evillaugh:

Śmiało mogę stwierdzić, że to moja najulubieńsza część :lovju:
Ostatnio edytowano 26 lutego 2016, o 19:16 przez kejti, łącznie edytowano 1 raz

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 lutego 2016, o 19:15

tak, tak..Emmetta H. miałam na myśli.. pamiętam, że przy pierwszym czytaniu patrzyłam na to jak na coś obrzydliwego, dopiero później zrozumiałam, że dla Sugar to był początek prawdziwego dojrzewania..( nie wiem czy dobre słowo, ale ono najbardziej odzwierciedla, to co teraz myślę ;) )
i tak samo miałam z Honey i Dashem... zauważyłam, że to przywiązanie Honey do Dasha zmieniło się w prawdziwe uczucie.. jak pamiętam, zachwycałam się tym, że tak się między nimi ułożyło, naprawdę im wierzyłam... dlatego jestem ciekawa, czy teraz też tak to odbiorę...przekonamy się :)


zabij mnie Kejti,
Spoiler:
:P

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości