Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:31

Miłosne wyzwanie - Sabrina Jeffries (montgomerry)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Miłosne wyzwanie - Sabrina Jeffries (montgomerry)

Post przez montgomerry » 16 lutego 2016, o 19:00

cykl Diablęta z Hallstead Hall , tom 3

Obrazek

Miłosne wyzwanie to trzeci tom z cyklu Diablęta z Hallstead Hall autorstwa Sabriny Jeffries. Po Olivierze i Jarrecie tym razem przyszła kolej na dwudziestoośmioletnią Minerwę. Mamy czerwiec tego samego, co w poprzednich częściach - 1825 roku. Babka Hetty Plumtree jest nadal nieustępliwą i nieugiętą w stosunku do swoich wnucząt. Ku jej zgryzocie, nie dość, że Minerva wydaje swoje fragmenty powieści gotyckich w prasie, to jeszcze czyni to pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Jakby mało było skandali w rodzinie Sharpe’ów! Krnąbrna i kąśliwa dziewczyna, ani myśli się grzecznie podporządkować babci i wyjść za mąż. Wymyśla więc własne warunki. W jednej z gazet dla pań, umieszcza ogłoszenie zapraszające wszystkich chętnych kawalerów powiązanych w jakiś sposób z czytelniczkami, na udział w rozmowie kwalifikującej kandydata na męża.

O tym przedsięwzięciu dowiaduje się trzydziestosiedmioletni Giles Masters, przyjaciel Jarreta. Zjawia się w Hallstead Hall, dzięki braciom Minervy przedziera przez tłum mężczyzn i niejako podstępem pojawia się w pokoju, w którym Minerva wyczekuje kandydatów. Co więcej, rozłoszczony uświadamia dziewczynie, że wie, kto taki kryje się w powieściach pod mianem markiza Rocktona i jakie wydarzenie z przeszłości opisała w ostatnim opublikowanym fragmencie swej nowej powieści. Proponuje jej też małżeństwo. W czasie rozmowy dziewczyna wpada jednak na pomysł, że przecież mogą udawać narzeczonych przed babką, która znając prowadzenie się Gilesa, na pewno tego spokojnie nie zaakceptuje. W zamian za pomoc młoda pisarka uśmierci w powieści Rocktona. Giles sceptycznie zauważył, że Olivierowi ta sztuczka się nie powiodła. Chcą rzeczywiście poślubić Minervę i kontrolować jej twórcze pomysły, mężczyzna nie omieszka zdradzić wszystkiego w rozmowie z Hetty Plumtree, ale też będzie starał się o Minervę i bronić swojego stanowiska przed jej braćmi, którzy od lat znali jego obraz, jako hultaja, ladaco i hazardzistę.

Przedsiębiorcza Hetty oczywiście zleciła sprawdzenie finansów i przeszłość Gilesa Pinterowi. Ten w dalszym ciągu na polecenie Jarreta poszukuje stajennych, którzy niegdyś pracowali w majątku Hallstead Hall. Śledztwo dotyczące śmierci rodziców rodzeństwa Sharpe’ów nadal jest, bowiem nieoficjalnie prowadzone. Sprawa Desmonda Plumtree rozwija się, a na scenie pojawia się również jego dwudziestosześcioletni syn Ned.

Miłosne wyzwanie jest znacznie lepszą częścią cyklu niż Kochanek z piekła rodem. Minerva bliżej poznaje Gilesa jako dziewięcioletnia dziewczynka na pogrzebie swoich rodziców. Od tamtej pory jest nim zauroczona. Ten błogi stan i oczarowanie trwa do chwili jej dziewiętnastych urodzin, pamiętnego balu w posiadłości Newmarsha, wymuszonego pocałunku i słów Gilesa wypowiedzianych tuż po nim. Od tamtej pory Minerva nosiła w sercu urazę, a całą nienawiść, złość i poczucie krzywdy wymierzoną w Gilesa przelewała na papier. Markiz Rocktor w powieściach Minervy to łotr, czarny charakter, ale posiadający cechy mężczyzny, do którego miała słabość. Nigdy jednak nie sądziła, że Giles przeczyta jej powieści. Z drugiej strony Gilesowi trudno będzie utracić swój dotychczasowy wizerunek, jaki kreował przez lata na potrzeby swojej pracy. Pragnął jednak stabilizacji i będzie dążył skutecznie do celu.

Można powiedzieć, że jest to powieść nie tyle o miłości, ale o zaufaniu, pokładaniu bezgranicznej ufności w drugą połówkę. Bez tego nie da się zbudować trwałego i ciepłego związku. Tajemnice, kłamstwa, przekłamania i niedopowiedzenia wpływają na destabilizację i powoli mogą niszczyć jego podwaliny. Albowiem to, co w życiu najlepsze trzeba stale celebrować (s. 366).

Banalną historię miłosną Sabrina Jeffries potrafiła opowiedzieć w sposób dowcipny i budzący zainteresowanie. Zadziwia mnie, że autorka nie poddaje się schematom, zapewnia czytelnicze niespodzianki, wyzwania, choć wiadomo z góry, że - jak to w romansie - będzie miłosny happy end. Po raz kolejny jej książka zagwarantowała mi sporą dawkę przyjemności, dostarczyła energii i pokrzepiła. Sabrina Jeffiers, jako osoba tryska radością i ciepłem. Tym bardziej ją podziwiam, bowiem jej zapalczywość, waleczność, optymizm, siła i kreatywność, potrzebna w opiece nad synem autystykiem, jest odzwierciedlona w książkach.


Sabrina Jeffries, Miłosne wyzwanie, wydawnictwo BIS, wydanie 2013, tytuł oryginalny: How To Woo A Reluctant Lady, tłumaczenie: Karolina Zaremba, cykl: Diablęta z Hallstead Hall (TOM 3), oprawa miękka, stron 372.



*opinia została opublikowana na stronie Słowem malowane w dniu 15 lutego 2016.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 16 lutego 2016, o 19:12

Z tego pamiętam tyle, że z początku bardzo fajnie się zapowiadało i do pewnego momentu faktycznie dobrze się czytało, a później zrobiło się jakoś nużąco :P Dobrze żarło i zdechło :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 16 lutego 2016, o 19:16

Ty wybredna jesteś :-D Mnie się właśnie to "zwolnienie" podobało ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 16 lutego 2016, o 19:26

No tak, każdy to mówi :-D Nie było możliwości, żebyś Ty nie poznała tej mojej przywary ;) Dodatkowo mam jakiś dziwny czytelniczy gust :P Mam nadzieję, że nie będziesz mnie chciała ze swoich recenzji wygnać :P

Kurczę, naprawdę mam pustkę jak o tych książkach myślę. Wychodzi na to, że nie mogę czytać kolejnych części serii w krótkich odstępach :zalamka: Na pewno dla mnie na plus było, że ona się jemu dużo wcześniej podobała i nawet pamiętał co miała na sobie na balu walentynkowym chyba i takie różne inne szczegóły też pamiętał :) I jej pomysł z tym castingiem, czy jak to nazwać, na męża :) Ale po ich ślubie, to już mi się nie podobało. Ogólnie myślałam, że ta książka zrobi na mnie większe wrażenie niż to się okazało w rzeczywistości :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 16 lutego 2016, o 19:32

Lubię jak ktoś otwarcie mówi o swoich czytelniczych zamiłowaniach i co się podoba. Przyjmuję to na klatę :P Tak na poważnie, ja w ogóle nie należę do obrażalskich, jeno wymieniam poglądy przecież, a to zawsze uczy i dostarcza nowych wrażeń ;) gusta twoje więc odkrywać będę z przyjemnością.

Nie wiem jak jest w pozostałych częściach, ale to pierwsza na cztery przeczytane, gdy małżeństwo zostało zawarte w połowie książki i jest dalsza tego kontynuacja. No i skupienie się na emocjach i pojęciu zaufania. tutaj rzeczywiście mniej tego dowcipu jest niż w pierwszej partii książki, ale całościowo dla mnie wszystko gra ;)


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości