Teraz jest 1 grudnia 2024, o 06:40

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 10 lutego 2016, o 16:43

To Gilbert często pije, ale po troszeczkę. Zresztą co on tym językiem nachłepcze. :hyhy: Za to Florian w domu pije sporadycznie, ale on jak jest ciepło to siedzi całe dnie u nas nad stawem i poluje na żaby, to może tam pije.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 lutego 2016, o 16:57

Antek pił normalnie i to tak no słusznie. Jak zdrowy kot. A od choroby się tak pozmieniało że nie chce wcale sam. Więc albo karma albo strzykawka. I nawet jak go strzykawką poję to siedzi i czeka cierpliwie.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 13123
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 lutego 2016, o 16:57

Jak to poluje na żaby? Łapie je?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 10 lutego 2016, o 16:58

Mrukas to wodę prosto z kranu pił. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 10 lutego 2016, o 17:00

Dorotka napisał(a):Jak to poluje na żaby? Łapie je?

Tak jak one się wylegują na brzegu to on czai się w trawie i próbuje na nie skakać i łapać. Tak samo na ptaki i nornice, te nawet czasami upoluje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 lutego 2016, o 17:00

Antek też lubi z kranu. Kiedyś pił teraz tylko patrzy i łapą maca
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 10 lutego 2016, o 22:27

Pusia ma miskę z wodą w zlewozmywaku w kuchni....jak stoi na ziemi to się nie tknie, tylko w zlewie siedzi i czeka :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 11 lutego 2016, o 13:18

Bajka z kranu nad wanną, albo muszę jej miskę trzymać żeby się czasem nie musiała schylać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 11 lutego 2016, o 13:56

Przyszły dzisiaj wyniku. Ogólnie wątroba, nerki, jonogram idealnie. Za to minimalne odchylenia w morfologii -min. za dużo płytek i monocytów. Jakby jakiś stan zapalny. Plus minimalnie podwyższona glukoza, ale to podobno wynika z transportu próbek i stresu kota. Mieli do mnie zadzwonić jak ustalą co mu podawać, oczywiście nikt nie dzwoni. Więc znowu mnie czeka wizyta u weta po południu, choćby po leki. :smutny:
Ostatnio edytowano 11 lutego 2016, o 14:31 przez joakar4, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 11 lutego 2016, o 14:01

joakar będzie dobrze. :przytul:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 40283
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 11 lutego 2016, o 14:16

Jok ja ci przesyłam siłki :przytul:
az się boję co o tym moim kocie duracel, powie lekarz :red:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 11 lutego 2016, o 14:22

Stefuś będzie miał odstawione leki na padaczkę, bo jej nie ma. W trakcie obserwacji kota (przez nas) objawy nam się nie zgadzały, a tabletki powinny już działać, zwłaszcza że miał dwa razy zwiększoną dawkę. Dzisiaj lekarz go dobrze przebadał manualnie, bo wykryliśmy zgrubienie w pachwinie (krzywo chodzi), ale to okazało się przerostem mięśnia. A te wszystkie objawy spowodowane są uszkodzeniem kręgosłupa. Ktoś musiał go kijem uderzyć lub potrącić samochodem.
Dostał dwa zastrzyki z wit. B12 i przeciwbólowy, o 17-stej jedzie na rentgen. Jutro znowu na zastrzyk i dostanie tabletki przeciwbólowe.
Po RTG ustali się dalsze leczenie i lekarz sprawdzi, czy jest stały uraz czy wystarczą leki.
W końcu dochodzimy do sedna sprawy. Musimy teraz na niego uważać.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 11 lutego 2016, o 14:36

Dzięki Dziewczyny :smile:
Szczerze, to jestem tym stresem zmęczona, a że z natury ze mnie hipochondryczka to łatwo nie jest. Najważniejsze, że to najgorsze wykluczone (nerki itp.), pocieszam się, ze stan zapalny jakoś się zwalczy.

Lilio,ciesze się, ze to nie padaczka. Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 11 lutego 2016, o 14:39

Ja u ciebie też. Najgorsza jest ta niewiedza i strzelanie w ciemno, a poprawy nie widać.
Mam nadzieję, że to ostateczna diagnoza.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 40283
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 11 lutego 2016, o 14:42

kurcze, biedna ta twoja kota
trzymam kciuki
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 lutego 2016, o 14:56

Joakar, zdrówka dla Ciebie i Przystojniaka :przytul:

Lili, biedny Stefuś... Koty luzem chodzące są narażone na różne rzeczy a nim się na dodatek nikt nie interesował przez ileś czasu, ale wyjdzie z tego, ma kochający i troskliwy domek ;)

mój Antek uszy sobie rozdrapuje. Tył właściwie. Zaczynam się martwić, zobaczę co dalej, no bo wczoraj do mnie przyjaciółka zadzwoniła że jej kot ma na uchu właśnie, raka. Dziś mu ucho usuwają.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 lutego 2016, o 15:38

Strasznie dużo nieszczęść spada ostatnio na forumowe zwierzaczki. Serce się kraje.
Trzymam kciuki za wszystkie, żeby były najzdrowsze na świecie i najszczęśliwsze na świecie, i najbardziej kochane, jak tylko się da.
Lilia napisał(a):Ktoś musiał go kijem uderzyć lub potrącić samochodem.

Mam nadzieję, że do tego gnoja wróci wszystko z nawiązką.
Jak tylko uszyję laleczkę voodoo, to mu pokażę, gdzie raki zimują.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 11 lutego 2016, o 21:05

Byłam u Weta, niby kot jest zdrowy. A wszystko to wina nie przyswajania witamin. Wszystkie odchylenia w morfo faktycznie są minimalne i zwalone zostały na stres. Za to Gilbert od dwóch dni bawi się mniej i wybrzydza z jedzeniem. Dzisiaj zjadł kilka chrupek i oblizał mokrą karmę z sosu. Od zeszłego tygodnia, chyba od poniedziałku schudł 12 dag. Zwariuję z tym kotem.
Wet zamówił mi jakieś specjalistyczne witaminy, jutro jak będę odbierać, to powiem, że książę odmawia jedzenia. Jeszcze się zastanawiam czy się nie zakłaczył. :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 lutego 2016, o 21:28

Joakar, mógł, skoro nie je to jest pierwszy objaw.
Bezo-pet, Metoclopramid i Laktuloza, tym Antka odtykam, jak się dzieje mocniej. To jest do zwalczenia, spokojnie ;)
albo też druga rzecz, mógł coś łyknąć, w sensie kawałek gumki, zabawki, nitkę czy coś w ten deseń.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 11 lutego 2016, o 21:32

Sol, a dajesz Antkowi kocią trawkę? Warto posiać?

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 11 lutego 2016, o 21:51

zależy od kota, bo Antoś w domu to tylko wszelakie roślinki dewastuje, śpi w nich i niszczy ale jak chodzi po trawie na podwórku to ją spożywa. Tylko że nie wiem dlaczego on po trawie nie wymiotuje.
Znajomych brytol nie patrzy w kierunku trawy, nawet w celu leżenia, a Meloncjo bambusa chętnie spożywa, trawę też ale rzadziej.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 11 lutego 2016, o 21:57

Co mi zależy, spróbuję posiać. Na razie kupię u weta pastę odkłaczającą i zobaczymy.
Sol, a ile Antek ma lat?

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 11 lutego 2016, o 22:36

Joakar, Bezo-pet jest bardzo dobre na odkłaczanie i kotu smakuje, tylko nie duże ilości na początek trochę na palec, a jak Pusia nie chciała to smarowałam łapke i wszystko wylizała.
Odnośnie kociej trawy tej kupionej w sklepie zoologicznym, to dla mojej to fuj i nie papu.
Ale na Wielkanoc kupiłam kiedyś taką zieloną dekoracje i nie doczekała świąt, bo kot ją zjadł. Musiałam kupić nową i zapytałam sprzedawcę z czego to jest, okazało się, że to zwykły owies i teraz w małych doniczkach to sieję, po kilku dniach już jest całkiem duża i Pusia ma na bieżąco świeżą trawkę.
Ostatnio edytowano 11 lutego 2016, o 23:58 przez basik, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 11 lutego 2016, o 23:30

Moja trawka (owies) ledwie wychyli się nad doniczkę, jest zaraz zmiętoszona i uklepana. Potem skubią niedobitki do czasu, aż w kolejnej doniczce coś się wychyli.

Lil, Joak, zdrówka dla waszych pupili. Może wreszcie diagnoza będzie prawidłowa i pojawią się pierwsze efekty leczenia. Trzymam kciuki. :wink:

Hej, Aniołku, dołączyłaś do klubu szczęśliwych posiadaczek kociego rodzaju :-D Lucuś wyrośnie na przystojniaka :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 lutego 2016, o 14:09

Joakar, jeśli chodzi o bezopet to taniej może być na allegro ;) na moim przykładnie - lecznica 74 allegro ok. 50 z wysyłką.
Antek ma 5 lat

o owsie też słyszałam ale jakoś nie było okazji żeby spróbować, może też powinnam :mysli:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość