Teraz jest 21 listopada 2024, o 12:52

Nicholas Sparks

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 sierpnia 2013, o 18:28

my-joy napisał(a):
Księżycowa Kawa napisał(a):
ewa.p napisał(a):u Sparksa to często wychodzi jak u Steel-fajny początek,potem dużo problemów,często gęsto jakaś śmierć,wypadek czy inne nieszczęście,a dopiero potem koniec,niekoniecznie szczęśliwy


...i podane w nadmiernie sentymentalnym tonie jak na mój gust i dlatego jakoś nieszczególnie mi się chce do niego wracać, ale z drugiej strony jest mnóstwo innych pozycji...


No własnie, książki Sparksa są po prostu smutne. Ciekawa byłam czy tylko ja nie mogę sie do nich przekonać, ale widzę, że nie jestem w mniejszości. Po prostu lubię historie z happy endem, mogę sobie na zakończenie popłakać, ale ze wzruszenia, a nie ze smutku czy żalu. Wiem, wiem, life is brutal, a on pisze o życiu własnie. No ale na co dzień mam dość zgryzoty żebym miała jeszcze dołować sie literaturą. Oczywiście od reguły są wyjątki i np Bezpieczna przystań jest piękną historią o dobrym, kochającym mężczyźnie który pomaga maltretowanej przez męża kobiecie, a wszystko generalnie dobrze się kończy, tyle że w treści jest tyle cierpienia, smutku i złych emocji, że trochę sie ja pomimo wszystko odchorowuje. Podobnie Na ratunek w miarę dobrze sie kończy, ale też nie ma zbyt wielu dobrych emocji w czasie czytania. Dlatego jak dla mnie - książki Sparksa są być może wartościowe, ale po prostu dołujące. :bezradny:

W moim przypadku nie chodzi o treść, a co o jego styl pisania, który nie bardzo do mnie przemówił, w zasadzie miałam coś jeszcze jego przeczytać, ale nic nie było pod ręką póki co...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 364
Dołączył(a): 25 sierpnia 2013, o 01:02
Ulubiona autorka/autor: SEP, mary balogh, mary jo putney

Post przez my-joy » 30 sierpnia 2013, o 19:33

No i oglądnęłam ekranizację Przystani. I książka była o niebo lepsza. Z filmu bardzo mało dowiadujemy się o Katie - Erin, jej historia sprzed ucieczki została skrócona do jednej większej szamotaniny z mężem. A przecież emocje i przeżycia Katie stanowią integralną i kluczową część całej historii. Ważne i istotne jest pokazanie tego co musiała znosić z rąk szalonego męża dręczyciela, tego jak znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, ważne w tym wszystkim jest również to jak bardzo sam zadręczał siebie. W filmie przez większość czasu jest normalnym facetem, a dopiero na koniec staje się chorym psychicznie alkoholikiem. Alex również inny, mniej idealny, ale jak dla mnie totalnie niewiarygodny. W ogóle całość mocno chaotyczna. Jedyne co ratuje ten film to urocze i wzruszające zakończenie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 sierpnia 2013, o 19:36

Powiedziałabym, że film rzadko kiedy dorównuje książce, ale - o dziwo - "List w butelce" bardziej mi się podobał w filmowej wersji.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 31 sierpnia 2013, o 09:51

ja lubię książki Sparka - a że pisze smutnie, nie ma co się dziwić, miał takie życie, że to wszystko tłumaczy "dwa tygodnie z moim bratem" -biograficznie

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 31 sierpnia 2013, o 16:15

my-joy napisał(a):No i oglądnęłam ekranizację Przystani. I książka była o niebo lepsza. Z filmu bardzo mało dowiadujemy się o Katie - Erin, jej historia sprzed ucieczki została skrócona do jednej większej szamotaniny z mężem. A przecież emocje i przeżycia Katie stanowią integralną i kluczową część całej historii. Ważne i istotne jest pokazanie tego co musiała znosić z rąk szalonego męża dręczyciela, tego jak znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, ważne w tym wszystkim jest również to jak bardzo sam zadręczał siebie. W filmie przez większość czasu jest normalnym facetem, a dopiero na koniec staje się chorym psychicznie alkoholikiem. Alex również inny, mniej idealny, ale jak dla mnie totalnie niewiarygodny. W ogóle całość mocno chaotyczna. Jedyne co ratuje ten film to urocze i wzruszające zakończenie.

I tu się cieszę, że obejrzałam pierwszy film, nie mam obrazu na to co pominięta i na to co zmieniono :lol:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 30 listopada 2014, o 19:41

Nie oglądałam filmu Bezpieczna przystań i czuję, że raczej nie obejrzę, bo nie ukrywam, że nie jest to moja ulubiona książka Sparksa. Zupełnie inne uczucia we mnie wzbudziła.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 16 stycznia 2016, o 15:43

dostała się w moje ręce książka Sparka'a - "Pamiętnik".. filmu nie widziałam więc pomyślałam poczytam! jednym słowem: było dziwnie
nie ten sposób pisania, zbyt rzeczowy, nie te emocje, no dziwnie było i tyle, choć historia miała, moim zdaniem, potencjał...
o losie! i tak sobie myślę...kiedyś zmierzyłam się z "Zaklinaczem koni" Evans'a, z "Samotnością w sieci" Wiśniewskiego.. i? czy faceci muszą z wszystkiego zrobić taki dramat? w "Pamiętniku" byłą piękna historia Allie i Noah'ego..może nie zawsze rozumiałam postępowanie bohaterki, ale zaakceptowałam je, bo w końcu poszła po rozum do głowy. Niestety, pan autor nie mógł skończyć na tym, że bohaterowie ostatecznie mieli dobre życie, tylko zaserwował wyciskacz łez.. to samo dwaj pozostali autorzy przeze mnie wspomniani.. byle czytelnik, a raczej czytelniczka popłakała sobie, bo może powieść się lepiej sprzeda? już teraz wiem, że koniecznie muszę unikać romansu pisanego przez faceta! nie dogaduję się z takimi smutnymi książkami..

tak więc, przykro mi panie Sparks, ale już nic więcej pańskiego, z własnej woli nie przeczytam... :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 17 stycznia 2016, o 19:27

Ja Sparksa czytałam tylko "List w butelce" i mam takie same wrażenia. Facet nie nadaje się do pisania o miłości.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 stycznia 2016, o 01:00

Mi wychodzi podobnie :hyhy:

rewela napisał(a):czy faceci muszą z wszystkiego zrobić taki dramat?

Jeśli już biorą się za romans, wychodzi nadmiernie ckliwie. Podobnie jest z Richardem Paulem Evansem.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 stycznia 2016, o 01:35

To ja polecam An Accomplished Woman pana, który kryje się pod uniseksowym pseudo Jude Morgan ;) Cudna regencja i jeden z moich ulubionych romansów roku 2014 (acz wydany kilka lat wcześniej).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 stycznia 2016, o 01:38

Czyżby wyjątek od reguły?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 stycznia 2016, o 14:26

rewela napisał(a):nie ten sposób pisania, zbyt rzeczowy, nie te emocje, no dziwnie było i tyle, choć historia miała, moim zdaniem, potencjał...
o losie! i tak sobie myślę...kiedyś zmierzyłam się z "Zaklinaczem koni" Evans'a, z "Samotnością w sieci" Wiśniewskiego.. i? czy faceci muszą z wszystkiego zrobić taki dramat?

Ale fajnie, że to napisałaś.
Nie czytam powieści napisanych przez panów, bo taką podjęłam decyzję z powodu niemożliwości przeczytania wszystkiego. Z czegoś trzeba świadomie rezygnować, a u mnie padło na panów. Jednak czasem się obawiam, że może źle robię i że może miałabym korzyść z czytania męskiego punktu widzenia. Dzięki Wam utwierdzam się w swoim starym postanowieniu, żeby omijać ich z daleka.
Nie chcę smutnych zakończeń w książkach. W prawdziwym życiu jest ich aż za dużo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 stycznia 2016, o 14:29

Panowie mają skłonność do pisania dramatów dramatycznych. Jeszcze mogę dorzucić Segala przecie z Love Story. Dramat!

Jedynie Nick Spalding się wyłamuje, ale on to parodię romansu pisze a nie romans ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 stycznia 2016, o 14:38

Też o nim pomyślałam przed chwilą. Nie czytałam Spaldinga, ale po Waszych opiniach się domyślam, że on pochodzi z innego worka. (W znaczeniu wrzucania wszystkich do jednego worka, bez żadnych podtekstów.)

Do książek Sparksa mnie na szczęście nie ciągnie, ale film "List w butelce" bardzo lubię.
Jest tam jeden szczególik, bardzo życiowy, że malusi błąd, jedna źle podjęta decyzja, potrafi zmienić wszystko.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 stycznia 2016, o 14:40

pochodzi to prawda, ma HEA. U Sparksa nie wiem czy kiedykolwiek występuje HEA.

List w butelce wielbi moja mama, mnie jednorazowy seans wystarczy na wszystkie moje życia ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 stycznia 2016, o 14:45

Na mnie zrobił duże wrażenie dopiero po którymś kolejnym obejrzeniu. Po pierwszym było tak sobie.
Nawet kupiłam oryginał na DVD, a tego nie robię zbyt często. Dużo częściej zadowalam się tańszą opcją, czyli nagraniem filmu z TV.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 20 stycznia 2016, o 22:15

Janka napisał(a):Dzięki Wam utwierdzam się w swoim starym postanowieniu, żeby omijać ich z daleka.
Nie chcę smutnych zakończeń w książkach. W prawdziwym życiu jest ich aż za dużo.

Chyba nie zawsze to źle się kończy, ale nim dojdzie do HEA to bywa melodramatycznie, często nadmiernie.

wiedzmaSol napisał(a): Jeszcze mogę dorzucić Segala przecie z Love Story. Dramat!

To akurat mi się podobało. I jeszcze „Co wydarzyło się w Madison Country” Roberta Jamesa Wallera zrobiło na mnie duże wrażenie.

„List w butelce” – to jeden z wyjątków, gdzie bardziej wolę film niż książkę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 stycznia 2016, o 09:55

Agrest napisał(a):To ja polecam An Accomplished Woman pana, który kryje się pod uniseksowym pseudo Jude Morgan ;) Cudna regencja i jeden z moich ulubionych romansów roku 2014 (acz wydany kilka lat wcześniej).


gdyby organizowanie obcojęzycznych książek nie było takim problemem, to może bym się skusiła :P no i warunek musiałby być taki, że książka ma HEA z prawdziwego zdarzenia, a nie...:)

wiedzmaSol napisał(a):U Sparksa nie wiem czy kiedykolwiek występuje HEA.


nie jestem znawcą tematu, bo jak wspomniałam przeczytałam tylko "Pamiętnik", ale z logicznego punktu widzenia ta książka miała szczęśliwe zakończenie ;) w końcu Allie i Noah mieli dobre wspólne 45 lat życia, ostatnie 5 (już za chwilę mają mieć złote gody) już trochę słabiej bo
Spoiler:
no niestety, tym autor schrzanił wszystko, ze nam o tym wspomniał! :disgust:

a wiecie? kurcze, nigdy nie widziałam "Listu w butelce"... :mysli: Wyciskacz łez? powinnam zobaczyć?

a i jeszcze jedno! kim jest Nick Spalding?? :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 stycznia 2016, o 10:10

no i warunek musiałby być taki, że książka ma HEA z prawdziwego zdarzenia, a nie...:)


Nie określiłabym tu tego romansem, gdyby nie miało HEA.
A książkę można kupić za dyszkę na allegro. Polecam, choć uprzedzam, że raczej nie jest to książka dla początkujących w czytaniu po angielsku.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 stycznia 2016, o 10:14

uprzedzona :) więc raczej się nie skuszę :P miesiąca na czytanie jakoś nie mam ochoty poświęcić :) a pewnie tyle by mi zajęło, gdybym męczyła :) dzienks za info! ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 242
Dołączył(a): 17 września 2017, o 16:19
Ulubiona autorka/autor: N.Roberts, A.Lingas-Łoniewska, A.Quick, N.Sparks

Post przez Willa » 24 września 2017, o 16:31

A ja bardzo lubię jego książki, mimo, że rzadko występuje HEA. Do tej pory przeczytałam: Pamiętnik. List w butelce, I wciąż ją kocham, Najdłuższa podróż Ta ostatnia nie ma smutnego zakończenia. Bardzo piękna. Jeszcze film przede mną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 7 lutego 2018, o 13:40

Mam "Jesienną miłość" w domu. Na pewno widziałam też "Pamiętnik". Ogólnie jak już trafię na jego książkę, to zazwyczaj jestem zadowolona.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 7 lutego 2018, o 13:43

Czytałam "Pamiętnik". A w sumie to przemęczyłam :( Jakoś nie podpasował mi styl autora :bezradny:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 7 lutego 2018, o 15:23

Za to film piękny.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 7 lutego 2018, o 15:32

Szczerze - nigdy go do końca nie widziałam :facepalm: kilka razy początek i tyle. Chyba nie lubię Goslinga, czy kto tam gra głównego bohatera :hihi:
Ale tak samo mam z "Titaniciem" (tego z DiCaprio)- jeszcze nigdy nie obejrzałam :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do S

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości