Teraz jest 7 października 2024, o 12:30

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 lutego 2016, o 11:33

Podwójne imiona są charakterystyczne dla amerykańskiego Południa, często właśnie z jakimś skrótem. Na tej liście występuje np. Bobby Jack: http://usads.ms11.net/namelist3.html
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 lutego 2016, o 11:35

jak w Przeminęło z wiatrem, Scarlett miała dwa imiona Katie Scarlett ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10084
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 lutego 2016, o 11:46

Mnie ten link coś nie działa :bezradny:
Mnie się śmiać chce akurat z wyboru tych dwóch imion :P

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 lutego 2016, o 11:49

Mnie one średnio grają ze sobą :P tak no nie brzmią fajnie i nie da się ich inaczej skrócić jak B.T.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 lutego 2016, o 20:58

Może SEP, wymyślając postać Bobby'ego Toma, zasugerowała się prawdziwym zawodnikiem, Robertem Thomasem Jenkinsem, któremu kontuzja kolana w bardzo młodym wieku przerwała karierę sportową.
https://en.wikipedia.org/wiki/Bob_Jenkins_%28American_football%29
Zbierając informacje o footballu, mogła się na niego natknąć i się zainspirować.
wiedzmaSol napisał(a):Rozporek miał ciągle rozpięty bo nawet mu wszyli coś w niego i on się strasznie wkurzał :P
a klatę non stop mu smarowali i brudzili co tez wzbudzało jego ogromny niesmak :P

Zepsuty rozporek się fantasycznie przydał w scenie z lodami. Brawa dla Gracie, że umiała to wykorzystać.
wiedzmaSol napisał(a):Janko, jestem po bitwie na lody ;)

Ja trochę dalej, ale pewnie w międzyczasie Ty też już podjechałaś.
Jestem mniej więcej w połowie książki.

Zaczynałam powtarzać "Podróż do nieba" z myślą, że nie wiem, czego się spodziewać, bo mało kto na forum ma o niej dobre zdanie, ale sama przy pierwszym czytaniu byłam nią zachwycona i oceniłam bardzo wysoko. Okazało się, że teraz po latach mam dzięki niej takie same pozytywne wrażenia jak podczas pierwszego czytania.
Książka jest dla mnie super. Każda scena jest świetna, dialogi doskonałe. Zachowanie bohaterów dla mnie idealne. Nie mam się do czego przyczepić. Bawię się wspaniale. Jest mi z nią błogo.
Bobby'ego Toma, po początkowym wahaniu, już polubiłam. Wybaczyłam mu wszystkie kłamstwa, bo go bardzo dobrze zrozumiałam. Przede wszystkim, on nigdy nie okłamuje dobrych ludzi. Normalnym kobietom nie robi niczego złego. Kłamstwami broni się przed obrzydliwymi głupimi krowami, które uznały, że mają prawo żądać, aby on dla ich wstrętnego kaprysu zniszczył sobie całe życie. Bardzo mnie cieszy, że te wszystkie potwory wolny czas spędzają zakuwając fakty z historii Super Bowl, bo przynajmniej w tym czasie nie zrobią krzywdy nikomu innemu.
Bobby Tom i tak jest dla nich za łagodny. Te wstrętne gęsi powinny wisieć za to, co chciałyby mu zrobić. Durnymi głowami do dołu, żeby może trochę zmądrzały.
Gracie też bardzo lubię. To miła i urocza dziewczyna. Bardzo skromna i dobra. A że nieobyta i niedoświadczona, trudno, to nie znaczy przecież, że gorsza. Mimo swojego braku przeżyć typowych dla osób w jej wieku, radzi sobie znakomicie w każdej sytuacji. Uważam ją za mądrą, dzielną i odważną.

Nie pamiętałam wątku pary pobocznej, ale zakładałam, że poprzednim razem jej nie polubiłam. Teraz właśnie tak jest. Nie podoba mi się, że Way zabrał się do zdobywania Suzy od dupy strony (dosłownie). Nie wierzę, że SEP dalej wymyśli coś, co spowoduje, że uznam ich związek za szczęśliwy. Dla mnie to, co w drugiej połowie książki będzie czuła Suzy, może nie być miłością a jakimś syndromem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10084
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 lutego 2016, o 21:14

Janka napisał(a):Może SEP, wymyślając postać Bobby'ego Toma, zasugerowała się prawdziwym zawodnikiem, Robertem Thomasem Jenkinsem, któremu kontuzja kolana w bardzo młodym wieku przerwała karierę sportową.
https://en.wikipedia.org/wiki/Bob_Jenkins_%28American_football%29
Zbierając informacje o footballu, mogła się na niego natknąć i się zainspirować.

Ma to sens :P urodzony w Talladega - podobnie do Telarosa :P

Co do pobocznego wątku, na początku też czułam niesmak ale skapnęłam się dosyć szybko, że
Spoiler:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 lutego 2016, o 21:21

No właśnie, czuje się tam niesmak. I wątek pary głównej, i wątek pary pobocznej zaczyna się od uczucia niesmaku. Zupełnie jakby SEP chciała nam pokazać, że nawet jeśli znajomość zaczęła się gówniano, to dalej może i tak być dobrze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 lutego 2016, o 21:34

mimo wszystko tę parę drugoplanową lubię najmniej.
I jak kiedyś byłam bardziej po stronie Gracie teraz jestem za B.T. facet nie robi nikomu niczego złego swoim postępowaniem. Wypadki potrafią nieźle psychikę poharatać, on i tak wyszedł sprawny a że ma odchyły... Rety każdy chłop ma. Gracie za to chwilami zachowuje się jakby świeżo z buszu wyszła. Wiem że prawie tak było, no ale litości. Nie wiem jakoś tym razem mnie wkurza :P
A już jak się przespali i ona spanikowała że miała przedwczesny orgazm... To wie że faceci taką przypadłość posiadają ale już że kobiety mają coś takiego jak wielokrotny nie raczyła przyswoić?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 lutego 2016, o 21:38

Jednak jesteś dalej. Moja Gracie i mój Bobby Tom jeszcze się nie przespali.
W tej chwili lubię ich równo, ale Bobby Tom nabiera malusiej przewagi.
On z charakteru przypomina mi nieco Teddy'ego. Też czuje potrzebę bycia idealnym dla każdego i każdej. I za dużo daje z siebie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10084
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 lutego 2016, o 21:42

wiedzmaSol napisał(a):A już jak się przespali i ona spanikowała że miała przedwczesny orgazm... To wie że faceci taką przypadłość posiadają ale już że kobiety mają coś takiego jak wielokrotny nie raczyła przyswoić?

A nic nie mów, ja rozumiem dziewica, w sumie pornosów nigdy nie oglądała ale ludzie, błagam, nie wiedzieć czegoś takiego :zalamka:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 lutego 2016, o 21:45

Mnie to nie razi. Z każdą wiedzą jest tak, że zanim ktoś się o czymś dowie, to najpierw nie wie.
Każdą z nas można było przyłapać w momencie, gdy tego nie wiedziałyśmy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 lutego 2016, o 21:49

mogła nie wiedzieć, ale skoro się dokształciła na tyle że znała jedną stronę medalu to trochę wstyd że drugiej nie.

Janko coś w tym jest. Tak jak Ted wszędzie wszystkim pomagał. Chodzący Czerwony Krzyż
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 lutego 2016, o 21:53

Teraz jest internet i łatwy dostęp do wiedzy, ona miała dużo trudniej.
Gdybym była na miejscu Gracie, wolałabym tego typu wiedzę zdobywać w praktyce. Brak znajomości teorii miałby dla mnie mniejsze znaczenie.

Tedd był chyba jeszcze doskonalszy, bo, zdaje się, nie kłamał.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10084
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 lutego 2016, o 22:08

Ja bym chociaż wypożyczyła jakieś romanse z biblioteki aby się dokształcić, no chyba że dla niej to też było nie do wykonania bo się wstydziła :P

Masz racje co do internetu, teraz jest zdecydowanie łatwiej :bezradny:

No ale kuuurcze, no nie mogę, żeby przeprosić za przedwczesny orgazm :zalamka:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 lutego 2016, o 22:13

Ale z jego strony to mogło być fajne. Faceci często wolą niewinne i skromne panienki.
Jeśli Gracie brak jakiejś wiedzy, to Bobby Tom może mieć ochotę jej tego nauczyć, a o ochotę w tym przecież chodzi.
Wędka, przynęta i jest nasz!
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10084
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 lutego 2016, o 22:57

hahaha Janka, nie zastanawiałaś się czasami czy aby nie zacząć pisać? Twoje historie na pewno byłyby z dawką humoru :hihi:

Ja czytam teraz Kevina, kompletnie nie pamiętam tej części, więc fajnie mi się czyta, trochę mnie wkurzają te dodatki bajkowe które pisze Molly ale co tam :bezradny:
W życiu nie zrobiłabym takiego głupstwa jak ona, chyba bym się spaliła ze wstydu, czuje do niej wstręt jak na razie :nonono:
Spoiler:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 lutego 2016, o 23:28

Też jej nie umiem wybaczyć tego co w spoilerze. Nie wolno jej było tego zrobić. Miała szczęście, że trafiła na tak wspaniałego faceta, bo ktoś inny by się mógł za to nieźle zemścić.

Bajeczki, które pisze Molly, dla mnie są cudowne. Chętnie bym je zobaczyła w naturze w księgarniach.
Dziś się zastanawiałam, w jakiej kolejności lubię książki Chicago Stars i tylko dzięki bajeczkom Molly ta część wskoczyła u mnie na drugie miejsce, wyprzedzając "Idealną parę" i "Podróż do nieba".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10084
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 lutego 2016, o 23:59

Ja też jej tego nie wybaczę, to jest po prostu straszne :ermm:
Spoiler:

Kevin jest za dobry...
Spoiler:

aż nie wiem jak to ubrać w słowa ale gdybym była nim to bym się chyba wypięła na nią kompletnie... teraz się zastanawiam czy nie jestem zbyt "niedobra" :ermm:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 lutego 2016, o 00:53

Bardzo mi się podobała ta książka od momentu, jak już Kevin jej wybaczył, albo może nie całkiem wybaczył, ale postanowił nie przywiązywać wielkiej wagi i spróbować zapomnieć. Ich rozmowy i w ogóle wszystkie wspólne sceny są dla mnie fantastyczne.

Moment, gdy Molly
Spoiler:
jest dla mnie masakryczny. Ryczę zawsze jak cztery fontanny.
Strasznie mi żal, że Molly musiała
Spoiler:
Szkoda, że nie dała rady jej mimo wszystko wydać, bo na pewno była piękna.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 lutego 2016, o 10:23

Chyba pierwszy raz jestem w tym temacie. Wybaczcie, ale daruję sobie czytanie ponad 300 stron (może kiedyś jak nadrobię całą bibliografię autorki a jest na to spora szansa). Póki co nie chcę czytać spojlerów (czego nie da się uniknąć w dyskusji), bo dopiero kilka jej książek przeczytałam.

Będzie krótko i na temat - ona jest świetna. Pisze ciekawie, jej bohaterowie nie są ani trochę plastikowi, są zwroty akcji, jest dramatoza (ale nie przesadzona), jest chemia między bohaterami, jest trochę błędów bohaterów i dzięki temu się ich lubi, jest też to, co bardzo lubię w powieściach - akcja rozciągnięta (zazwyczaj), na dłuższy okres czasu, więc ma się możliwość obserwować jak się zmieniali, dojrzewali bohaterowie, jest niewymuszony humor. Mimo tego, że jej książki mają spore rozmiary, to czyta się je w błyskawicznym tempie i nie można się oderwać. Przynajmniej ja tak mam. SEP dołączyła do grona moich najbardziej ulubionych autorek. Nie wiem dlaczego tak późno ale fajnie, że w końcu odkryłam tę autorkę.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 lutego 2016, o 11:17

Bajeczki Molly są przecudne ;)
książka dużo na nich zyskuje, bez nich byłaby ok, a tak jest bardzo dobra ;)

Kawko, bardzo się cieszę że dołączasz do Seppies ;) masz swoją ulubioną? Przeczytałaś już wszystko? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 lutego 2016, o 13:16

Na razie kilka i wszystkie mi się podobają. Najmniej z dotychczasowych podobała mi się "Na przekór wszystkim" ale i tak była bardzo dobra. Teraz czytam "Słodka jak miód" i jestem zachwycona.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 lutego 2016, o 13:17

za te cięższe i bardziej obyczajowe się złapałaś ;)

a moją ukochaną Arenę znasz? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5249
Dołączył(a): 4 marca 2015, o 17:59
Ulubiona autorka/autor: n.roberts, l.adrian,d.palmer i jeszcze wiele

Post przez phantera onca » 19 lutego 2016, o 16:11

Ja znam i baaaardzo lubię Arenę :bigeyes: i zastanawiam się czy sobie powtorki nie zrobić :smile: Aleksiej i koteczek :hyhy:
ObrazekObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 lutego 2016, o 16:41

dla Sinjuna zawsze warto :P
Też daaawno nie powtarzałam, ale na razie jeszcze za dobrze pamiętam mimo wszystko ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości