Teraz jest 1 grudnia 2024, o 07:05

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 12 lutego 2016, o 22:29

Kupiłam dzisiaj bezopet za 53 zł w lecznicy, trochę zjadł ale bez szału,. Wmusiłam w niego z pół łyżeczki. Witaminy od weta też mu kompletnie nie leżą. Chyba będę musiała rozejrzeć się za innymi. Panie z forum o kotach brytyjskich, które w porównaniu do mojego weta, miały już takie przypadki krzywicy łapek, podały mi środki, które mam kotu podawać. Zamówiłam wszystko w necie.
Ale co najważniejsze G. przed chwilą z własnej woli zjadł sporo chrupek. :wesoły: :wesoły: :wesoły:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 lutego 2016, o 00:10

nie martw się że nie zjadł dużo ;) Antek się na początku brzydził a teraz dostaje dużych oczu jak tubkę widzi ;)
czyli to może wynikać z tego że za szybko się urosło?

Super ;) bardzo się cieszę że zjadł ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 13 lutego 2016, o 18:33

Tak mi powiedział wet, że on może nie przyswajać witamin z karmy. Dodatkowo je sporo karmy dla dorosłych kotów i tyle. To się nazywa niedźwiedzia łapa lub luźne nadgarstki. Dostałam witaminy i kot powinien z tego wyrosnąć. Witaminy niestety dla kota są nie do przyjęcia, więc musiałam kupić w tabletkach, bo te w kroplach wypluwał. Jak pokropiłam nimi jedzenie to nie chciał jeść. Pojechałam dzisiaj do innego weta żeby wymienił mi te witaminy na coś innego. Pani dała mi tabletki i te kot zjadł. Ale przy okazji wypytała co się dzieje i od razu stwierdziła, że koniczne jest rtg w sąsiednim mieście i konsultacja z ortopedą u nich w lecznicy, dodatkowo oznaczenie poziomu witamin (a badanie jednej to koszt 100 zł), dodatkowo ona by zbadała jeszcze poziom innego cukru, bo glukoza pod wpływem stresu bardzo rośnie i badanie jest niemiarodajne. Gilbert glukozę ma przekroczoną o 2 setne, przy badaniu był spanikowany, plus przed wyjazdem się najadł. Więc od razu spytałam czy z wyników, które mam wynika coś niepokojącego, co może sugerować cukrzycę czy inne choroby. To stwierdziła, że nie. Powiem szczerze, że narobiła mi mętliku i zaczęłam rozważać wyjazd do tego ortopedy, ale stwierdziłam że poczekam. Popodaję mu te wszystkie witaminy i żele na problemy ze stawami i jeśli nie będzie poprawy to spróbuję z tym rtg. Zresztą mój wet ma rtg na miejscu i chyba gdyby widział taką potrzebę to by mu zrobił. A nie chcę teraz kota stresować.
Po wczorajszej paście kot się odetkał i pięknie je.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 13 lutego 2016, o 21:33

Badania dla zwierząt są bardzo drogie, może to dlatego, że wysyłają je do specjalistycznych laboratoriów. Na Bazylkowe leczenie i wyniki wydaliśmy prawie dwa tysiące, Axlowa operacja i eutanazja z kremacją ponad czterysta złotych, a nasz vet jest z tych tańszych ( przynajmniej dla nas ).

Super, że kotkowi lepiej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 14 lutego 2016, o 18:05

Mój Walenty ^_^
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 lutego 2016, o 19:30

nigdy mnie tak nie korciło, aby załozyć zamkniętą grupę w celu wymieniania się zdjęciami kotów forumowych lol
ps to ile ich mamy? ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 14 lutego 2016, o 21:15

cudny Lilo. ;)
trochę ich jest Frin... ;P
ja też może będę miała w końcu kota.. ;) ale nie chce zapeszać.. narazie jest w brzuszku mamusi.. ;P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 14 lutego 2016, o 21:29

Leniuszek Lilio :hyhy: Specjalny koci kocyk? Moje wolą kartony niż legowiska czy kocyki :evillaugh:
Frin u mnie dwie sztuki są :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 14 lutego 2016, o 21:30

rodzice zgodzili się?

jego kocyk. gdzie go nie położysz tam uzna miejsce za swoje
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 14 lutego 2016, o 21:39

Lilio jak ja coś chce to postawię na swoim..xD :hyhy: mamusia chce... a tatuś jeszcze nie wie. ;P więc postawimy go przed aktem dokonanym.. koniec kropka..xD tylko nie wiem co na to Rex..xD :P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 14 lutego 2016, o 21:52

Lia, piesio się przyzwyczai :hyhy: No, a tata nie będzie miał wyjścia :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 14 lutego 2016, o 21:56

przyzwyczaić się przyzwyczai..xD no ale jakie rozróby będą w domu..xD już to sobie wyobrażam. ;P
właściwie to prawie zawsze mieliśmy kota w domu.. i teraz jakoś dziwnie się tak żyję.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 14 lutego 2016, o 22:07

Lilia napisał(a):
jego kocyk. gdzie go nie położysz tam uzna miejsce za swoje


a jeszcze niedawno spał tylko na podłodze....cudny ten Twój Stefuś Lilio :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 14 lutego 2016, o 22:09

Reks ma tak ze wszystkimi kocami. :zalamka:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 14 lutego 2016, o 22:12

skoro maluch jest w brzuchu to znasz rasę. dachowiec?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 14 lutego 2016, o 22:15

yhy.. .dachowiec.. ;) od mojej cioci chrzestnej. ;) ona jest taka biało-kolorowa. ;D hm.. nawet gdzieś ją mam. ;P
Obrazek
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 14 lutego 2016, o 22:17

to na pewno będzie ładny maluszek :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 14 lutego 2016, o 22:48

pewnie, że będzie piękny, nawet jak wda się w tatusia :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 lutego 2016, o 00:03

Lorelei napisał(a):Leniuszek Lilio :hyhy: Specjalny koci kocyk? Moje wolą kartony niż legowiska czy kocyki :evillaugh:
Frin u mnie dwie sztuki są :P

wiem wiem lol
ogólnie chyba więcej teraz niż psowatych wręcz... ącznie z dochodzącymi ;)

ps rasy widać są dwie kotów: kartonowce i poducho-kocykowce (w tym migrujące za kocykiem ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 15 lutego 2016, o 09:21

To mój się jest trzecią rasą - do spania w dzień uznaje legowisko psa i drapak ew. włazi pod łózko siostry. Skąd nikt go nie może wyjąć i ponosić. Koce są błe, kartony też. Nie lubi mieć za miękko, podłoga albo twarda półka jest najlepsza. :hyhy: W nocy to łazi z łóżka na fotel.

Dziewczynki mam pytanie, ile wasze koty sikają? Mój jako, że je tylko suche, sika ok 2 razy dziennie. Wczoraj widziałam, że sikał tylko raz. Może przegapiłam, ale on tak później wali w kuwetę, że ciężko nie usłyszeć. Nigdy na to nie zwracałam uwagi, ale teraz ciągle go obserwuje, i ciągle coś mnie w nim martwi. Pierdol.. dostanę z tym kotem niedługo. :zalamka: Wyniki krwi na nerki ma dobre.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 lutego 2016, o 11:27

Frin u mnie łącznie są trzy ;)

i mój jest chyba rasą czwartą... Kocyki każde, ręczniki, kartony, dywan... A najchętniej to kocyk/kołdra z ludziem w pakiecie.

Joakar nie martw się. Póki przy sikaniu się nie napina i nie kropelkuje (czyli sikanie po kropelce dłuuuugo i malutko) to nie masz czym się martwić. Zdrowe koty same sobie regulują ilość. Melon leje raz czy dwa razy, Antek potrafił za zdrowego raz na dzień robić. A są takie egzemplarze co po cztery razy walą ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 15 lutego 2016, o 13:07

A szafek to Wam koty nie otwierają ? Te które mam obecnie ( nie wszystkie) otwierają drzwiczki od dolnych szafek, ale się do nich nie wprowadzają. Nie wiem po co to robią, może porządek sprawdzają :evillaugh: Miałam jednak kiedyś kotkę, która wchodziła do góry na meble i otwierała szafkę. Jeśli sterta rzeczy była zbyt wysoka, to część wygarniała łapą i wprowadzała się do środka :facepalm: Nie otwierała drzwiczek szeroko, więc jak się wsunęła, to one się za nią zamykały. Jeśli ubrania nie leżały na podłodze, to nawet nie wiedziałam, że aktualnie siedzi w szafce :zalamka: Żadne środki zaradcze nie pomagały, nie mogłam jej od tego odzwyczaić, więc w końcu włożyłam tam koc i zrobiłam jej legowisko, bo żadnej odzieży i tak nie mogłam tam trzymać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 15 lutego 2016, o 13:16

Mój próbuje walczyć z szafką na buty. Próbuje otworzyć poszczególne półeczki, a jak mu się uda to się kładzie na drzwiczkach. Tylko, że on już swoje wazy i ciekawe jak długo zawiasy to wytrzymają.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 lutego 2016, o 13:17

dziadka kotka regularnie wprowadza się do jednej z szafek ;)
śmiejemy się że szykuje gniazdo (kota lat 13 z hakiem, wysterylizowana)
Antoś tylko drapie żeby mu otworzyć, dokona inspekcji i wychodzi. Obaj z Melonem mają tak że jak się zostawi otwartą szafkę, to muszą sprawdzić stan wnętrza.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 15 lutego 2016, o 15:56

Gilbert jak jest otwarta szafka z obrusami, to nie powiem chętnie zerknie i usadowi dupencję na białym obrusie.
Pocieszne są te koty :smile:
Sol, dawno zdjęć Antka nie było na forum :nonono:

Oglądam sobie ostatnio forum o brytyjczykach i marzy mi się Ania albo Diana dla mojego Gilberta. :hyhy: Bardziej nawet Diana, bo nasza pani hodowczyni ma piękną czarną kotkę. :hyhy: Ale już na pewno poprosiłabym ją o sterylizację przed zakupem. Więcej nie chcę przez to przechodzić.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość